Czyli uważasz, że człowiek, który nie wierzy w boga jest gorszy od tego co wierzy?
Wersja do druku
Na podobieństwo nie znaczy, że jest klonem Boga.
Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka. Określa człowieka jako tego, który nie stanowi części świata zwierzęcego, obsadza go w roli „pana”, czyli w roli, której chciał dla niego Bóg (Księga Rodzaju 1:28), i daje mu zdolność do porozumiewania się ze Stwórcą. Jest to podobieństwo duchowe, moralne i społeczne.
Bóg nie jest żądny krwi swojego wroga, nie jest chciwy ani zły. Bóg po prostu ratuje swój lud wybrany lub karze grzeszników za ich grzechy.
Jest zdolny do wszystkiego, bo jest wszechmogący.
Uboższy duchowo.
;oCytuj:
szalony88 napisał
Co do twierdzeń, jakoby świat był lepszy bez Kościoła Katolickiego. Czy ja wiem? Na pewno żyłoby się łatwiej, nie trzeba byłoby się obawiać własnego sumienia itd. Ale z drugiej strony - jaki świat byłby piękny, gdyby wszyscy ludzie przestrzegali praw Boskich - nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, nie składaj fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu...
A katolicy znowu, tłumaczyli aby uzyskać potwierdzenie swojego wyznania.Równie dobrze można napisać że w waszym przekładzie jest "duch święty" zamiast "moc" .Nie wychodź z założenia że to katolickie tłumaczenie jest prawidłowe:)Aż dziwne że trzeba takie rzeczy tłumaczyć;/
"nie trzeba byłoby się obawiać własnego sumienia", jeżeli myślisz że niewierzący to człowiek bez żadnych wartości moralnych to jesteś w błędzie.Skoro byłoby tak pięknie to wyjrzyj na własne podwórko, ponad 90% ludzi w Polsce to katolicy.I co słyszysz w wiadomościach?Kradzieże, morderstwa, itp... Ale przecież wszyscy jesteście mocno wierzący;OCytuj:
Co do twierdzeń, jakoby świat był lepszy bez Kościoła Katolickiego. Czy ja wiem? Na pewno żyłoby się łatwiej, nie trzeba byłoby się obawiać własnego sumienia itd. Ale z drugiej strony - jaki świat byłby piękny, gdyby wszyscy ludzie byli katolikami. gdyby wszyscy przestrzegali praw Boskich - nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, nie składaj fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu...
Teoretyzuje, to i tak jest, niestety, niemożliwe, utopia, wiadomo, że nawet gdyby wszyscy byli katolami to nie wszyscy przestrzegali by dekalogu, ale tak samo teoretyzowaniem jest wizja całkowitego wyłączenia religii z życia społecznego. Co nie zmienia faktu, że gdyby wszyscy przestrzegali dekalogu, byłoby całkiem fajnie.
Nie. Jestem w 3 klasie, ale porównaj moje pozostałe posty w tym temacie ze swoimi, w tym pod względem jakości argumentacji ze swoimi i przemyśl to co napisałeś, bo jest, no cóż, trochę żenujące.
Wybacz dosadnosc, ale wracamy na ziemie:
Gowno nas obchodzi Twoje teoretyzowanie/wizja utopii/czy cokolwiek innego, czym mozna okreslic poprzedni post, my tu chcemy konkretow. Dziekuje.
Ubozszy religijnie, a dokladnie w wierze katolickiej, duchowo czuje sie bardziej zajebisty niz sam papiez.
Przykro mi, ale nie wdaję się w dysputę z dziećmi z gimnazjum.
btw. dalej nie sprecyzowałaś/eś/oś płci
wiesz, to, że ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem nie oznacza, że wszyscy nie umieją, ale spokojnie, nie martw się, w tcyh czasach jest dość spore zapotrzebowanie na technika obsługi łopaty
hmm, nie uwazam ze CZLOWIEK wierzacy jest lepszy, ale ze wielu ludziom wiara pomaga, nawet jesli nie ma w niej prawdy. poprostu czlowiek w to wierzy i sie nie zastanawia jak powstal swiat, co bedzie po smierci, poprostu wie ze jesli bedzie postepowal dobrze, to nic zlego go nie czeka. oczywiscie to nie znaczy, ze dla kazdego tak jest, bo niektorzy radza sobie dobrze i bez wiary.
Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi? Mówię o ludziach przestrzegających katolickich zasad współżycia w społeczeństwie.
Co do palenia na stosach - stosy były rozpalane przez WŁADZE ŚWIECKIE uzurpujące władzę inkwizycyjną. Jak już jesteśmy przy paleniu, to nie ateistów, ale innych "dewiantów" (żebyśmy się zrozumieli, tak, to jest na Ciebie atak) próbujących narzucić tolerancję dla swych odrażających poglądów być może.
