Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 491 z 612 PierwszaPierwsza ... 391441481489490491492493501541591 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 7,351 do 7,365 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #7351
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Arkbla napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    No jakos mi sie nie wydaje, by na osobe dojrzala/dorosla ktora ma juz uksztaltowany swiatopoglad "splynela" laska boza i nagle zaczal wierzyc.
    Podczas chrztu rodzice przysiegaja ze wychowajac Cie w wierze katolickiej, ukaza Ci wartosci chrzescijanskie, ktorymi powinien sie kierowac PRAWDZIWY katolik. Ogolnie to sram na te brednie katolskie, ale to co ty wypisujesz to jakies herezje.
    Swoja droga, rowniez wierzysz w starego dziadka siedzacego na chmurce, ktora zdrapujac lupiez z loniaczkow robi snieg :)
    Nie herezje, tylko mam prawo nie zgadzać się z niektórymi rzeczami. Już lepiej ochrzcić osobę o ukształtowanym światopoglądzie, niż nic nie wiedzące dziecko. Rodzice przysięgają, a potem chodzą ludzie którzy z tym się nie zgadzają. Rodzice pokazują nam Boga, albo i nie, ale z czasem sami decydujemy czy jesteśmy za czy przeciw. To my dokonujemy wyboru o wierze i nic tego nie zmieni, nawet religia czy wyganianie do kościoła przez rodziców. Co jest lepsze - świadomy Katolik, który chodzi bo chce, bo wierzy, czy małe dziecko prowadzone do kościoła przez mamę, chociaż w cale nie wie gdzie jest - dla niego to tylko dziwny facet przy stole, a ludzie tylko śpiewają. To mija się z celem. Nie mówię żeby odcinać dzieci od kościoła. Pozwólmy im chodzić na religię, i niech z czasem sami zdecydują czy chcą dołączyć do kościoła, czy nie. Prosty sposób żeby ograniczyć pseudokatolików, i mieć na prawdę ogarniętych ludzi, którzy wierzą bo chcą a nie że muszą.
    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

    Jako katolik masz obowiązek misyjny. Dziwne, że o tym nie wiesz.
    Powiedziałem że go nie wykonuje? Mogę nawet powiedzieć że gdyby było więcej ludzi, podobnie jak ja, udzielających się tu i tam, to wszystko byłoby o niebo lepsze. Jak najbardziej wypełniam obowiązek misyjny, w dosłownym tego słowa znaczeniu.

    @up
    "Każdy, kto by opuścił domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla imienia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny" Jezus, Mt 19,29,
    Cytuj Piece-of-Ham napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ciekawi mnie jedno - skoro Bóg jest wszędzie to dlaczego nie ma go w piekle, które ma torturować podobno poprzez oddzielanie duszy człowiecziej od Wszechmocnego?
    Sam sobie chyba odpowiedziałeś. W piekle nie ma Jego łask, a największą karą jest odsunięcie od łask Boga. Przebywanie Boga w piekle, mija się z celem kary.
    Ostatnio zmieniony przez Master_Tv : 29-02-2012, 22:35
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  2. #7352
    Avatar Piece-of-Ham
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Pola Pelennoru
    Wiek
    18
    Posty
    420
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Nie wymyślaj.
    Próbuje tylko zaproponować Ci trochę inny światopogląd niżeli Matka, Ojciec i Nauczycielka Religii tak powiedzieli = Niezłomna prawda którą lokalnej parafii przekazał sam Bóg.


    Fajnie. Szkoda tylko, że pomijając następne zdanie zgubiłeś kontekst całej wypowiedzi.
    Szkoda tylko że zamiast pomóc mi w poprawnej interpretacji swojego postu wolisz, że tak powiem, 'odpyskować', zamiast uderzyć w sedno sprawy.

    sekta
    1. <<odłam wyznaniowy jakiejś religii; też: grupa ludzi skupiona wokół jakiegoś przywódcy, mająca własną religię>>
    2. <<grupa społeczna stanowiąca odłam wśród wyznawców jakiejś ideologii>>

    Więc bez problemu mogę nazwać twoją religią sektą? Katolicyzm jest jednym z odłamów Chrześcijaństwa, które podzieliło się na kościoły wschodnie i zachodnie, chyba w 10 wieku (Nie znam dokładnej daty ale sądzę że to ma niezbyt dużo wspólnego z moim argumentem.)

