azylos napisał
Jeżeli nie przez władze świeckie to dlaczego w Polsce, która była bardzo, o ile nie najbardziej katolickim krajem, nigdy nie zapłonęły stosy panie historyku?
W samej Polsce procesów inkwizycyjnych nie było dużo jeżeli porównamy to do tego co działo się w ówczesnej Europie Zachodniej. Również zbrojne ramię inkwizycji czyli dominikanie nie mieli w naszym kraju ani tak wielkich wpływów jak w innych krajach ani też nie wykazywali się taką gorliwością jak gdzie indziej. Oczywiście jak już wspomniałem częsciowo było to spowodowane niewielkimi wpływami dominikanów ale także również niezbyt przychylnie nastawionym ku tego typu ekscesom władzom świeckim naszego kraju co spowodowane było faktem ,iż po pogromach żydowskich w całej Europie, Żydzi właśnie masowo pouciekali głownie do Polski i byli w naszym kraju wpływową i liczną grupą społeczną, która przynosiła naszemu skarbu państwa pokaźne i stałe wpływy w przeciwieństwie do tych od szlachty i magnaterii, która jak wiemy podatki de facto nakładała na siebie sama ;)
Trudno natomiast zgodzić się z Tobą co do twierdzenia ,że w ówczesnej Polsce stosy nie płonęły bo jest ono co najmniej błędne. Dość powszechnie znany i udokumentowany jest chociażby proces Barbary z Radomia z 1580r. ,która właśnie za czary została za spalenie i o ile dobrze pamiętam to pod wpływem inkwizytora Jezuickiego. Równie dobrze znanym i udokumentowanym przez władze świeckie jest nam dziś proces Reginy ze Stawiszyna z 1616r czy też procesy z 1660r. Ewy Kałuszyny, Doroty Mielkowej, Jadwigi Rybaczki, Katarzyny Moskwiny i Agnieszki Odrobiny ,które także spłonęły na stosie. Podstawy wytoczenia takich procesów bywały śmieszne i moim zdaniem żałosne jak chociażby w przypadku procesu ,który odbył się w 1681r. w Zbąszyniu kiedy to kilkanaście osób (głównie kobiet) zostało oskarżonych o (sic!)
"że przyczynili narodowi wiele szkód w bydle i koniach oraz za pomocą czarów swoich robili żywe koniki polne z koniczyny" jak czytamy w aktach z tego procesu ,które zachowały się do dziś. Eskalacja procesów o czary w naszym kraju miała miejsce w 1614r. kiedy przetłumaczono na nasz ojczysty język słynny już ,,Młot na Czarownice". Różnie natomiast szacowana jest liczba ofiar ,które został skazane na śmierć i stracone w procesach inkwizycyjnych w Polsce. Rozpiętość tych liczb jest duża i w zależności od źródeł waha się w granicach 5-60 tys. osób co zważywszy na to co działo się w ówczesnej Europie Zachodniej rzeczywiście nie wydaje się liczbą dużą.
Zakładki