Jak dla mnie - żadna strata, Panie Dojrzały.
Nie musiałem, ale jak koniecznie chcesz wiedzieć, to shemale.
Daleka droga.
Wtrącę się do tej żwawej dyskusji, wg mnie Bóg istnieje, istnieją Anioły itp itd świat ciągle biegnie do przodu, dawniej żydów zabijano teraz homoseksualistów powoli się akceptuje, nie dawno to było nie do pomyślenia a teraz? wszędzie można spotkać "kofanego" chłopaka.
Nie mam nic do ateistów, buddystów, do tych wogóle bez wiary w nic.
Oczywiście mam tylko do tych co wyśmiewają się z mojej religi lub mojego bytu (czyt. homo)...
Wkońcu kiedy jest się wierzącym ma się większą nadzieje na Lovley Life..:p i to już jest ten jeden mocny filar po co wierzyc;p
Sija;*
Jako historyk muszę zaprzeczyć faktowi rzekomego ,,rozpalania stosów przez władze świeckie" bo choć częstokroć się tak działo to właśnie krk wprowadził instytucję inkwizycji i to właśnie pod naciskiem władz kościelnych te stosy płonęły. Jakkolwiek widzę na tym forum pseudonaukową propagandę szerzoną przez doktora filozofii pana Romana Konika dumnie mieniącego się historykiem (choć nie posiada ku temu stosownego nawet wykształcenia) ;)
azylos
lol, W podstawowce sie dowiesz ze jednak stosy byly w Polsce
Down
Nie wiem jaki ty masz poziom nauczania w SP, ale u nas o tym bylo...
BTW. To zwykla literowka
W samej Polsce procesów inkwizycyjnych nie było dużo jeżeli porównamy to do tego co działo się w ówczesnej Europie Zachodniej. Również zbrojne ramię inkwizycji czyli dominikanie nie mieli w naszym kraju ani tak wielkich wpływów jak w innych krajach ani też nie wykazywali się taką gorliwością jak gdzie indziej. Oczywiście jak już wspomniałem częsciowo było to spowodowane niewielkimi wpływami dominikanów ale także również niezbyt przychylnie nastawionym ku tego typu ekscesom władzom świeckim naszego kraju co spowodowane było faktem ,iż po pogromach żydowskich w całej Europie, Żydzi właśnie masowo pouciekali głownie do Polski i byli w naszym kraju wpływową i liczną grupą społeczną, która przynosiła naszemu skarbu państwa pokaźne i stałe wpływy w przeciwieństwie do tych od szlachty i magnaterii, która jak wiemy podatki de facto nakładała na siebie sama ;)
Trudno natomiast zgodzić się z Tobą co do twierdzenia ,że w ówczesnej Polsce stosy nie płonęły bo jest ono co najmniej błędne. Dość powszechnie znany i udokumentowany jest chociażby proces Barbary z Radomia z 1580r. ,która właśnie za czary została za spalenie i o ile dobrze pamiętam to pod wpływem inkwizytora Jezuickiego. Równie dobrze znanym i udokumentowanym przez władze świeckie jest nam dziś proces Reginy ze Stawiszyna z 1616r czy też procesy z 1660r. Ewy Kałuszyny, Doroty Mielkowej, Jadwigi Rybaczki, Katarzyny Moskwiny i Agnieszki Odrobiny ,które także spłonęły na stosie. Podstawy wytoczenia takich procesów bywały śmieszne i moim zdaniem żałosne jak chociażby w przypadku procesu ,który odbył się w 1681r. w Zbąszyniu kiedy to kilkanaście osób (głównie kobiet) zostało oskarżonych o (sic!) "że przyczynili narodowi wiele szkód w bydle i koniach oraz za pomocą czarów swoich robili żywe koniki polne z koniczyny" jak czytamy w aktach z tego procesu ,które zachowały się do dziś. Eskalacja procesów o czary w naszym kraju miała miejsce w 1614r. kiedy przetłumaczono na nasz ojczysty język słynny już ,,Młot na Czarownice". Różnie natomiast szacowana jest liczba ofiar ,które został skazane na śmierć i stracone w procesach inkwizycyjnych w Polsce. Rozpiętość tych liczb jest duża i w zależności od źródeł waha się w granicach 5-60 tys. osób co zważywszy na to co działo się w ówczesnej Europie Zachodniej rzeczywiście nie wydaje się liczbą dużą.