    Mnóstwo ludzi którzy "cudem" przeżyli wypadek, czy choćby -podając ciekawszy przykład - kilku aktorów (czy ogólnie członków ekipy) grających w "Pasji".
    Mógłbym wiedzieć co mają aktorzy i ludzie którzy przeżyli wypadki do światopoglądu i inteligencji?

  3. #7353
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Jahehehe napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Pytanie do katolików, ateistów ze słowami "przecież Boga i tak nie ma" proszę o nie odpowiadanie.

    Jak odnosicie się do tego, co robi Kościół na ziemi i te jego wszystkie ustawy, nieustawy, jakieś przykazania i dalej? Niby jest napisane, że to co zawiąże na ziemi będzie zawiązane w niebie, ale jakoś mi to nie podchodzi. Osobiście nie uznaję niektórych rzeczy postanowionych przez tradycję, albo Kościół. Mówię np. o alkoholu, seksie, poście, dyspenzach i innych.
    Gdzie jest napisane, że "cokolwiek" jakikolwiek "kościół zwiąże, będzie związane i w niebie"? Przewartościowanie, nadinterpretacja...? A, to rozumiem.

    Człowiek szuka prawdy, a żaden kościół nie ma na nią monopolu. Tak doczepię się, szczególnie KRK, bo "rzymskie konserwy" (konserwatyści ofc., jak w każdym innym kościele istnieją; są tam też ci bardziej ekumeniczni lub liberalni) głoszą, że "KRK ma pełnię prawdy". To co, cała "reszta Chrześcijaństwa" ma jej tylko pół? Ćwierć? A "podobno" pół prawdy to też kłamstwo...
    Prawda wyzwala (Jan 8:32), a więc nie może w żaden sposób krępować człowieka w tym, co wierzący człowiek robić powinien - człowiek powinien szukać Boga, a nie ulegać dogmatom i nakazom kościelnym, jeśli nie są one zgodne z Biblią (bo i te zgodne istnieją oczywiście).

    Oczywiście, nie chodzi mi o jakąś "chrześcijańską anarchię". Chodzi o Kościół jako o wspólnotę, kierowaną przez Boga - Jego Słowem.


    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mam pytanie, jest w Bilbii coś o tym, żeby pościć w wyznaczone dni, czy to kościół sobie wymyślił?;d
    Nie, nie ma czegoś takiego.

    Obecnie "usystematyzowany" post przez KRK to właściwie nie post, wypływający z historycznej tradycji - on musi wypływać z jakiegoś postanowienia, nie powinien też być na pokaz, pościć powinno się przed Bogiem, nie przed ludźmi.

    Ja np. nie poszczę (w sensie: nie mam takiego zwyczaju, ale zastanawiam się czasem), wyjątkiem jest Wielki Piątek i Wigilia. Też w sumie bardziej ze zwyczaju, ale jednak widzę w tym jakiś cel... Osobisty, dlatego nie muszę tu pisać, po co.


    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Post umacnia naszą wiarę, nasze przygotowanie na coś. Nie ma chyba nic takiego w Biblii, tak samo jak o spowiedzi, która pełni podobną rolę, chociaż jak dla mnie jest zbyteczna.
    Dokładnie. Adwent i czas pasyjny to dwa okresy oczekiwania i przygotowania się do dwóch wielkich świąt Chrześcijaństwa.

    O spowiedzi? Jest. Ale nie takiej, jaką propaguje KRK. Nawet o takiej, jaka jest ogólnie przyjęta w KEA, jeśli wziąć pod uwagę jej aspekt zewnętrzny (modlitwa spowiednia i absolucja - rozgrzeszenie, które ogłasza pokutującym ksiądz (odpuszczać grzechów nie może, choć czasem stosuje się taką formułę - tylko Jezus może to uczynić)).


