Można nawet pójść dalej. Kobiety nawet pozytywnie oceniają faceta, który przeleciał wiele dziewczyn, bo skoro tyle dziewczyn się mu oddało to znaczy, że musi w nim coś być zajebistego. :P
Wersja do druku
Na szczęście nie wszystkie
Imo fu jak facet przeorany
No tak, nie jest to jedno zdanie dla wszystkich, ale @ProEda ; jak uważasz, jesteś w mniejszości z takim zdaniem?
mozliwe, nie wiem, kolezanki z mojego towarzystwa takie zdanie jak ja
innych o to nigdy nie pytalam, a na dyski nie chodze xd
No ale z facetami jest podobnie, niektórych też kręcą te przeorane?
No ale to jest zdecydowanie mniejsza grupa :D
Facetów kręcą przeorane tylko w nadziei, że skoro daje każdemu to może jemu też się uda. :P
Zawsze kisnę gdy słyszę dyskusję na temat wydawania kasy na kobiety ;d
Ja też nie wiem. Nigdy nie miałem kochanki. Znam tylko opowieści ze slyszenia, a w nich różnie bywa. Kochanki zwykle otrzymują sporo prezentów poczynając na ciuchach czy biżuterii, a na remontowaniu mieszkania czy kupnie samochodu kończąc.
Dodając do tego to, że tych kochanek może być kilka to 800 PLN za nową dziewczynę za każdym razem nie jest zbyt wysoką cena.
I mówisz, że nigdy nie wydałeś tyle na dziewczynę, ale to zależy od tego co robisz. Są ludzie, którzy tracą tyle w jeden wieczór na dyskotece, a i tak nie udaje im się zaruchać.
Tygrrysek no offence ale twojego biadolenia nie da się czytać...
lol spotkałem panne 26 lat instruktorka fitness etc generalnie 10/10 would bang i wiecie że nigdy nikt jej nie podłączał ?
nigdy nie rozumiałem czemu miałoby faceta obchodzić czy spała już z kimś jego dziewczyna jeśli jest mu z nią dobrze i się kochają
No jak to ty ją przedziurawisz to chyba taka większą więź powstaje?
Czytając to zastanawiam się ile niektórzy z was mają lat. Panowie (głównie) jeżeli kochacie waszą partnerkę, świetnie spędzacie razem czas i planujecie być razem do końca to nie ma znaczenia czy wy ją wprowadziliście w życie seksualne czy ktoś inny. Jeżeli boli was ,że miała kogoś wcześniej i nie jesteście w stanie tego psychicznie znieść to znaczy ,ze nie jesteście gotowi na poważny związek. Ostatnio się zastanawiałem i gdyby nie to ,że moja kobieta miała pierwszy raz z kimś innym ,który zaaranżował wszystko na wakacjach to nie kojarzyłoby się jej tak dobrze miasto w którym aktualnie studiuje. Mimo to ,że mieszka od tego miasta 600km. I jako ,że wybrała to miasto (z byłym) to miałem okazje ją przez to poznać i cieszyć się każdą chwilą. Co do "nabijania licznika" to nie polecam bo w końcu traficie na związek na którym wam będzie mega zależało wiec i podstawą takiego związku będzie szczerość. Po swoim przykładzie widzę ,że moją kobietę to zabolało ale mimo to na samym starcie dała mi szanse.
UP co do więzi to głównie z kobietami jest tak ,że mają odpał do osoby która najbardziej je zaspokoiła i często chcą pomimo zakończenia związku pakować się w jakieś luźne relacje. Spokojnie nie tylko faceci myślą swoim sprzętem.
tak nawet z czysto logicznego wzgledu i chlodnej kalkulacji lepiej nie byc pierwszym jezeli myslisz o zwiazku na cale zycie
lasce odpada chec sprobowania jak to jest z innym bo juz sprobowala, ma porownanie, jest w stanie w ogole stwierdzic czy jestes dobry w lozku, bo bez zadnego odniesienia to ciezko
pierwszy czy nie, jak nie daje na lewo i prawo to żadna różnica
byle ostatnim :p
wiadomo, że w granicach rozsądku, że 25yo z 10+ na koncie to może jednak nie jest do końca dobry pomysł
a mnie sie wydaje, ze kazdy by najchetniej chcial dziewice ale tego towaru jest bardzo malo na rynku, a z niewiadomych powodow chcecie miec koniecznie jakąś dupe wiec schodzicie coraz nizej z oczekiwaniami (bo sami nie mozecie zaoferowac wiele powyzej przecietnosci) poniekad probujac to usprawiedliwic w stylu "ee przecie to nie ma mordo znaczenia czy sie wczesniej wyszalala i pochlaniala kielbachy niczym truskawki z bita smietana" xD
ale co ja tam wiem, zaraz bedzie nagonka na mnie
te Wasze podwojne standardy sa przerazajace, myslenie jak z co najmniej ubieglego wieku
Większej bzdury nie widziałem. Usprawiedliwiać? Na swoim przykładzie mogę podać ,że miałem przed aktualną kobietą 4 partnerki seksualne a ona jedynie swojego byłego i byłbym chyba pojebanym hipokrytą jeżeli miałbym do niej o to pretensje, szczególnie ,że dziewczyna mieszkała przed studiami 650km od mojego rodzinnego miasta i nigdy jej na oczy do 20 roku życia nie widziałem. 3 z moich wcześniejszych były dziewicami "hurr durr zdobywanie góry" i powiem wam szczerze ,że lepiej mieć ogarniętą kobietę która wie czego chce niż dziewicę która dostanie bolca a później się zastanawia co by było gdyby. Kobieta będąc z kimś innym w związku ma już porównanie, wie czego chce, co zrobić aby nie spierdolić oraz w jakich sytuacjach odpuszczać.
