Arktos napisał
Fajne te wasze rozważania, ale uwzględniając to, że dobro i zło są subiektywne, są pojęciem względnym wszystko szlag trafia :F
Na szczęście nie musimy uwzględniać pierdół, które są prawdą tylko w ekstremalnych warunkach. Biała kartka z malutką czarną kropką jest biała.
Czyli ciągle trzymasz się tego, że psychiatra zajmujący się odmiennymi stanami świadomości nie ma nic wspólnego z narkotykami. Ok.
(...)
Niestety też o tym czytałem, może nie konkretne książki ale znaczne wyrywki i i artykuły. Tutaj pierwszy fail, potem będzie drugi.
Nie ma tu żadnego faila, powierzchowne powiązania psychiatry z narkotykami nie mogą zrobić go żadnym autorytetem w tej sprawie i kropka.
Ty pewnie nie wiesz czym nawet jest "narkotyk", więc sobie daruję tutaj komentarz. Powiem ci tylko, że korzystasz z nich nawet jak nie podajesz ich z zewnątrz, to tyle.
(...)
No co ty, oni są wybrani i to ich ćpuny miały rację. Nawet nie waż się tego negować.
Trzymajcie mnie 2. Musisz być naprawdę wykształcony i mieć w małym palcu niejeden artykuł z bloga bad-tripy.blogger.ork lub hehe-marihuanen.pl, żeby wiedzieć o gruczołach wydzielania wewnętrznego, dmt i całej reszcie gówna niezwiązanego z wiarą. Skończ korzystać z tezy, że siły wyższe to wymysł naćpanych umysłów, bo takie rzeczy się nawet dawkinsom nie śniły. Jedynie ty tu wyglądasz na naćpanego, może wysuń jakieś argumenty dla tej tezy. Oh wait i tak tego nie udowodnisz, bo się po prostu nie da, więc skończ robić z siebie pajaca.
Czyli jednak wierzysz w bzdury.
Science bitch, "wierzysz w bzdury" w ustach głoszącego teorie o bandach ćpunów, którzy zarazili religią miliardy, seems legit.
bóg (...) zrobił sobie dziecko z mieszkanką Ziemi (rzucał pewnie kością którą planetę z "biliardów" wybrać)
hohoho
Biliardów. Och, żeby to tylko było takie proste, ignorancie.
Tak, wasz bóg czuwa nad wami (...) tak was kocha że tą planetę w każdej chwili może coś jebnąć a czas zniszczy ją na 100%
LOLWUT, jakoś nic nie "jebie w nasza planetę", biorąc pod uwagę to zdanie, dopóki ziemia będzie istnieć - będziesz się mylił. A
Wytrzyj się i zacznij pisać na poziomie.
Żyj sobie dalej w takim przekonaniu, myśl że trafisz do nieba - grunt to pozytywne nastawienie.
(...)
Ale jak pisałem - wiesz sobie w magiczne obrazy, itd. Mi to nie przeszkadza.
Dzięki za pozwolenie.
Racjonalne myślenie nie jest dla każdego dobre, ty go unikasz i może słusznie?
Nie umiej wytłumaczyć istnienia głupiego obrazu - miej się za racjonalistę.
Myśl o przejściu na buddyzm - miej się za racjonalistę.
Uważaj, że ziemia to jedna z biliardów planet - miej się za racjonalistę.
Niemyślącym często żyje się lepiej, tak więc tak trzymaj ;)
Nie umiej się zastanowić nad istnieniem boga - wyzywaj od niemyślących.
Setki świadectw przemawiających za nadnaturalnością obrazu nie wywołują w tobie żadnej refleksji - wyzywaj od niemyślących.
Jebłem.
To cytat z książki którą czytałem, kolejny raz twoje przypuszczenia wobec źródeł moich słów okazały się błędne.
Jakiej książki? To cytat stąd:
http://a.bongaruda.pl/biuletyn/publi..._8/1232105797/
Okazujesz się więc być osobą niekompetentną która wszystko tłumaczy na swoją korzyść a swoje ego dowartościowuje pisaniem bzdur na temat innych. Z wikipedii też nic nie brałem, to co pisałem było wiedzą którą posiadam (skróconą oczywiście, o tym można pisać więcej, ale po co jak Halunek jak go na prawdę to interesuje może to znaleźć nawet w sieci).
To nie ja kopiuje neta, o kompetentna osobo. "Dowartościowywanie ego" to tylko efekt uboczny skakania po karkach takich jak ty.
Interesuję się po prostu buddyzmem ponieważ zastanawiam się nad przejściem do niego.
(...)
Co do tego obrazu, może dopuszczałbym możliwość jego "magicznych" właściwości gdyby nie to, że pewnie według was pochodzą one od bogów, a ich istnienia (zwłaszcza bogów absolutnych) nie dopuszczam.
W ramach braku komentarza napiszę, że po prostu lubię truskawki.
Arktos napisał
Jak ci coś wpajali od młodych lat to tkwi to głęboko w podświadomości i mogą długo utrzymywać się wątpliwości.
Chyba, że się nie myśli.
Nie każdemu się to udaje, ja jakoś nie miałem z tym jednak żadnych problemów.
O, jaki zbieg okoliczności!
Musisz po prostu ciągle zdawać się na swoją logikę
Logika to ostatnia rzecz z jaką masz coś wspólnego. PODAJ ARGUMENTY
musisz zrozumieć, że to w co wierzyłeś było iluzją wpajaną ci przez innych ludzi, którzy niekoniecznie chcieli tobie tym zaszkodzić, mogli to robić nie do końca świadomie (przecież sami byli ową iluzją manipulowani). Stopniowo wzmacniaj logikę i porzucaj iluzję, w końcu wykorzenisz to z twego umysłu.
Naucz się definicji słów, których używasz.
W moim przypadku udało się to całkowicie i jestem przekonany że bóg nie istnieje nie targają mną mieszane uczucia.
Są tylko dwa stany świadomości, w których możemy być w 100% przekonani o istnieniu bądź nieistnieniu boga. Pierwszym jest śmierć (a właściwie to, co jest po), drugim jest bezdenny debilizm.
Tak więc zadaj sobie pytanie - czy aby na pewno chcesz i jesteś gotów porzucić tę iluzję, wybudzić się z tego "snu", czy jesteś tego pewien i zniesiesz konsekwencje?
Bądź sobie wybudzony poza tym tematem. Twoje stanowisko to bezapelacyjna negacja i wyśmianie każdego argumentu, działania mające oczywiście na celu przyćmienie ignorancji.
Wierzysz JESTEŚ PEWIEN, że banda ćpunów jest w stanie wymyślić religie i objąć większość ludzi na ziemi "iluzją", która potem tworzy czterystuletnie obrazy na płótnach ulegających samozniszczeniu po 20 latach. Koperfild by się nie powstydził.
Zakładki