    Cytuj Illumination napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ja uważam, że człowiek powinien kierować się przede wszystkim sumieniem. Moje przekonanie wynika z akceptacji istnienia Boga oraz zdroworozsądkowego światopoglądu- gdyby Bóg chciał, żeby każdy w niego wierzył, po prostu by to umożliwił. Traktuję wiarę jako dar i czasami żałuje, że mi tego daru brakuje. Myślę jednak, że nie jest to czynnik wyłącznie umożliwiający jakiekolwiek zbawienie- większość ludzi w dalszym ciągu przecież nie jest nawet chrześcijanami. Wiara po prostu ułatwia- i na swój sposób komplikuje- światopogląd. Łatwiej jest masom, człowiekowi, działać w społeczeństwie mając 10 idiotycznie prostych przykazań.
    Tylko pomyśl, że sumienie wielu ludzi uległo niesamowitemu spaczeniu. Na pewno oglądałeś sporo filmów, w których występowali mordercy, osoby o osobowościach psychopatów, o braku poczucia dobra i zła (że wspomnę choćby "Skazanego na śmierć").

    Wiara nie jest darem - jest raczej zarazem owocem Ducha Świętego, jak i czynnikiem potrzebnym do zbawienia. Tu nawet nie chodzi o wiarę w wymiarze wiedzy, że Bóg istnieje (Jak. 2:19), ale o relację z Nim. "Bez wiary nie można podobać się Bogu" - jeśli się nie wierzy, to po co cała gadka o Bogu. Wiara to podstawa, jeśli chodzi o Chrześcijaństwo.


    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jako katolikowi, za jakiego się uważasz, powinno ci zależeć na tym, by katolików było jak najwięcej. A tych, których nazywasz pseudokatolikami powinieneś uświadamiać, a nie wyganiać z kościołów.
    Też się uważam za katolika.
    I nawet powiem więcej - to jest fakt. Mam do tego pełne prawo :>

    Podczas spowiedzi czujesz wstyd. Nie jest ci to na rękę i dlatego wymyślasz coś o wyznawaniu grzechów bezpośrednio Bogu, bo tak ci będzie wygodniej po prostu.
    Opinia-wytrych wg mnie, która usprawiedliwia spowiedź uszną, jako jedyną, która zmazuje grzechy. Oczywiście nie mam nic przeciwko rozmowie duszpasterskiej "w cztery oczy", to też forma spowiedzi.

    A powiem, że jest na odwrót! Rzymskokatolickie stanowisko, jakie przedstawiłeś, jest idealistyczne. Prawda jest taka, że wygodniej dla statystycznego katolika jest pójście do konfesjonału, powiedzenie "zrobiłem to, to i to", odmówienie (albo i nie) kilka razy modlitwy jako "pokuty" - i ma się "czyste" sumienie...
    Ale już ukorzyć się przed Bogiem... Wyznać swój grzech komuś, wobec kogo się zgrzeszyło (bo to powinno być podstawą! Sam doświadczyłem tego dość niedawno i wiem, jak ciężko jest wyznać komuś, że się było wobec niego nie w porządku). To już jest cięższe... Prawdę mówiąc, nie wiem, czy w ogóle praktykowane...


    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To że mało świadome dziecko, zostaje Katolikiem, nawet nie znając obrazu Boga, nie wiedząc nic o nim. Potem tylko zapycha statystyki, a ludzie krzyczą że tak wielu jest pseudokatolików. To właśnie jest absurdalne. Jak dla mnie Komunia czy Chrzest powinno się przyjmować w wieku, co najmniej, 16 lat - wtedy człowiek, jako tako, może zdecydować czy jest świadom i czy na prawdę uwierzył w Boga. Wiadomo jak to teraz wygląda - matka karze dziecku do kościoła, ono przychodzi po sam podpis nawet nie będąc na mszy i tyle. Zaspokajanie potrzeb rodziców. Co innego że nasi rodzice są pokolenia gdzie ksiądz był niczym Bóg - powoli odchodzimy od tego, więc czas zreformować parę rzeczy w kościele. Same msze nie powinny być takie sztywne - więcej śpiewu, jak dla mnie. Do tego zreformować wiek Chrztu i Komunii i dałoby się jakoś z tym żyć, i znowu nie byłoby tylu pseudokatolików. Mentalności rodziców nie zmienimy, ale nasze dzieci, mam nadzieję, przystąpią do sakramentów świadomie - przynajmniej moje.