mam tak, ze jestem pierwszym bolcownikiem swojej dziewczyny i ciagle za mna chodzi to ze kiedys zechce spro owac jakiegos innego. Wiem, brak zaufania jak w u gimba ale cusz
No bo niektórzy bardzo chcą tej więzi powstającej przy pierwszym razie
rozumiem że niektórzy podchodzą do sprawy racjonalnie i jeżeli kobieta miała faceta/ów przed nim a mu się podoba i układa to nie jest skreślona (jest okej i świetnie że obie strony są zadowolone) ale uważam że dziewczyny o których rozmawiamy nie są łatwe to jak zabolcujesz dziewice i się wszystko układa między wami to lepiej (bo pierwszy). i to jest ten tzw. "rycerz". Są gusta i guściki :P
Temat zszedł na to czy ktoś chce dziewice czy nie. W sumie to wszystko jedno przecież, tylko tak jak już wspomniałem, liczy się w jakich okolicznościach kobieta straciła dziewictwo i czym się wtedy kierowała, była w związku czy po prostu się puściła.
ale zaobserwowaliście tę specjalną więź która się pojawia przy pierwszym razie ale nie przy kolejnych z innymi kobietami?
Tylko czesto jest tak jak ktoś wyżej wspomniał masz dziewicę i wiesz ,że w jej głowie pojawia się myśl jak to jest z innym. Nie dość ,że ona ci psuje nerwów to ty jej też i tu nie ma hurr durr jak żona to nie będzie tak myśleć.
I nie drodzy Panowie nie powstaje żadna więź :P no chyba ,że mieliście tylko jedną partnerkę i dlatego ciągle wam w głowie siedzi.
Dziewica w lozku to jest dramat kurwa, pozdrawiam
Ciekaw jestem, co ty masz do zaoferowania, biorąc pod uwagę, że zaliczasz tylko dziwki xD
Also, bardzo źle ci się wydaje. Gdybym teraz zaczynał związek z nową dziewczyną, to zdecydowanie nie chciałbym dziewicy i całego procesu "uczenia" kolejnej dziewczyny. Z dziewicą nigdy nie wiesz, co później pokaże: czy będzie dobra w łóżku, czy będzie mieć podobne oczekiwania do twoich, czy będzie w stanie cię zaspokoić (i po jakim czasie?), bo jak masz to przewidzieć, skoro leży w łóżku jak kłoda, zestresowana i niepewna? Dziękuję za taki interes.
I jakoś nie widzę powodu, dla którego duża ilość partnerów (i nie mówię tu o dawaniu dupy po klubowych kiblach) miałaby przekreślać dziewczynę jako wartościową osobę, to znaczy taką, z jaką mógłbym się związać. Potrzeby ludzie mają różne, różnie też się ludziom w życiu układa, więc ocenianie dziewczyny po ilości przyjętych kutasów zostawiłbym na sam koniec, o ile w ogóle bym się za to zabrał.
a jaką masz pewność, że niedziewica nie jest kłodą w łóżko i będzie umiała Cię zaspokoić?
potrzeba potrzebami ale trzeba też mieć wartości i godność. Jak laska po godzinie znajomości potrafi dać dupy bo ma, tak jak określiłeś - potrzebę, to dla mnie nie jest warta uwagi jeżeli chodzi o budowanie związku.
Jak już twardo się trzymamy tego ile to dziewczyna miała wcześniej kutasów to czy łatwa czy trudna ale przy spotkaniu z jej byłymi jest straszny dyskomfort (tak sądzę) jaki byś nie był tolerancyjny i tak jako facet wolisz nie znać tego uczucia (wkurwienia) przy spotkaniu. No ja bym chodził jak podminowany z byle głupoty bym komuś przypierniczył. Tak sądzę :P To tak jak z autem lepiej z salonu niż po którymś już właścicielu.
