Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 339 z 612 PierwszaPierwsza ... 239289329337338339340341349389439 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 5,071 do 5,085 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #5071
    Szaszłyk

    Domyślny

    Cytuj Penthagram napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jaka religia chrześcijańska? Chrześcijaństwo dzieli się na całą masę różnych wyznań z własnymi doktrynami. Nie wiem, o którym wyznaniu pisałeś, ale katolicyzm jasno stwierdza, że posłuszeństwo wobec papieża jest koniecznie do osiągnięcia zbawienia.
    nam kasiadz mówił ze jesli ktos od poczatku zycie jest np buddysta i zyje wg jej praw nie szkodzac innym ludzia to bez prbolemu pójdzie do nieba, inaczej jesli katolik odejdzie od sowjej religii

  2. #5072
    Avatar łachuu
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    432
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    @ktos tam up
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Zak%C5%82ad_Pascala to o to chyba Ci chodziło.
    Cytuj Mandarke napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wcale nie uważam Cheryl za jakąś mega wybitną piosenkarkę, ale kilka świetnych piosenek ma, na pewno lepsze niż jakieś brudasy Guns and Roses albo Motorhead loool

  3. #5073
    Avatar Penthagram
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    :eineżołoP
    Wiek
    33
    Posty
    704
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Szaszłyk napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    nam kasiadz mówił ze jesli ktos od poczatku zycie jest np buddysta i zyje wg jej praw nie szkodzac innym ludzia to bez prbolemu pójdzie do nieba, inaczej jesli katolik odejdzie od sowjej religii
    Tylko jeśli ten buddysta nie miał możliwości poznania nauki Kościoła, co w dzisiejszych czasach raczej się nie zdarza.

  4. Reklama
  5. #5074
    Buraczysko

    Domyślny

    Cytuj Szaszłyk napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    nam kasiadz mówił ze jesli ktos od poczatku zycie jest np buddysta i zyje wg jej praw nie szkodzac innym ludzia to bez prbolemu pójdzie do nieba, inaczej jesli katolik odejdzie od sowjej religii
    Kurwa, ludzie, wy nie widzicie jaki to jest absurd ? Oczywiscie Bog katolicki wynagradzalby tylko katolikow, nawet jesli zabijaja, gwalca, kradna to oni sa wazniejsi, a jesli buddysta wychowal sie w chinach, a o katolicyzmie slyszal conajwyzej w gazetach (ALEŻ ON SLYSZAL SLOWO BOŻE I JE ODRZUCIL) to oczywiscie idzie do piekla ?
    LUUUUUUUUUDZIE, przejrzyjcie na oczy.

    Mimo, ze jestem ateista, nie wykulczam istnienia boga i jestem przekonany, ze predziej mnie nagrodzi zyciem wiecznym niz ponad polowe katolikow ^^ Nie wazne sa slowa, czy slepa wiara, lecz czyny.

  6. #5075
    Avatar Thingol Gangstah
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Gdynia
    Wiek
    32
    Posty
    334
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Buraczysko napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mimo, ze jestem ateista, nie wykulczam istnienia boga i jestem przekonany, ze predziej mnie nagrodzi zyciem wiecznym niz ponad polowe katolikow ^^ Nie wazne sa slowa, czy slepa wiara, lecz czyny.
    nie jestes wtedy ateista


    Mój last.fm Budyń to świetny deser, ale nie sprawdza się jako sanki.

  7. #5076
    Buraczysko

    Domyślny

    Cytuj Thingol Gangstah napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    nie jestes wtedy ateista
    Jakkolwiek to sie nazywa - uwazam, ze bog nie istnieje, ale biore pod uwage, ze moge sie mylic. A nawet jesli sie myle, to jestem przekonany ze jesli bog by istnial to nie liczyloby sie dla niego, kto sie modli czy chodzi do kosciola, tylko kto jak postepuje.