    No dobra, ale dlaczego nie mogę uklęknąć, i szczerze przypomnieć i wyznać grzechy bezpośrednio Bogu? Dlaczego mam iść do księdza, który pewnie i tak mnie zna - jakoś się źle z tym czuje gdy muszę mu mówić co tam narozrabiałem. Osobiście wole uklęknąć, pomodlić się, szczerze żałować za grzechy niż chodzić do spowiedzi.
    Niby rzymski katolik, a myślenie tak protestanckie...


    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Właściwie masz rację. "Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion będzie." jak mówi Pismo. Chrzest powinien wypływac z wiary. Tutaj podoba mi się forma rytuału praktykowana u ŚJ i w niektórych wyznaniach/sektach protestanckich - chrzest osoby już dojrzałej.
    Dodam jednak, że interpretacja, jakoby kolejność wyrażeń "uwierzy" i "ochrzci się/zostanie ochrzczony" decydowała - jest mylna. Jezus nie powiedział: "Kto uwierzy [i potem] ochrzci się, zbawiony będzie", ale "Kto uwierzy i ochrzci się, zbawiony będzie". Koniunkcja to nie wynikowość. Interpretacja ta jest reprezetowana przede wszystkim przez Chrześcijan ewangelikalnych (baptyści, zielonoświątkowcy) oraz właśnie ŚJ, przy czym trzeba rozróżnić chrzest w obu przypadkach, bo u ŚJ chrzest jest symbolem, natomiast u "zielonych" jest to "Chrzest na wyznanie wiary". Z kolei baptyzm w kilku krajach Europy (nie wiem, jak to jest na większą skalę) uznaje dokonany chrzest niemowlęcia za ważny (i w sumie z tym poglądem się zgadzam).

    Przy czym zdania, czy chrzest jest potrzebny do zbawienia są niezwykle podzielone.
    Luteranizm, podobnie jak katolicyzm i prawosławie głosi, że jest, ale sam w to nie wierzę, za to jestem za chrztem w wieku dorosłym, chociaż sam uznaję swój chrzest za ważny. Przyjaciel, zielonoświątkowiec, uważa, choć z zastrzeżeniami i bez tej "papieskiej pewności" (po prostu sam osobiście uważa, nie odnosząc tego do innych, inaczej dawno już by mnie do tego namawiał :d) że chrzest jest potrzebny do zbawienia, bo jest niejako aktem posłuszeństwa słowom Jezusa (chociaż zielonoświątkowcy, przynajmniej wg Wikipedii, nie uznają tego poglądu):

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Chrzest+ile ludzi, tyle punktów widzenia.


    Cytuj Piece-of-Ham napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie wiem czy kompletnie zrozumiałem to zdanie, ale czy ty próbujesz powiedzieć że liczą się numery, a nie jakość? Jeżeli chcesz mieć 2 bilionów członków na papierze, to będziesz musiał liczyć się z tym że duża cześć tych katolików, twoich braci w jednej wierze, będzie miało poglądy które skrajnie kłócą się z tymi które piastujesz ty. Polityka 'bierzmy każdego i ignorujmy że opinie wśród katolików się różnią' dała już wyniki kilkaset lat temu, kiedy duża część protestantów od kościoła się po prostu odłamała.
    Ano, właśnie, "liczy się ilość, a nie jakość". Kiedyś Chrześcijanie byli mniej liczni, za to było widać, w kogo i co wierzą (bo przychodziło im nawet za to umierać). Teraz takie postawy można zaobserwować rzadziej. Najczęściej tam, gdzie Chrześcijanie są prześladowani. KRK jest zbyt duży, żeby wszystkich rzymskich katolików "wrzucać do jednego wora" - są i tacy, co to "od niedzieli do niedzieli". Są też ci bardziej świadomi...

    Może twoja wiara nie jest wystarczająco silna? Może człowiek którego cytujesz wierzy w swojego Boga tak silnie że największy wstyd będzie czuł kiedy porozmawia z nim 'sam na sam', a nie z mężczyzną w, przepraszam za wyrażenie, drewnianym Toi-Toiu.
    Nic dodać, nic ująć.

    Można wiedzieć dlaczego nazywasz protestantów sekciarzami? Jak dla mnie to dość niemiłe, zwłaszcza zważając na to że dzielicie praktycznie tą samą wiarę.
    Nie nazywa protestantów sekciarzami (przynajmniej ja tak myślę, no i zależy jak rozumiemy sektę ;).

