Entex napisał
Moim zdaniem ma. Ten czas i tak byś zmarnował. A tak? Kształcisz się duchowo. Nawet jeśli nic z tego nie będzie, na starość będziesz mógł powiedzieć, że żyłeś dobrze. A jeśli okaże się, iż po śmierci czeka już jedynie niebyt - i tak nie będziesz się przejmował ów "straconymi" godzinami.
Takie twierdzenie w/g pisma sw. jest bezsensu. Jesli modlilby sie tylko dlatego zeby uzyskac ,,na wszelki wypadek" zbawienie ,a i tak nie wierzylby w boga to go nie uzyskalby. Rowniez w kwestii ksztalcenia duchowego niepodobna mi sie zgodzic ale pozostawie to bez komentarza z wiadomych wzgledow (nie mam zamiaru obrazac kogos uzywajac slow ,ktore mi sie cisna na jezyk). No i kwestia marnowania czasu... Jesli poswiece te 5 godzin rodzinie, pracy czy nauce to moim zdaniem przyniesie to o wiele wymierniejsze i widoczniejsze korzysci niz owe ,,duchowe ksztalcenie" (przynajmniej dla mnie).
:edited
Przytocze kilka naukowych faktow na temat potopu ,ktore kiedys wygrzebalem na jakims forum:
1. Zalanie ziemi powyżej najwyższych szczytów wymaga około 4 400 000 000 kilometrów sześciennych wody deszczowej (oceany zawierają około 1.37 miliarda kilometrów sześciennych). Atmosfera musiałby wtedy zawierać ponad 99.9% wilgotności. Ciśnienie atmosferyczne byłoby około 800 razy większe niż obecnie, a powietrze nie nadawało się do oddychania.
2. Skroplenie pary wodnej wymaga schłodzenia jej, a zatem wydzielenia się ciepła. Dlatego szyby zachodzą mgłą podczas chłodnej pogody. Skroplenie 4.4 miliarda kilometrów sześciennych pary ogrzałoby atmosferę do około 3500 stopni C. Życie nie istnieje przy takiej temperaturze.
3. Wiele chorób zwierząt i roślin jest skutkiem infekcji lub zarażenia przez pasożytnicze organizmy, często specyficzne tylko dla konkretnego nosiciela. Noe musiał zatem, zabrać na arkę wszystkie patogenne organizmy, bądź w formie aktywnej bądź też przetrwalnikowej. Zapewnienie ich zaraźliwości na przyszłość wymagało ogromnej odporności wszystkich organizmów na arce, bowiem śmierć nosicieli chorób oznaczałaby również śmierć organizmu sprawczego.
4. Istnieją obecnie (jak przed potopem) miliony gatunków zwierząt i roślin. Chociaż Noe żył długo nie starczyłoby mu życia na spędzenie i zgromadzenie ich na arce. Przyjmując że wytropienie i schwytanie wymagało średnio 1 godziny dla każdej pary, z pierwszego miliona gatunków, Noe potrzebował 115 lat starań bez odpoczynku. Czasu potrzebnego na udanie się na przykład do Amazonii, oraz powrót ze schwytaną zwierzyną, nie brano pod uwagę. Dodatkową trudność sprawia fakt, że o istnieniu Amazonii dowiedziano się dopiero w XV wieku. Można spekulować, że pary zwierząt z odległych, a nieznanych kontynentów same przybyły do miejsca gdzie skonstruowano arkę, pędzone lękiem przed utopieniem. Eksperyment wykazuje, że mrówka tonie w kuble wody po 3-7 minutach, przepływjąc, po chaotycznym kursie 3-5 centymetrów. Na mocy eksperymentu można obliczyć, że przepłynięcie Atlantyku przez parę, południowoamerykańskich mrówek, musiało trwać około 70 tysięcy lat (bez postoju na napotkanych wyspach bezludnych i zamieszkałych). Nie było sposobności przeprowadzenia podobnego doświadczenia z misiem koala.
