A co ze slubem jednostronnym?
Jesli slub jednostronny to dla niej za malo i jest na tyle niezyciowa ze marzy tylko o jakies pieprznietej sukni i szczesliwych rodzicach to ja za taka panne podziekuje. Inaczej, za zagorzala katoliczke to ja bym sie nawet nie bral, mialbym co do niej odrazu zle przeczucia. Bo tu pojawia sie jej nietolerancja wobec tego, ze ktos nie wierzy. Nie wiem jaka to jest roznica w ceremonii ale wiem ze takie cos istnieje, a ze pare szczegolow innych i babcie niezadowolone to nic takiego. Jakby mi dziewczyna wkraczala na moj teren 'niewiary' to bym ja pogonil ;d. Jedyne co mnie trzyma przy chodzeniu do bierzmowania to ze mamy spotkania 20to minutowe co 2-3miechy i podpisy latwo podrobic. I tak poddam sie apostazji w trakcie studiow.
Zakładki