    Sekty protestanckie, w rozumieniu potocznym, jak najbardziej istnieją i również istnieje w nich chrzest. Skłaniam się ku poglądowi, aby uznać ŚJ właśnie za sektę protestancką...
    Ale i sekty katolickie istnieją i jest ich niemało ;-)

    Ciekawi mnie jedno - skoro Bóg jest wszędzie to dlaczego nie ma go w piekle, które ma torturować podobno poprzez oddzielanie duszy człowiecziej od Wszechmocnego?
    Pytanie bez sensu, więc nie ma na nie odpowiedzi (jak ze słynnym kamieniem...).

    A jak zdefiniować obecność Boga?

    Chyba najbliższe prawdy będzie stwierdzenie, że Bóg wie, widzi, słyszy, co będzie się dziać z ludźmi potępionymi. Ale oni już nie będą mieli z Nim kontaktu.
    Jak to ktoś kiedyś ładnie ujął (ogólny sens, nie spamiętałem dokładnie): "Piekło dla ludzkich dusz nastanie wtedy, kiedy Bóg nie będzie miał już im więcej nic do powiedzenia".


    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Właśnie, Katolików. Katolika uważam, za osobę świadomą, która dobrowolnie dołącza do wspólnoty. Nazwać dziecko osobą wierzącą, to trochę nie halo. Bo niby w co wierzy? W starego dziadka, który siedzi na chmurce? Właśnie brakuje uświadamiania ludzi, a na to jest za wcześnie w wieku <~16 lat. Co z tego, że ktoś będzie przypisany do Kościoła, a nie będzie wiedział w co wierzy?
    Jak mam ich uświadamiać? To sprawa każdego z nas, sprawa sumienia. Mam wyjść i krzyczeć do nich "Bóg was kocha! Alleluja!"?
    Zostałbyś w tym katolickim (Chrześcijańskim? ? ?) kraju uznany za wariata...


    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    [...]Jako katolik masz obowiązek misyjny. Dziwne, że o tym nie wiesz.
    Ewangelizacja, to nie tylko głoszenie Słowa.

    I misyjny, ewangelizacyjny właśnie. A nie prozelicki ;-)


    Cytuj Piece-of-Ham napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    [...]Więc bez problemu mogę nazwać twoją religią sektą? Katolicyzm jest jednym z odłamów Chrześcijaństwa, które podzieliło się na kościoły wschodnie i zachodnie, chyba w 10 wieku (Nie znam dokładnej daty ale sądzę że to ma niezbyt dużo wspólnego z moim argumentem.)
    Nie, ponieważ Rzymski Katolicyzm, jako najbardziej liczny, uważa, że od niego, jak od drzewa "odrastają" inne wyznania. A jest inaczej, chrześcijaństwo podzieliło się na nurty, wewnątrz tych nurtów - na wyznania, denominacje. Nawet katolicyzm, w potocznym tego słowa znaczeniu się podzielił, dlatego mówimy o kościołach (jako wyznaniach) rzymskokatolickim, starokatolickim, polskokatolickim, mariawickim (częściowo, mariawityzm trudno sklasyfikować).

    Raczej Chrześcijaństwo można nazwać sektą w znaczeniu "stricte": (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć albo łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) – grupa społeczna stanowiąca odłam wśród wyznawców jakiejś religii. Na gruncie religioznawstwa termin "sekta" nie ma, w przeciwieństwie do sytuacji z języka potocznego, zabarwienia pejoratywnego. (Za Wikipedią)


    Pzdr

  4. Reklama
  5. #7354
    Avatar Tibiarz
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Tibiantis
    Wiek
    5
    Posty
    17,118
    Siła reputacji
    29

    Domyślny

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Powiedziałem że go nie wykonuje? Mogę nawet powiedzieć że gdyby było więcej ludzi, podobnie jak ja, udzielających się tu i tam, to wszystko byłoby o niebo lepsze. Jak najbardziej wypełniam obowiązek misyjny, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
    Z twoich postów wynika coś zupełnie innego.