Nie ma pewności, ale czy on o tym napisał? Sprawa jest prosta -idziecie do łóżka, a to nie wymaga długiej znajomości jeśli laska wie co i jak. Jak się sobie podobają, to dwie-trzy randki i voila, już wie jaka jest w łóżku. Z dziewicą nie dość, że do seksu doszłoby dużo później, to jeszcze pierwszy raz byłby wiadomo jaki, drugi niewiele lepszy, trzeci tak samo itd. itd. Można by z taką pół roku się bujać i dopiero wtedy uznać, że chuja z tego będzie. Pół roku, było nie było, zmarnowane. A z doświadczoną to ile? Tydzień?
Widzisz już różnicę?
A ktoś co mówił o godzinie? Poza tym trzeba wziąć po uwagę masę różnych okoliczności. To, że dziewczyna idzie z kimś do łóżka niedługo po poznaniu wcale nie oznacza, że chodzi tak z każdym, którego pozna tam czy siam.
Jak nie masz mentalności Seby albo skończyłeś już gimnazjum, to nie będziesz miał problemu z byłymi swojej dziewczyny. Poza tym jak często się tych gości poznaje? Nawet jeśli w ogóle będziesz miał taką przyjemność, to nie będzie to zainicjowane przez nikogo, stanie się przez przypadek i pewnie dopóki się nie pożegnacie nawet nie dowiesz się, że to był jej były, a nie np. zwykły kolega. Bycie w związku to jest normalna rzecz, wiele związków tak samo. Seks w związku to też nic dziwnego, a więc naprawdę nie rozumiem jak ktoś może mieć z tym problem. No ale człowiek uczy się przez całe życie.
PS "Tak sądzę" oznacza, że nigdy nie miałeś dziewczyny i po prostu nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz? Bo jeśli tak, to po co w ogóle piszesz?
Generalnie to się zgadzam, ale wydaję mi się, że trochę w drugą stronę przesadzasz, w jakiejś takiej lekkiej zazdrości czy ogólnie jakimś zdystansowaniu nie ma raczej nic złego, miałem osobiście parę takich sytuacji i tu nie chodzi o to żeby np. nie podać ręki czy go walić na brodę od razu, ale no wiadomo, że czasem mimo woli się dość dziwnie zachowujemy.
No Mex już Ci prawidłowo odpowiedział. Pójdziesz do łóżka raz czy dwa z doświadczoną dziewczyną i już mniej więcej wiesz, czego możesz się spodziewać po niej: czy woli być na górze, czy na dole (i nie mówię tu tylko o pozycjach), czy sama seks zainicjuje, czy to Ty będziesz musiał za każdym razem zaczynać, albo w ogóle o to prosić, czy po jednym razie czekają Cię jeszcze kolejne, aż braknie wam sił i kutas zacznie Cię boleć, czy finał i do spania, a na kolejny seks będziesz czekać nie wiadomo ile.
A z dziewicą trzeba czekać, i czekać, i czekać... aż się w tym odnajdzie, poczuje się swobodnie i się otworzy, nabierze doświadczenia i zrozumie czego chce.
No a przecież zaznaczyłem, że nie mówię o klubowych dupodajkach nabijających licznik szybciej niż ja kilometry w aucie ;d
Gdyby dziewczyna po godzinie znajomości chciała przede mną klękać to też nie brałbym jej w ogóle pod uwagę, no ale kurwa - nie o tym przecież mówimy.
Źle zacytowaleś :P
Tak czy inaczej, nie rozumiem skąd to wkurwienie. Moja obecna dziewczyna miała wcześniej jakiegoś chłopaka przede mną, ale seksu z nim nie uprawiała, chociaż nawet gdyby, to nie miałbym problemu z poznaniem go. Przecież będąc z nią miał do tego takie samo prawo, jak i ja teraz - nie widzę w tym nic złego, nie czuję tu dyskomfortu.
Tak czy siak - nie wiesz o czym piszesz.
No ale wiesz, do takiego myślenia trzeba dorosnąć. Niektórym się to nigdy nie udaje, dlatego żyją w świadomości, że jeszcze uda im się znaleźć dziewicę. Problem w tym, że mając ~25 lat, laski, które będą chciały się z nami związać mają ponad 20 lat, a w tym wieku bardzo mało ich grupa jeszcze nie współżyła. Jak dodamy jeszcze dość wysokie wymagania naszych panów, to zostaje jakiś procencik, może dwa wszystkich tych dziewczyn. No ale niech sobie szukają, kto im broni? Może do 30tki kogoś znajdą, ale im dłużej będą szukać, tym procent dziewic w ich zasięgu mniejszy.
Zgodzę się że nie wiem co bym zrobił w sytuacji gdybym spotkał jej byłego podejrzewam że nie było by mi to w smak ale nie zanosi się na to bo jestem jej jedynym. A co do dziewczyn pisałem że wolę dziewice (lepiej żeby była dziewicą niż nie) ale i przeoraną nie pogardzę jeśli by mi się z nią dobrze układało.