  8. Reklama
  9. #5077
    Zarhid

    Domyślny

    Cytuj Buraczysko napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mimo, ze jestem ateista, nie wykulczam istnienia boga i jestem przekonany, ze predziej mnie nagrodzi zyciem wiecznym niz ponad polowe katolikow ^^ Nie wazne sa slowa, czy slepa wiara, lecz czyny.
    Ateizm – odrzucenie teizmu.

    Może jesteś Deistą?

    Cytuj Wikipedia napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Deizm – pogląd filozoficzny uznający istnienie boga jako stwórcy świata materialnego (w rozumieniu duchowej siły sprawczej), lecz odrzucający przekonania religijne, w myśl których Bóg ma moc ingerowania w życie człowieka i kierowania światem materialnym.

  10. #5078
    Avatar shoq
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    138
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Buraczysko napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jakkolwiek to sie nazywa - uwazam, ze bog nie istnieje, ale biore pod uwage, ze moge sie mylic. A nawet jesli sie myle, to jestem przekonany ze jesli bog by istnial to nie liczyloby sie dla niego, kto sie modli czy chodzi do kosciola, tylko kto jak postepuje.
    Jesteś agnostykiem.
    Look. If you had... One shot... Or one opportunity... To seize everything you've ever wanted... One moment... Would you capture it, or just let it slip?

  11. #5079
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Elo, elo :-)

    A więc po długich dylematach i przerwie od postowania na 'Torgu' oraz jeszcze dłuższej - w tym temacie (3 miesiące plx?) - postanowiłem WRÓCIĆ do tematu!

    Fajerwerków nie będzie, ale postaram się coś tam 'nagryzmolić' z racji tego, że prawie codziennie mam możliwość korzystania z internetu (wiem, że to dziwnie brzmi, ale mieszkam w internacie w mieście (Cieszyn), w którym się uczę, rodzinę mam ok. 14 kilosów stamtąd, a jestem zameldowany w innym województwie [opolskie rogz? xd], ok 100~km. Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że chociaż mógłbym mieszkać niejako w domu, to siedzę w tym internacie, ze względu na potencjalne problemy z dojazdem; przez to codziennie 25 min. z buta do szkoły, ale to nie jest chyba jeszcze tak źle... ;p) . Gorzej z rzeczonym internetem - lekcje "Użytkowanie komputerów" (a i nie zawsze, bo czasem robimy coś na przedm. zawodowe albo przerabiamy 'materiał', a w sumie i tak nie piszę komentów, co najwyżej zerkam do moich trzech ulubionych tematów ze screenami ;d), biblioteka (zamknięta w czwartki, dodatkowo można siedzieć godzinę; co prawda zdarzyło się, że siedziałem ok 3h, ale rzadko kiedy babki dają spokój ;s) lub kafejka (na którą jednak trza mieć kasę... xd). W ostatnich dwóch przypadkach sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że istnieje obowiązkowy powrót do 17 do internatu (wiem, SAX jak h...), więc dowolności w korzystaniu nie mam... U rodziny - komputer - zabytek kupiony bodajże w 1998r... (już go chyba gdzieś tu opisywałem xd). A w opolskim - tam, gdzie de facto jestem zameldowany na stałe, a przebywam najmniej, jest wypasiony laptop z netem... Z którego praktycznie nie mogę korzystać, bo zaraz teksty w stylu: "Ty tylko na tym komputerze siedzisz, zrobił byś coś...". Dobra, nie będę zanudzać xd .