    Cytuj Piece-of-Ham napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Próbuje tylko zaproponować Ci trochę inny światopogląd niżeli Matka, Ojciec i Nauczycielka Religii tak powiedzieli = Niezłomna prawda którą lokalnej parafii przekazał sam Bóg.
    Ależ ty jesteś ograniczony, skoro według ciebie jeśli ktoś jest wierzący, to na pewno dlatego, że mu katechetka lub rodzice nawciskali kitu. Obaj wiemy, że sam nie wierzysz w to, co wtedy napisałeś i nie chciałeś niczego proponować, tylko sprowokować. Więc skończ już.

    Szkoda tylko że zamiast pomóc mi w poprawnej interpretacji swojego postu wolisz, że tak powiem, 'odpyskować', zamiast uderzyć w sedno sprawy.
    Nie wiem gdzie ty tam widzisz "odpyskowanie". Może mnie oświecisz? Wychodzę z założenia, że jeśli interpretacja dwóch zdań złożonych jest ponad czyjeś siły, to nie ma sensu silić się na jakąkolwiek merytoryczną dyskusję z tą osobą.

    Cytuj kuba napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ewangelizacja, to nie tylko głoszenie Słowa.

    I misyjny, ewangelizacyjny właśnie. A nie prozelicki ;-)
    Przecież napisałem o obowiązku misyjnym. Gdzie ty tam widzisz jakiś prozelityzm (ten o znaczeniu nacechowanym pejoratywnie)?

    Cytuj kuba napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Też się uważam za katolika.
    I nawet powiem więcej - to jest fakt. Mam do tego pełne prawo :>
    Co jest faktem i do czego masz pełne prawo?

  6. #7355
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Z twoich postów wynika coś zupełnie innego.
    Więc słabo, oj słabo czytasz. Wystarczy sięgnąć po moje sierpniowe posty - a tam opis mojego pobytu na Ukrainie. Co prawda, to takie mini-misje, ale i tak jest mega satysfakcja.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  7. #7356
    Avatar Tibiarz
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Tibiantis
    Wiek
    5
    Posty
    17,118
    Siła reputacji
    29

    Domyślny

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Więc słabo, oj słabo czytasz. Wystarczy sięgnąć po moje sierpniowe posty - a tam opis mojego pobytu na Ukrainie. Co prawda, to takie mini-misje, ale i tak jest mega satysfakcja.
    Nie trudno się domyślić, że pisałem o tych postach, którymi nas raczyłeś na ostatnich kilku/kilkunastu stronach. Nie śledzę tematu od sierpnia. Poza tym o obowiązku misyjnym wspominałem w kontekście uświadamiania tych ludzi, których to nazywasz pseudokatolikami.

  8. Reklama
  9. #7357
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    [...]Przecież napisałem o obowiązku misyjnym. Gdzie ty tam widzisz jakiś prozelityzm (ten o znaczeniu nacechowanym pejoratywnie)?
    Wybacz, trochę się zapędziłem :P

    Faktem jednak jest, że większość ludzi (nie tylko katolików, sic!) nie rozróżnia prozelityzmu od ewangelizacji... I będą ewangelizować... Chrześcijan.

    Co jest faktem i do czego masz pełne prawo?
    Jestem katolikiem.
    Mam w różnych aspektach poglądy: luterańskie, zielonoświątkowe, baptystyczne i katolickie.
    Jestem członkiem KEA i wolontariuszem jego organizacji misyjnej, natomiast czynnie uczestniczę w życiu zboru zielonoświątkowego w sąsiedniej miejscowości.
    To są fakty o mnie. A dalej, już bez "uprawiania prywaty"...:

    "Katolicyzm" to "powszechność". W apostolskim, jak i nicejsko-konstantynopolitańskim wyznaniu wiary: "Wierzę w [...] święty Kościół Powszechny[...]"/"Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół [...]".

    "Powszechny" nie znaczy "największy liczebnie". Jeśli znasz określenie "społeczność świętych" (lub starsze "świętych obcowanie") lub "Mistyczne Ciało Chrystusa" (to akurat typowe określenie teologii katolickiej), to chyba wiesz już, co mam na myśli.
    pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_(teologia)

    Określenie "katolicyzm" uległo zdewaluowaniu. A tak na prawdę nie znaczy ono Rzymskiego Katolicyzmu pod postacią KRK, tylko Chrześcijaństwo właśnie (słowem zamiennym "powszechny" w formule apostolskiej jest "chrześcijański").

