Cytuj:
"Mroki średniowiecza: ciemne średniowiecze czy święte średniowiecze?"
Protestancki autor Gunter Wegener napisał książkę pt. "6000 lat i jedna Księga". Czytając tomik I rozdział pt. "Artyści w habitach" byłem zaskoczony następującymi treściami, które przytaczam poniżej. Autor pisze:
"?Kto uważnie studiuje średniowiecze, ten mniej zwraca uwagi na cienie tego okresu. Określenie: "mroki średniowiecza" zdradza jedynie nieświadomość, ignorancję dotyczącą naszej kultury.
Średniowiecze było okresem budowy romańskich i gotyckich katedr, okresem wielkich, świętych mężów i niewiast, okresem wspaniałych śpiewaków i samorodnych talentów połączonych z niezwykłą pobożnością.
Wszystko to znajduje swój wyraz w rękopisach owych stuleci. (...) To prawda, że religijna gorliwość mężczyzn i kobiet często nie znała umiaru, podobnie jak mściwość książąt, chciwość bogaczy, jak głupota mędrkowania, przesądy i absurdalne polowania na czarownice. (...) Nieumiarkowanie ujawniało się zarówno w złym jak i w dobrym, w radości życia, jak i w odwróceniu się od świata. I dlatego średniowiecze jest bez zakłamania, bez fasady, bez tynków, okresem, w którym człowiek przedstawiał się takim, jakim był: bez maski, uzewnętrzniał swoje uczucia, jak dziecko, jak dzikus, który swoje przeżycia i uczucia mniej ujawniał w słowach, a bardziej w swoim zachowaniu, w swoim postępowaniu. (?)
Zupełnie błędny jest pogląd, że w wiekach średnich Biblia była Księgą prawie zupełnie nieznaną, że dopiero reformacja zaniosła ją do nas. W rzeczywistości Biblia była Księgą najczęściej czytaną i najbardziej rozpowszechnioną w średniowieczu. Co więcej: znajomość Ksiąg biblijnych, poszczególnych wydarzeń z biblijnej historii była stosunkowo większa niż obecnie. Nieraz rodzice nakazywali dzieciom uczyć się Biblii na pamięć, chociaż sami nie umieli czytać. (?). Współczesny człowiek nie może zrozumieć w pełni atmosfery średniowiecza. Możemy je studiować, badać, analizować poszczególne wydarzenia i motywy, trudno nam jednak zrozumieć mentalność ludzi średniowiecza. Nie możemy pojąć, że na przykład zdrowa, samorodna siła rzemieślników zrzeszonych w cechach, z których pierwszy założyli rybacy w Wormacji, opierała się wyłącznie na wierze. Trudno nam zrozumieć, pojąć mistyczne przeżycia mistrza Eckharda, absolutne poświęcenie Elżbiety z Turyngii, niezwykłą, dziecięcą pobożność Franciszka z Asyżu.(?) Chrześcijaństwo wypełniało ludzi Średniowiecza całkowicie, całkowicie określało ich postępowanie. Wytwarzało atmosferę, którą owi ludzie oddychali.
Warownymi zamkami owego chrześcijaństwa, a także Biblii, były klasztory. W historii średniowiecza błyszczą nazwy takich klasztorów, jak St. Gallen Cluny, Fulda, Corvey, Spir, Wormacja lub Kolonia. Były to prawdziwe perły. Ich liczba szła w tysiące. W czasach Lutra tylko sam zakon Benedyktynów i jego odgałęzienia prowadził przeszło 37 tysięcy domów! W klasztorach tych modlono się i pisano, studiowano i uczono, wygłaszano kazania i pisano. Niezliczona liczba klasztorów zapewniała, iż religijne wychowanie, znajomość zasad wiary i Pisma świętego rozprzestrzeniała się bardziej niż myślimy. Liczne klasztory utrzymywały własne szkoły, w których kształcono nie tylko synów wielmożów, ale również dzieci z ulicy. Z tych szkół płynęły rzeki wiedzy i nauki na cały świat. Na cały świat wychodziły też kopie Biblii, które z niezwykłą cierpliwością przepisywano w zacisznych celach". (Wydawnictwo "Słowo Prawdy, Warszawa 1972r,).
Gdy usłyszymy słowa "ciemne średniowiecze", wiedzmy, że one pochodzą ze środowiska antychrześcijańskiego, którego domeną jest zmienianie historii ludzkiej i nadawanie innego wymiaru poszczególnym faktom. Warto też jest samemu zgłębiać ten okres przez czytanie rzetelnych opracowań naukowych i podręczników do historii Kościoła, a przekonamy się, że okres ten, to raczej "Święte średniowiecze".
Jan Mikulski