    Odbiegłem z deczka od tematu; z Topicem postanowiłem "zrobić sobie urlop po pewnym poście #Penthagrama (http://forum.tibia.org.pl/showpost.p...ostcount=4627). Pomimo, że wygląda na bardzo ciężki argument i godzi dość celnie w moje, zawarte w poście powyżej, to jednak będę bronić swojego sądu, który jest przecież częściowo świadectwem mojej wiary. Anyway - po przeczytaniu, chociaż zaglądałem tu raz na jakiś czas, odniechciało mi się prowadzić dyskusji, która de facto nie ma sensu. Nie powiem, co mam na myśli, chociaż niektórzy może już się domyślają, jednak nie spekulujcie, dopóki nie zobaczycie mojego sądu o tym poście, który jednak w pewnym sensie był trochę "gorzką pigułką", którą musiałem przełknąć... Ale nie mam zamiaru upuścić rękawicy - chociaż nie prowadzę osobistej wojny z #Penthagramem, który po paru moich postach przypuścił na mnie niespodziewany atak z powodów dogmatycznych - na pewno nie pozostanę dłużny i nie pozwolę aby wątek, który został skwitowany w ten sposób - i tym samym sprawa ucichła - umarł śmiercią naturalną. Oczywiście nie będę prowadzić walki z wiatrakami - poznałem poglądy niektórych z Was i będę starać się je szanować, co z resztą zawsze robię <chyba? xd> - ale lipiec i ostatnie dni września dały mi siłę i możliwości do - w końcu - ponownego udziału w tym jakże gorącym temacie...

    Uff... Jak zwykle się rozpisałem, ale ten temat jakoś mnie do tego nastraja... ;] To chyba nie jest źle, hm?

    A na dobranoc - takie tam dwa 'kawałki' :

    "Do potępiania
    kwapią się najbardziej ci,
    którzy nie zdążyli
    j e s z c z e
    zostać potępionymi

    Odwrotnie ma się rzecz
    z błogosławieństwem"

    T.Ż. Gdańsk listopad 1991



    Jeden z moich ulubionych:

    "I
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy na okoliczność stosowną
    pacierz zmawiam wyuczony
    ... do Niego... ? ... w kosmos...?!!!
    A gdy się zepnę
    lub gdy okoliczność jeszcze stosowniejsza
    - to pięć... siedem razy...


    Czy tego - co ducha pragnie
    i rozumu
    mantryczna konfiguracja moich słów
    uszczęśliwi
    czy obrazi raczej?


    II
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy na "trzy cztery"
    niedzielne ręce wznoszę w uwielbieniu
    ... bo dziś taki tręd...? ... bo jeśli nie to głupio...?!!!
    A gdy się zepnę
    to nawet potrafię we wspólnoty śpiewie
    niekłamaną łzę uronić piękną...


    Czy Tego - co "muzyki mojej duszy"
    łapczywie czeka
    ryty zrodzone w imię "tak jest dobrze"
    uszczęśliwią
    czy obrażą raczej?


    III
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy Biblię samotny moją otwieram
    wyrzutom "że tak nieregularnie" zadość nieco chcąc uczynić
    ... potem jakby raźniej...? ... jakby bezpieczniej...?!!!
    A gdy się zepnę
    to wspominając młodzieńczy zapał
    przez tydzień... dwa "cichy czas" nawet codziennie rano...


    Czy Tego - co kochania chce
    i stawiania zawsze ponad wszystko
    cerowanie duszy przez czytanie
    uszczęśliwi
    czy obrazi raczej?


    IV
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy w służbę Dlań zaangażowany
    i temu Ludowi - próżność moją łechcę najbardziej po kryjomu
    ... rządu dusz narkotykiem...? ... celibatu afrodyzjakiem...?!!!
    A gdy się zepnę
    to dłonie złożywszy modlitewnie
    pokorę na skroń wdziać umiem... jedynie w tłumie...


    Czy Tego - co każdy zakamarek "mnie"
    lepiej niż ja sam
    moje - t a k i e - zgięcie kolan
    uszczęśliwi
    czy obrazi raczej?


    V
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy tanią łaską niegodziwość swą co dzień odbarwiam
    by jutro jeszcze bardziej... bardziej... i pojutrze... nas tak wielu...
    ... bom taki słaby...? ... bom w nałogu...?!!!
    A gdy się zepnę
    to w szambie mogę jak nikt... regularnie
    ... jak nikt...? Jak cały Naród oczywiście!!!


    Czy Tego - co swojego - "t e g o" Syna
    nie zawahał się "za" i "dla" każdego
    to "radosne odurzanie i nurzanie"
    uszczęśliwi
    czy obrazi raczej?