    Taka ciekawostka na dobranoc o tym, jak to protestanci są katolikami :D


    Pzdr
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 29-02-2012, 23:55

  10. #7358
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Piece-of-Ham napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Więc bez problemu mogę nazwać twoją religią sektą? Katolicyzm jest jednym z odłamów Chrześcijaństwa, które podzieliło się na kościoły wschodnie i zachodnie, chyba w 10 wieku (Nie znam dokładnej daty ale sądzę że to ma niezbyt dużo wspólnego z moim argumentem.)
    Zdefiniuj "moją" religię. Tak na dobrą sprawę, to nic nie wiesz o moich przekonaniach (oprócz tego, że bronię religii jako takiej), więc póki taki stan się utrzymuje - powstrzymaj się od tego typu sformułowań.
    Katolicyzm nie jest sektą, gdyż jest to określenie używane raczej do mniejszych grup wyznaniowych. Jest to w zasadzie -z braku lepszego słowa- główne wyznanie w chrześcijaństwie. Sektą są np. zielonoświątkowcy.

  11. #7359
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Jak rozumiesz potoczny sens tego określenia?
    Odpowiadając na pytanie - patrz cytat ze słownika.

  12. Reklama
  13. #7360
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zdefiniuj "moją" religię. Tak na dobrą sprawę, to nic nie wiesz o moich przekonaniach (oprócz tego, że bronię religii jako takiej), więc póki taki stan się utrzymuje - powstrzymaj się od tego typu sformułowań.
    Katolicyzm nie jest sektą, gdyż jest to określenie używane raczej do mniejszych grup wyznaniowych. Jest to w zasadzie -z braku lepszego słowa- główne wyznanie w chrześcijaństwie. Sektą są np. zielonoświątkowcy.
    Sorki, musiałem przenieść.


    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    [...]Sektą są np. zielonoświątkowcy.
    W jakim sensie?

    W sensie potocznym - fałsz.
    W sensie religioznawczym - tylko wtedy, jeśli jako "sektę" definiować "każde wyznanie, które wydzieliło się z Rzymskiego Katolicyzmu". Zależy też od metodologii. Są dwie drogi wywodzenia się pentekostalizmu:

    a) jedna, która wywodzi wszystkie kościoły zielonoświątkowe po "gałęzi": protestantyzm Reformacji -> anglikanizm -> (purytanizm) metodyzm (-> ruchy uświęceniowe) -> pentekostalizm

    b) druga: teza, że pentekostalizm wywodzi się z wszystkich wyznań, z czym się po części zgadzam, bo to po prostu Chrześcijaństwo charakteryzujące się szczególnym naciskiem na Ducha Świętego. "Po części" dlatego, że niektóre elementy nauczania mają odmienne, ale i tak zawierające się w Chrześcijaństwie (choćby wspomniany już chrzest dorosłych).


    ================================================== ====


    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jak rozumiesz potoczny sens tego określenia?
    Odpowiadając na pytanie - patrz cytat ze słownika.
    Potoczny sens? Nacechowany ujemnie. Jeśli chodzi o takie znaczenie, to dotyczy ono stricte sekt destrukcyjnych albo takich, które odłączyły się od danego wyznania i odnoszą się do niego wrogo (de`facto można tak powiedzieć o ŚJ właśnie).


    Zielonoświątkowcy w takim sensie sektą NIE są - są również wyznaniem, wchodzącym w skład Chrześcijaństwa na równi z katolicyzmem, ewangelicyzmem, prawosławiem, baptyzmem, metodyzmem, częścią adwentyzmu i jeszcze kilkoma innymi. No tak, piszemy tutaj w małym gronie i znamy kontekst dyskusji, więc możemy sobie dopuścić umowne definicje, ale stricte - nie są, fakt i tyle.

    I tak profilaktycznie - NIE piszę tego ze względu na mój związek z tym wyznaniem, koniec końców, dyskutujemy merytorycznie, a nie tendencyjnie.


    A tak poza tym - takie spostrzeżenie - w katolicyzmie też istnieje chrzest w wieku dorosłym, przez zanurzenie. Tak, jak u "zielonych" :P


    Pzdr
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 01-03-2012, 01:05

  14. #7361
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sam sobie chyba odpowiedziałeś. W piekle nie ma Jego łask, a największą karą jest odsunięcie od łask Boga. Przebywanie Boga w piekle, mija się z celem kary.
    Fakt, sam fakt że Szatan ma cię karać za to że byłeś zły za życia jest logiczny jak ubieranie różowych spodni do garnituru.