5. Zgodnie z Genesis, 6, 14, arka miała 300 łokoci długości, 50 łokci szerokości i 30 wysokości (ówczesny 1 łokieć liczył sobie w przybliżeniu 45 cm). Jej wymiary wynosiły zatem w przybliżeniu 135m X 23m X 14m. Na zbudowanie czterościanu o takich wymiarach, zakładając niemożliwą ze względów strukturalnych grubość jego ścian równą 10 centymetrom (drewniane galeony 2000 lat później miały grubość burt rzędu 30 do 90 centymetrów) nawet bez pokładów, potrzeba było około 500 metrów sześciennych drewna, czyli zależnie od jego rodzaju, około 300-400 ton materiału. Noe musiał zatem dysponować odpowiednią siłą roboczą, źródłem materiału i czasem. Arka w kształcie wielkiej łodzi ważyłaby około 200 ton. Zbudowanie jej wymagałoby jednak, zdolności konstrukcyjnych, których Noe, jako pijus i głowa rodziny pastersko koczowniczej sprzed 2400 lat, raczej nie posiadał.
Pomieszczenie zwierzyny i paszy (mięso dla drapieżników bez lodówek!), oraz karmienie i usuwanie odchodów stanowi osobne zagadnienie, które jest równie ciekawe!
6. Po ustaniu ulewy wody ustąpiły dość rychło. Pary zwierząt, żyjące przed potopem niedaleko góry Ararat nie miały kłopotu z powrotem na swe terytoria. Zdobycie pożywienia, w celu odnowienia sił dla intensywnej reprodukcji stanowiło jednak niepokonany problem. Upłynęło bowiem nieco czasu zanim roślinność znów pokryła błotnisty grunt. Zwierzęta mięsożerne stały przed jeszcze większym problemem, bowiem pożarcie nawet jednego osobnika z innego gatunku oznaczało jego eksterminację!
7. Większość jednak zwierzyny udała się w długą podróż do swych przedpotopowych rejonów. Dla ilustracji mocy cudu niezbędnego do powrotu par zwierząt do miejsc z których wyruszyły przed potopem, posłużmy się przykładem australijskich torbaczy. Oczekiwała je niebezpieczna wędrówka, z terenu obecnej Turcji, do odległej o 24 000 kilometrów Australii. Po drodze oczekiwały je drapieżniki i brak pożywienia na wyjałowionych potopem ziemiach. Szczególnie cierpiała para misiów koala, które żywią się liśćmi eukaliptusów i dość ślamazarnie poruszają się. Niestety bujne lasy eukaliptusowe nie czekały na nie po drodze, bowiem ekspansja flory odbywa się wolniej niż fauny. Oczywistym, na pozór rozwiązaniem było rozmnażanie się w podróży, tak żeby przyszłe pokolenia dotarły do gościnnych brzegów Australii. Niestety rozwiązanie takie nie ma sensu w prawdziwym świecie, bowiem poza Australią nie ma śladów szczątków misiów koala. Wreszcie, jak przebyły one morza południowe, a na końcu cieśninę między Nową Gwineą i Australią? Nie da się tego wyjaśnić metodami racjonalnymi.
I komentarz autora tego tekstu:
,,Nikt poważny po za ludźmi głęboko upośledzonymi głęboką wiarą w ,,prawdę'' biblii nie może mówić że cały ten potop jest tylko przypowieścią, gdyż rzekomy Bóg zbyt precyzyjnie opisał całą historię by mogła być tylko umoralniającą bajeczką.
Zresztą jaką moralność chce przekazać krwiożerczy bożek Jahwe?
Na razie udowodnił że jest uzurpatorem zbrodni i horroru (vide Stary testament ) i nieudacznikiem , przecież potopił ludzi bo mu nie "wyszli" , potem ośmiesza się ze swoją znajomością praw natury ,które to rzekomo sam stworzył."
Zakładki