    VI
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy reformować chcąc "system" niewydolny
    rozpędzam wściekle stęchłe starocie
    ... zawsze tylko musi być modernie...? ... bo na pohybel zgredom...?!!!
    A gdy się zepnę
    to cyk i... nowy szyld
    rzecz jasna - ze wszystkich "najpanajezusowieńszy"?


    Czy tego - co braterstwo Chrystusem
    jedynie prawdziwie wskrzesił z martwych
    świętego krzesanie ognia
    uszczęśliwi
    czy obrazi raczej?


    VII
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy "niebiańskich" zasad broniąc ponad wszystko
    nadgniłym liberałom pokazuję bramy piekieł
    ... bo ja już wiem...? ... złapałem go za pięty...?!!!
    A gdy się zepnę
    to i na stos gdy trzeba - skoro nie można kamieniami...
    Pismo nic nie mówi o pieczeniu...?


    Czy tego - co jest lekarzem
    dla tych co się źle mają z d e c y d o w a n i e
    moja szlachetność bezkompromisowa
    uszczęśliwi
    czy obrazi raczej?


    VIII
    W jakiego Boga wierzę
    - jeśli wierzę -
    gdy tak n a p r a w d ę mam to wszystko w dupie
    sam dla siebie będąc całym światem?!!!


    IX
    ...
    Boże - bądź miłościw mnie grzesznemu!"

    T.Ż. Kraków 14 01 2007

    Utwory pochodzą ze zbioru "NAMOLNE DRAPANIE SIĘ W DUSZĘ"


    Rozważania pozostawiam w Waszej gestii, ale mam nadzieję, że dyskusja nie "rozgorzeje", zanim na dobre wbiję do tematu... ;p . Poza tym, to chyba wszystko i Mjż 6.24-26 .

    Do poniedziałku! <oficjalnie; w sumie, jutro też się pojawię... ;>

    Pzdr ^^
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 18-10-2009, 09:37

  12. Reklama
  13. #5080
    Ucrasher

    Domyślny

    Cytuj kuba333 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Fajerwerków nie będzie, ale postaram się coś tam 'nagryzmolić' z racji tego, że prawie codziennie mam możliwość korzystania z internetu (wiem, że to dziwnie brzmi, ale mieszkam w internacie w mieście (Cieszyn), w którym się uczę, rodzinę mam ok. 14 kilosów stamtąd, a jestem zameldowany w innym województwie [opolskie rogz? xd], ok 100~km. Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że chociaż mógłbym mieszkać niejako w domu, to siedzę w tym internacie, ze względu na potencjalne problemy z dojazdem; przez to codziennie 25 min. z buta do szkoły, ale to nie jest chyba jeszcze tak źle... ;p) . Gorzej z rzeczonym internetem - lekcje "Użytkowanie komputerów" (a i nie zawsze, bo czasem robimy coś na przedm. zawodowe albo przerabiamy 'materiał', a w sumie i tak nie piszę komentów, co najwyżej zerkam do moich trzech ulubionych tematów ze screenami ;d), biblioteka (zamknięta w czwartki, dodatkowo można siedzieć godzinę; co prawda zdarzyło się, że siedziałem ok 3h, ale rzadko kiedy babki dają spokój ;s) lub kafejka (na którą jednak trza mieć kasę... xd). W ostatnich dwóch przypadkach sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że istnieje obowiązkowy powrót do 17 do internatu (wiem, SAX jak h...), więc dowolności w korzystaniu nie mam... U rodziny - komputer - zabytek kupiony bodajże w 1998r... (już go chyba gdzieś tu opisywałem xd). A w opolskim - tam, gdzie de facto jestem zameldowany na stałe, a przebywam najmniej, jest wypasiony laptop z netem... Z którego praktycznie nie mogę korzystać, bo zaraz teksty w stylu: "Ty tylko na tym komputerze siedzisz, zrobił byś coś...". Dobra, nie będę zanudzać xd .