    @t
    Ja nie rozumiem jaki jest sens dzielenia tych wierzeń na sekty czy nie sekty, on ma jakiś sens poza tym że sekta ma mniej członków?

  15. #7362
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Fakt, sam fakt że Szatan ma cię karać za to że byłeś zły za życia jest logiczny jak ubieranie różowych spodni do garnituru.
    Logiczny czy nie, Katolicyzm się na tym opiera. Zastanawia mnie jedno - życie jest przecież stanem dążenia do Boga. Więc dlaczego po śmierci płaczemy, zamiast radować się z tego, że dana osoba zobaczy Boga?
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  16. Reklama
  17. #7363
    Avatar Fiolettowy
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    758
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    o to to ty się modlisz, placzesz bo osoby już nigdy nie zobaczysz i będzie ci jej brakować ? Co z tego ze idzie niby do jakiegoś raju, to masz się cieszyć ze osoba ci bliska która kochałeś odeszła gdzieś, (o czym istnieniu tylko słyszałeś i wierzysz) i nigdy jej nie zobaczysz ? Jak masz uczucia i nie wiem czy nikt ci na szczęście nie umarł, to od samego myślenia o tym jak będzie wyglądać życie np dzieci twojego krewnego robi się bardzo smutno, przynajmniej mi.

  18. #7364
    Avatar mtk
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    281
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Fakt, sam fakt że Szatan ma cię karać za to że byłeś zły za życia jest logiczny jak ubieranie różowych spodni do garnituru.
    Tak się kończy jak ktoś zamiast myśleć po swojemu - przybiera tok myślenia obrazków z kwejka czy innych opisów na gg. Szatan nie jest spokojnym panem w garniturze obmyślającym za biurkiem plan jak pokonać dobro, tylko obrzydliwym odsunietym od Boga demonem, który cierpi niesamowite katusze i nienawidzi każdego, więc nie zdziw się, jak w piekle nie będzie imprez i seksu, tylko ból i cierpienie.

  19. #7365
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Fiolettowy napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    o to to ty się modlisz, placzesz bo osoby już nigdy nie zobaczysz i będzie ci jej brakować ? Co z tego ze idzie niby do jakiegoś raju, to masz się cieszyć ze osoba ci bliska która kochałeś odeszła gdzieś, (o czym istnieniu tylko słyszałeś i wierzysz) i nigdy jej nie zobaczysz ? Jak masz uczucia i nie wiem czy nikt ci na szczęście nie umarł, to od samego myślenia o tym jak będzie wyglądać życie np dzieci twojego krewnego robi się bardzo smutno, przynajmniej mi.
    Właśnie umarła mi niedawno bliska osoba, i tak to rozkminiam. Są dwa "poziomy" według PŚ - żywot ziemski, który ma nas właśnie przygotować do pójścia na sąd ostateczny. To taki sprawdzian, potem Bóg osądza czy przestrzegaliśmy przykazań, słowa Bożego, czy nie wierzyliśmy w to wszystko i olewaliśmy. Zakładając że osoba była pobożna, modliła się - ważna jest modlitwa za nią, ale czy musi być połączona ze łzami? To zaprzeczenie samej idei Katolicyzmu, wiary. Niby wiemy że życie tu i teraz, to stan przejściowy, przygotowanie, a jednak płaczemy. Dlaczego? Dlaczego że idziemy na sąd, a potem pewnie do Nieba? Czy to takie złe?
    Żywot ziemski, jak mówi PŚ, to tylko przejście, przygotowanie - emocje są górą w czasie śmierci, ale to nie znaczy że płacz jest niezbędny przy nich. Nie mówię o tańcu na stypie (chociaż stypa sama w sobie nie wiem co reprezentuje, nic logicznego), a o niepotrzebnym żaleniu się, żałobie za osobę zmarłą. Przecież to tylko ciało umiera - dusza jest wieczna. Coś nie tak z samą podstawą Chrześcijaństwa?
    To wygląda dziwnie, ale jakby się w to zagłębić, to jest to dość prawdziwe, i zgodne z PŚ.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •