A to to nie jest wymysł, żeby łatwiej przekonać ludzi do ataków, wojen itp?
Wersja do druku
Na dodatek Koran sam mówi że samobójstwo jest złe/grzechem, więc Al-Kaida sama odłamuje się od Islamu aby walczyć w jego imię.
Duży błąd, zobacz sobie jak wygląda kult buddy np. w Japonii, czy w jakichś odłamach, gdzie czci się buddów. Urodziny Buddy, rocznica oświecenia Buddy - dwa podstawowe święta w bodajże Diamentowej Drodze. Świątynie, chramy, posągi buddy w setkach odmian, wcieleń i awatarów, jak np. Kannon (budda miłosierdzia).
http://www.onmarkproductions.com/ass...houonji-TN.JPG
Ależ ja wiem, że takie coś jest, pisałem tylko, że tak nie było w "pierwotnym" buddyzmie i Siddhartha nie chciał, aby tak było.
Co do tych świąt to wiem, ale one są na zasadzie symbolu, nie są (z założenia...) dniem czci. Przykładowo rocznica śmierci Buddy jest symbolem przemijania, nietrwałości zjawisk, ich iluzorycznej natury. Można więc w ten dzień skupić się na kontemplacji tychże zagadnień. A właśnie - kontemplacja jest jedną z rzeczy zapożyczonych przez chrześcijaństwo od buddyzmu z tego co pamiętam, jednak nie jest to jakaś ujma, bo "zapożyczanie" jest dość popularne w religiach i filozofiach.
ja w ogole kilka razy spotkalem sie z twierdzeniem, ze jezus przeniósł filozofie buddyjska, zmieniajac ja lekko tak aby pasowała do kultury europejskiej. również czytałem, ze jezus był oswiecony lub był bardzo blisko stanu oswiecenia. co o tym sadzicie?
Też o tym czytałem. Były nawet historie, że na pewnym etapie życia przebywał w Azji wśród buddyjskich mnichów, choć sam nim raczej nie był. Mógł trochę od nich zapożyczyć.
A co do oświecenia - mógł być bliski, ale oświecony raczej nie był. Z tego co wiem łamał zasadę ahimsy, a ta jest wymogiem na drodze do oświecenia czy Nirwany. O tym "bliskim oświeceniu" Jezusa też coś czytałem, Osho coś o tym bodajże wspominał kiedyś.
Sądzę, że Jezus urodził się w żydowskiej rodzinie, wychowywał w żydowskim społeczeństwie a także żył, nauczał i umarł w takim a nie innym kręgu kulturowym. Mało prawdopodobne jest, żeby zapoznał się (jeśli zakładamy, że był tylko człowiekiem) z filozofią buddyjską. Pierwsze sensowne źródła historyczne dot. buddyzmu w Europie datuje się bodajże na III w. n.e. W ogromnym skrócie: Jezus bazował na judaizmie, dodając do niego przykazania miłości i rozszerzając poza Naród Wybrany. Kilka elementów buddyzm może mieć wspólnych z chrześcijaństwem, ale raczej w praktyce (pokora, szacunek do bliźniego) niż w filozofii. Nie wyciągałbym aż tak daleko idących wniosków jak te, o których wspomniałeś.
kiedy złamał zasade ahimsy? osho chyba nie byl buddysta? w jakiejs swojej ksiazce przytoczyl przypowiesc o zlodzieju, której puenta było cos w stylu "idź i kradnij ale rób to swiadomie" co juz przeczy przytoczonej przez ciebie zasadzie
up
mogl tez sam wpasc na to co glosil, a po jakims czasie okazalo sie, ze sie to w pewnych kwestiach zlewa z buddyzmem
Ja bym wyciągał, tak jak część naukowców. Okres życia Jezusa przypada na rozkwit Jedwabnego Szlaku, który oprócz bycia traktem handlowym, był również ścieżką wymiany kulturalnej, filozoficznej i religijnej. Są świadectwa historyczne, że buddyzm dotarł do terenów Judei, przynajmniej w postaci kilku pojedynczych mnichów, już przed Jezusem. Dosłownie z 300 kilometrów od Judei były już pojedyncze niewielkie klasztory buddyjskie. (źródeł nie chce mi się szukać, sorki. Można nie wierzyć, albo samemu sprawdzić)
Ahimsa buddyjska (zresztą podobnie jak dżinijska czy hinduska), która jest odpowiednikiem chrześcijańskiego (a także wielu innych) "nie zabijaj" nie ogranicza się do ludzi, ale rozciąga się także na zwierzęta, owady (widziałem gdzieś opowiadanie mnicha z Europy, który był w Azji w klasztorze i nie było im tam wolno zabijać np. żądlących ich komarów. Mieli to traktować jako trening samokontroli oraz współczucia). Poza tym nachodzi nawet na świat roślin - jego eksploatację należy ograniczać do minimum, zabronione jest niszczenie roślin bez sensownego powodu. Taka odpowiedź na twoje pytanie będzie dla ciebie mam nadzieję satysfakcjonująca mimo, że nie odpowiada na nie bezpośrednio.
Nie był. Faktycznie jego poglądy w wielu kwestiach były kontrowersyjne, ale ja go akurat szanuję za jego swoiste podejście do życia. Powiedział też wiele prawd, które często pozostają przemilczane. I szczerze wątpię, żeby na prawdę popierał kradzieże. Kradnąc świadomie zrozumiemy, że tak czynić nie należy, myślę że takie było tego przesłanie ;) Ale pewien nie jestem bo akurat tego nie czytałem. A co do ahimsy - sama "świadomość" (w sensie utrzymywanej, wiesz o co mi chodzi) zmusza po jakimś czasie do jej przestrzegania.