Lord Xivan napisał
Dokladnie.
Totalnie nie trafione porownanie. Lekarz/szkola - takie rzeczy sa dzieciom potrzebne. A Bóg? Przeciez takie dziecko do 10~ (z obecna mlodzieza troche dluzej) roku zycia nie jest swiadom slow wypowiadanych modlac sie, nawet nie wie, czy wierzy w Boga.
W 100% się zgadzam. Póki pamiętam, kiedy jako dziecko chodziłem do kościoła i brałem czynny udział (śpiewanie, komunia, spowiedź), to patrząc teraz z perspektywy obecnej świadomości, nie byłem nawet świadom tego co robię. Chodziłem bo matka kazała, śpiewałem bo ksiądz mówił, że śpiewanie daje 2 razy więcej niż modlitwa (jakiś cennik?), do spowiedzi chodzić nie lubiłem, mimo to chodziłem gdyż "jakbym nie poszedł i umarł to pójdę do piekła" (czy tam czyśćca. Anyway będę cierpieć) Co do komuni, to nawet nie rozumiałem po jakie licho opłatek zjadać, ale starałem się 2 razy w miesiącu przyjąć. I wkońcu, czy tak naprawdę wierzyłem w Boga? Tak, ale nie jako Boga przyjaciela człowieka, tylko kogoś, kto mnie ukarzę jak coś nie zrobię według jego woli. I niech lepiej nikt nie mówi, że to nie jest prawda z tym straszeniem piekłem, bo w umyśle dziecka ta myśl jest najważniejsza. Po bierzmowaniu i wielu przemyśleniach doszedłem do wniosku, że nie wierze. Wielki dzięki za wyrwanie mnie z okowów wiary składam forum portalu wiara.pl i tamtejszym użytkownikom (Paradoks - poszedłem szukać odpowiedzi wiary, a odnalazłem ateizm)
Zakładki