    Odbiegłem z deczka od tematu; z Topicem postanowiłem "zrobić sobie urlop po pewnym poście #Penthagrama (http://forum.tibia.org.pl/showpost.p...ostcount=4627). Pomimo, że wygląda na bardzo ciężki argument i godzi dość celnie w moje, zawarte w poście powyżej, to jednak będę bronić swojego sądu, który jest przecież częściowo świadectwem mojej wiary. Anyway - po przeczytaniu, chociaż zaglądałem tu raz na jakiś czas, odniechciało mi się prowadzić dyskusji, która de facto nie ma sensu. Nie powiem, co mam na myśli, chociaż niektórzy może już się domyślają, jednak nie spekulujcie, dopóki nie zobaczycie mojego sądu o tym poście, który jednak w pewnym sensie był trochę "gorzką pigułką", którą musiałem przełknąć... Ale nie mam zamiaru upuścić rękawicy - chociaż nie prowadzę osobistej wojny z #Penthagramem, który po paru moich postach przypuścił na mnie niespodziewany atak z powodów dogmatycznych - na pewno nie pozostanę dłużny i nie pozwolę aby wątek, który został skwitowany w ten sposób - i tym samym sprawa ucichła - umarł śmiercią naturalną. Oczywiście nie będę prowadzić walki z wiatrakami - poznałem poglądy niektórych z Was i będę starać się je szanować, co z resztą zawsze robię <chyba? xd> - ale lipiec i ostatnie dni września dały mi siłę i możliwości do - w końcu - ponownego udziału w tym jakże gorącym temacie...
    =
    Trochę tu nie odpisywałem po ostatnim poście Penthagrama, postaram się teraz coś napisać. Nie mam nic do Penthagrama, i pomimo tego, że jego argumenty są trafne, spróbuję się wybronić

    Co do tych "kawałków". Ich autor nie rozumie wiary i Boga. Wiem, że Bóg jest niepojęty, ale chodzi mi o rozumienie celu modlitwy.

    Pozdrawiam,
    Ucrasher

  14. #5081

    Data rejestracji
    2008
    Posty
    66
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    ja jestem katolikiem i się tego nie wstydzę

  15. #5082
    Amikk4You

    Domyślny

    Cytuj sneakers napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    ja jestem katolikiem i się tego nie wstydzę
    Następny który wypowiada się z sensem -.- Ludzie takie wypowiedzi to warany powinny chwytać od razu bo ja też moge napisać "jestem fajny i sie nie wstydzę" a dlaczego jestem fajny to już przecież moja sprawa więc oleję forumowiczy i tak coś dojebie


    Piszmy z sensem a nie nabijanie postów

    @
    Jakby sie ktoś czepiał o sens TEGO postu to to jest apel

  16. Reklama
  17. #5083
    Avatar Skinhead
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    WrocławTB
    Posty
    40
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Sam nie mogę określić mojej religii.
    Wierze że jest ktoś ponad nami wszystkimi, ale na pewno nie jest to tatuś Jezusa -.-.
    Kapicon napisał:
    tęczowa cola, smakuje jak ludwik do mycia naczyń ;p

  18. #5084
    Laden

    Domyślny

    Jestem katolikiem, średnio praktykującym lecz w Boga wierze zgodnie z obyczajami mojej wiary.

  19. #5085

    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    16
    Posty
    10,843
    Siła reputacji
    24

    Domyślny

    Cytuj Skinhead napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sam nie mogę określić mojej religii.
    Wierze że jest ktoś ponad nami wszystkimi, ale na pewno nie jest to tatuś Jezusa -.-.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Teizm albo http://pl.wikipedia.org/wiki/Deizm

    Cytuj Laden napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jestem katolikiem, średnio praktykującym lecz w Boga wierze zgodnie z obyczajami mojej wiary.
    Srednio praktykujacym? Albo tak, albo nie.
    Ostatnio zmieniony przez Lord Xivan : 23-10-2009, 15:22

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •