Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

Po co wam źródła?

To jest (uwaga!) WIARA, a nie WIEDZA. Nie masz WIEDZIEĆ, nikt nie musi ci UDOWADNIAĆ, że Bóg istnieje, masz w to WIERZYĆ.

Ka-pe-wu?

a strzał w imie dobra państwa i narodu w tył czaszki jest ok?
Przypomnę Ci jedno zdanie z Biblii: "Czemu widzisz drzazgę w oku swego brata a belki w swoim nie dostrzegasz?"
Poza tym, nie poprałeś tych bzdur żadnymi wiarygodnymi cytatami. Święta Inkwizycja zrobiła dużo mniej szkód, niż to plotki rozniosły.

#Deep
Nauka Kościoła mówi, że tak na prawdę jedynie Apostazja zamyka dobrowolnie drogę do zbawienia i przebaczenia bo podejmuje ją sam człowiek. Kwestii materialnych poruszać już nie będę ze względu na to, iż już była poruszana wcześniej i powtarzać się nie będę. To straszne, jak bardzo ludzie łatwo przyzwyczajają się do stereotypów, które sa im wygodne jednocześnie negując wszystko to, co jest z nimi niezgodne. I widać to po Twoim poście, że widzisz spalone domy ale niszczenia człowieka już nie dostrzegasz.
Pozdrawiam

@up
Jak zobaczysz to będziesz wiedział. Wierzy się bez dowodów. Np. ktoś ukradł Ci telefon. Podejrzewasz kolegę, ale ten mówi że to nie on. Masz pewne wątpliwości, ale to Twój dobry kumpel, więc mu wierzysz (WIERZYSZ mu). Za tydzień okazuje się, że ukradł go Twój inny kolega (teraz WIESZ że to nie tamten).

@DEEP
Kościół naucza, że jest główną drogą do zbawienia w Jezusie Chrystusie. Jednak zbawienia dostąpić mogą także ateiści czy niechrześcijanie, którzy postępują moralnie, według nauki Chrystusa. Ja wierzę nie dlatego jak Ty to określiłeś, że ktoś zastraszył moich przodków, tylko świadomie wybrałem i uznałem za prawdę to co naucza Kościół. To co Ty określiłeś to tak zwana wiara z tradycji (chodzę bo mama każe, bo co ludzie powiedzą itd.)

To czemu 'wierzący' odrzucają to, że Boga nie ma? Przecież nie wiedzą(tylko jak sam napisałeś wierzą), że jest, a wszystkich starają się przekonać, że Bóg istnieje i już.

Bo wiara wg. mnie jest wewnętrzną siłą i przekonaniem. Kolega trochę źle to napisał, sprecyzuje:
Wiara polega na osobistym przyjęciu prawd wiary. Nie da się w tym momencie udowodnić istnienia Boga, to fakt chociaż już mówi się, stwierdza się, że "wiara jest oparta na udowodnionych przesłankach". Wiara jest pewnością ducha o istnieniu Boga a nie świadomością, że może jest, może nie. Wiara która czeka na to, by być naukowo udowodniona nie jest wiarą a bluźnierstwem.
Nie wiem czy nie namąciłem, to moje zdanie.
Pozdrawiam

Ciekawe, że jeszcze kilkaset lat temu za niedosłowne branie tego co napisano w biblii byłbyś oskarżony o straszną herezję i spalony na stosie. Dziś, kiedy ludzie są już mądrzejsi i nie dają tak łatwo wciskać sobie pierdoł - kościół zmienia diametralnie podejście do pisma św. i nakazuje aby treści w nim pisanych nie brać dosłownie - rezerwując sobie zarazem prawo do nieomylnego, jedynego i słusznego ich interpretowania. Ciemnogród jednym słowem popada z jednej skrajności w drugą.
Fakt istnienia Jezusa i jego historyczność poruszałem już kilkakrotnie w tym temacie. Ustosunkuj się do mojego posta na ten temat i wtedy zaczniemy rozmawiać - nie filozoficzną gadkę tylko dowody przedstawiłem. Piszesz o weryfikacji historyczności istnienia osoby takiej jak opisany w piśmie św. Jezus? Piszesz o zachowanych źródłach? Proszę bardzo - przedstaw mi te źródła...

No to poczytaj za kadencji jakiego papieża zatuszowane aferę Banco Ambrosiano (Bank Watykański), który prał brudne pieniądze dla włoskiej mafii. Jak poszperasz troszkę w źródłach to znajdziesz i posunięcia naszego JP II w tej sprawie. Czysty jak łza to on nie był - tylko niektóre puste łby zamiast odrobinę otworzyć swoje puste móżdżki na wiedzę wolą w kółko powtarzać pierdoły, które zasłyszeli od innych.

Według mnie ? Bóg istnieje każdy szuka go i wieży w niego na swój sposób.

Nie ma tam nic o oskarżeniach szalonego. Sa tam jedynie aspekty pontyfikatu Sługi Bożego Jana Pawła II które krytykują środowiska antyklerykalne bądź zwykli ludzie, którym po prostu Jego punkt widzenia nie odpowiadał.
Pojawia się tam jedynie stwierdzenie, teza:
a jak sama definicje tezy mówi: a niestety autorzy nie przestawiają na to żadnych dowodów. Po za tym to jest śmieszne, bo docelowo Papież nie prowadzi banku watykańskiego. Są to po prostu jakieś niepoparte faktami oskarżenia a Kościół, jeśli takowe się pojawiają, musi je zbadać.
Pozdrawiam