Morty napisał
zdaniem coniektórych w tym temacie, będąc niekatolikiem nie można zasiadać do wieczerzy wigilijnej , oczywiście że można, niekoniecznie z pobudek religijnych. Nie będać pracownikiem poczty polskiej możesz sobie nosić nawet stringi z logiem banku pocztowego, nikt ci tego nie zabroni, tak samo jak ateiście nikt nie zabroni połamania się z dziadkami/rodziną opłatkiem.
Oczywiście, że nikt zabronić nie może, pytanie tylko, czy sam nie powinien sobie tego zabronić.
A co do tego że katolicy mają moralność chrześcijańską, a ateiści etykę- nie zgodzę się. Etyka ukształtowała się pod wpływem 1500 lat historii wiary chrześcijańskiej w europie. Ja będąc ateistą, przestrzegam wartości narzucanych przez społeczeństwo, które narzuca wartości właśnie KATOLICKIE,.
To zabrzmiało jak rozpacz, tak Ci źle?
Vegeta napisał
Byś się zdziwił. Homo sapiens... Wróć. Homo sapiens to człowiek myślący, a większość katolików nie myśli. Nie sprecyzowałem tego, chodzi o to że obecny zacny kościół katolicki i jego nauki mają tyle samo wspólnego z naukami Chrystusa co ja z rosyjską mafią skarpetkarzy. Ktoś kto wierzy w to co mówi kościół jest idiotą, bo Chrystus nauczał kompletnie czego innego.
Po tym akapicie straciłeś swój cały autorytet w tym temacie. To oczywiste, że nie zdajesz sobie z tego sprawy ale wiedz, że jesteś efektem antyklerykalnej propagandy. Myślisz stereotypowo na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia, nie powinno się wypowiadać o tym co się dzieje w kościele lub porównywać nauki kościoła do biblijnych, jeśli w kościele nie było się od kilku lat a Biblii w rękach nie miało się nigdy. Popracuj nad sobą i nie działaj impulsywnie, bo to się może źle skończyć.
Palladni napisał
Ok, glupie pytanie.
Bóg dał nam wolną wolę, tak? Tak.
Bóg jest wszechwiedzący, tak? Tak.
Póki co, ta.
Bóg, w swej wszechwiedzy zna przyszłość, tak? Tak.
Przyszłość nie istnieje, nie można zatem jej znać i być jej pewnym. Nawet Bóg nie ma wiedzy dotyczącej przyszłości. Jednak jak mówi o sobie Bóg "jestem tym, który był, który jest i który przychodzi", zatem Bóg ma wpływ na przyszłość* pod tym względem, że jest wszechmocny.
*czytaj, ma całkowity wpływ na teraźniejszość, co z punktu widzenia przeszłości jest przyszłością, pozdro :D
Więc powiedz mi, w jakim stopniu mamy tą wolną wolę, jeżeli wszechwiedzący (do wszechwiedzy zalicza się znajomość przyszłości) bóg już wie, jak skończymy?
Trudno to pojąć, ale wolną wole mamy w 100%. Jeśli po prostu odnajdziesz Boga to pójdziesz do nieba, jeżeli będziesz ślepy do śmierci, będzie inaczej. Gdybyś w tym momencie doznał olśnienia i zaczął wierzyć, udowodniłbyś sobie, że masz wolną wolę. Stopień wiedzy Boga mało ma do Twoich czynów.
Jaki jest sens dawania nam pseudowyborów i pseudomożliwości, skoro nasza przyszłość jest już znana i ustalona?
Nasza przyszłość nie istnieje, nie może więc być ustalona. Po to masz możliwości, żebyś mógł wybrać :D ot, odkrycie
Jaki jest sens wystawiania nas na próby i cierpienia, skoro bóg już wie jak się one kończą?
Próby są dla nas nie dla Boga, mamy się uczyć na błędach, aby ich więcej nie popełniać, a co do drugiej części to już odpowiedziałem.
Zakładki