Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

Czlowieku, my tu mowimy o prawie dziewieciu kilometrach glebokosci, ogranicz to do do Euroazji nie lamiac praw fizyki, a bedziesz zajebisty. Nie zalamujcie mnie, prosze, blagam Was, nie robcie z siebie idiotow...

Aha, czyli obrzucasz blotem religie, o ktorej nie masz pojecia i gardzisz faktem, ze ta ksiazka stanowi trzon calej wiary. Zanim zaczniesz cos bezpodstawnie krytykowac moze najpierw sie poucz? :) Szkoda patrzec na twoje posty, w ktorych uparcie probujesz wyjsc na tego, ktory ma zawsze racje mimo tego, ze to co piszesz czesto jest kompletna bzdura... ;) Ciekawe.

Wtedy biblia klamie (lub nie byla natchniona przez boga, co oznacza, ze jest zwykla ksiazka, powiescia fantasy jak kto woli), czyli nie mozna jej ani bogu ufac, zreszta b. mocno zachwiana zostaje teza, ze on w ogole istnieje, a chrzescijanizm staje sie w tym momencie niegodnym wiary syfem.
Pozatym woda opadala bodajze 150 dni, nie 1. Ciekawe skad mieli tyle zarcia by przezyc.

Biblijny potop nie zalał całego świata, tylko jego część...

Oczywiscie, chrzescijanizm i judaizm, tak samo jak islam, mozna wrzucic do kosza.
Zaslanianie sie metaforami robi sie juz nudne, wymysl cos lepszego, metafory, lanie wody czy odwracanie kota ogonem mnie nie obchodzi, chce normalnej dyskusji.
A tak w ogole, to kiedys biblie brano w pelni doslownie, wraz z postepem nauki ulegla metaforyzacji.
I skoro czytasz ST tylko ze wzgledu na tradycje, to dlaczego nazywasz biblie pismem swietym?

@edit
Dobra, inaczej, bo zaraz wytkniesz:
Dlaczego jest nazywana pismem swietym? I to przez KRK.

Ja nazywam?
Nie napisałem nigdzie, że nazywam Biblię Pismem Świętym, a ST czytałem, ponieważ jest interesujący.

Sazolin, zasłanianie się metaforami nie jest głupie. To tak jakbyś powiedział, że autorowi Kandyda chodziło o pokazanie jego podróży, a nie o pokazanie poszukiwań sensu istnienia świata.
Jeżeli mamy odrzucić religie, w których opowieści z życia "świętych" nie są metaforyczne, to jedyne co nam zostaje to ateizm.
Nie mówię, że ateizm nie jest prawdziwy, gdyż nie da się udowodnić istnienia Boga tak samo jak nie da się udowodnić tego, że człowiek nie doleci na Słońce.
Dodatkowo zwróć uwagę, że religia NIE MOŻE być podpierana mocnymi, prawdziwymi i potwierdzonymi przez ogół faktami, gdyż gdzie wtedy byłaby taka wiara jaka występuje w każdej religii? Człowiek stworzył religie żeby wytłumaczyć niewytłumaczalne, a nie powiesz chyba, że da się to zrobić?

Tylko głupiec może powiedzieć, że coś nie istnieje bo tego nie widać. Tak samo tylko głupiec może powiedzieć, że skoro kiedyś coś było brane na poważnie a teraz nie jest, to trzeba się od tego całkowicie odciąć i nie starać się zrozumieć drugiego dna, ukrytego przekazu.

@up
hmm może dlatego, że znajdują się tam prawdy wiary chrześcijaństwa?
Nie powiedziałem, że wszystko w ST odeszło do lamusa, jednak to NT jest głównym wyznacznikiem wiary chrześcijańskiej i wszystko co jest ważne w ST zostało umieszczone w NT. Nie można zabrać świętości ST tylko dlatego że w NT jest to, co ważne w starym uzupełnione o nowe prawdy.

Wiedzialem, ze to napiszesz, normalna reakcja katolika ;).

Zly przyklad. Tu zmetaforyzowana jest podroz, w bibli sprawy miliard razy wazniejsze.
Wiesz, nie mam nic do metafor, dopoki zachowuja umiar.
Jak to nie moze? A biblijny lud wybrany? Dostawal znaki od boga i jakos ich wiara miala sie dobrze. Pierdolisz chlopie, pierdolisz.
Trafiles w dyche, czlowiek stworzyl religie.
Tlenu nie widze, ale wiem, ze istnieje, bo da sie to udowodnic, zas istnienia boga udowodnic sie nie da i jest to najsilniejszy dowod przeciw niemu.
Czyli ST sie zwyczajnie przeterminowal? Dzielo natchnione przez samego boga (widzisz i nie grzmisz, co z Toba?), zostalo zastapione zyciorysem Jezusa i naukami kosciola, czyli ludzi, zwyklych, nedznych smiertelnikow i stanowi tylko archetyp oraz, niejako, dodatek do wiary?

Jako ze Penthagram sie ulotnil, a ja wstaje nieco wczesnie, zrobie to samo. Ide spac, dobranoc wszystkim.

Źle pojmujesz Boga. Bóg nie jest osobą, nie jest człowiekiem i nie mieszka w chmurach. Bardziej porównałbym Go do hmm... sam nie wiem do czego. Wytłumaczę to tak: w każdym człowieku jest cząsta Boga, gdyż wszystko co Bóg stworzył jest po części Bogiem. Cały wszechświat jest jednym wielkim Bogiem. Bóg to wszechświat. I funkcjonuje on jak organizm człowieka. Łapiecie? Każdy z nas jest małą partią wielkiego organizmu jakim jest Bóg.
Oczywiście jest to wytłumaczenie niezgodne z nauką Kościoła, ale ukazuje w jaki sposób Bóg jest wszechobecny.

Przykro mi, ale jestem deistą.

W Kandydzie zmetaforyzowana jest nie potróż, lecz sens istnienia. Przedstawiony jest w inny sposób niż w Bibli, gdyż w przeciwieństwie do niej nie jest skierowany w zamyśle autora do prostych ludzi.

Takie same znaki dostają chrześcijanie (objawienia i te sprawy) i chrześcijaństwo ma się dobrze. Chodzi mi o fakty naukowe, które są potwierdzone przez jakieś prawo.

Dlaczego Bóg miałby grzmieć? Dał człowiekowi wolną wolę i człowiek może zrobić co chce. Poza tym według ST i NT przyjść miał Mesjasz, który miał odkupić świat. Pamiętaj, że Jezus i Jahwe to to samo. Jeżeli Jezus mówi, że ST ustępuje NT, to tak jakby Jahwe to mówił.

Nie możesz też udowodnić tego, jak powstał wszechświat - więc on nie powstał tak?

Heh, nie trafilem ;p.
Metafora, to metafora. Sens zycia jest przedstawiony jako podroz, to mialem na mysli. Podroz, a odwieczne pytanie ludzkosci, to zajebista roznica.
Objawienie, a, chociazby, plagi, na prawde nie widzisz roznicy?
W bibli dopatrujesz sie tak wyszukanych metafor, a nie potrafisz wychwycic tak oczywistego cynizmu?
Ale powiedz mi- Jak dzielo natchnione przez boga, ktory jest przeciez idealny, moze zostac zastapione? Przeczycie sami sobie, drodzy katolicy.
Zalamujesz mnie.
Nie musze tego udowadniac, widze go.