Przed kilkunastoma minutami pisałeś ,że w Polsce nie płonęły stosy. Obaliłem Twoje twierdzenie mimo ,że nawet nie raczyłeś sensownie go uzasadnić tylko wyjechałeś z następnym o innowiercach. Dla Twojej informacji podam ,że już w 1561r. Zygmunt August (nasz król jakbyś nie wiedział ;)) nakazywał władzom miejskim oddawać pod sąd kościelny wszystkich innowierców. Reszty Twoich braków w wykształceniu uzupełniać nie zamierzam - zachęcam tylko do poszukania w źródłach (w internecie także można sporo na ten temat znaleźć) i znalezienia konkretnych przypadków, których wcale nie mało znamy. Na przyszłość jeżeli wysuwasz tezę, która wymaga uzasadnienia to postaraj się je napisać bo dyskusja z osobą na tego typu poziomie intelektualnym mija się z celem...
Roman Konik, studiując w Rzymie, miał dostęp do źródeł z epoki i na ich podstawie pisał swoje prace. Co do Młota na Czarownice to też jak jakaś śmieszna propaganda (i na pewno nie w wykonaniu Konika, hehe), bo "Młot..." z instytucją Inkwizycji czy Kościoła nie ma nic wspólnego.
"został potępiony przez Inkwizycję już w 1490 i nigdy nie był oficjalnie zatwierdzony przez Kościół katolicki." (Wikipedia).
Nie wspominając już o wyssanych z palca statystykach - podaje się (na podstawie szacunków B. Levacka), że w Europie w XVIw. zginęło na stosach 300 000 osób, z czego 30k w państwach katolickich. Oczywiście części tych osób śmierć się po prostu należała.
I jeszcze coś: skoro Roman Konik czy Rafał Ziemkiewicz kłamią to dlaczego żaden "poważny" historyk nie wydał jakiejś książki będącej polemiką z ich pozycjami?
To mi jest brak słów. To był komentarz do tych słów:
A co do sprzeczności sam napisałeś, że często z tego przekładu korzystasz...Cytuj:
A zresztą oni twierdzą ,że to Wasze tłumaczenie jest błędne... Komu tu wierzyć? ;)
@WawrzynJKCytuj:
A katolicy znowu, tłumaczyli aby uzyskać potwierdzenie swojego wyznania.Równie dobrze można napisać że w waszym przekładzie jest "duch święty" zamiast "moc" .Nie wychodź z założenia że to katolickie tłumaczenie jest prawidłowe:)Aż dziwne że trzeba takie rzeczy tłumaczyć;/
W naszym przekładzie jest Duch Św. bo tak jest w oryginale czaisz? I tak samo jak w katalickich jest w protestanckich czy prawosławnych przekładach, więc naprawdę Świadkowie Jehowy mają racje...
Jeśli nie katolickie to jakie? Przecież Kościół ustalił kanon Nowego i Starego Testamentu zawarty w Biblii.
Poczytaj sobie "Kriegsreign" albo "Dark Pages of Christinity" Charlesa Lea'go.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimie...szczy%C5%84ski <- dla Angel'a cośtam, który twierdzi, że nie zabijano innowierców. Swoją droga Kazimierz Łyszczyński jest pierwszym znanym polskim ateistą, który zginął za swoje poglądy.
Człowieku, jakbyś nie zdążył jeszcze zobaczyć, to temat ten poświęcony jest o wierze. Jeżeli więc zaczynamy rozmowę o paleniu na stosach to logicznym wydaje się, że chodzi o palenie na stosie przeciwników religijnych, innowierców. "Czarownic" do nich zaliczyć nie można, bo 99% tych "czarownic" to były katoliczki, które zostały skazane bezpodstawnie.
Nie znalazłem też nigdzie, że ofiary represji religijnych były sądzone przez inkwizycję, jedynie przez sąd biskupi.
Przyznaję, w moich dwóch poprzednich wypowiedziach pojawiły się błędy, bo nie sprecyzowałem o co mi dokładnie chodzi.
Jeżeli myślisz, że za wszelką cenę bronię katolicyzmu i dlatego gadam głupoty to rozczaruję cię - nie mam zamiaru nikogo bronić za jego błędy.
Teraz czas na poprawę:
W Polsce prawie nie było palenia na stosie innowierców, występowały tylko sporadyczne przypadki, co w porównaniu z innymi krajami można pominąć.
Dlaczego Roman Konik pisząc swoje prace pomijał źródła samych inkwizytorów ,które znajdują się w Rzymie jak chociażby te od słynnego Bernard'a Gui? Czyżby pisząc swoją ,,pracę" za cel założył sobie z góry obronę instytucji inkwizycji? Co z resztą wcześniej wspominanych przeze mnie w tym temacie źródeł innych inkwizytorów? W swoim ,,dziele" pan Konik o ile dobrze sobie przypominam nawet jednym zdaniem nie uzasadnił dlaczego je pominął tym samym pokazując jednoznacznie jak głęboko w du*** ma cały obiektywizm.
I jeszcze coś polemika z panem Konikiem rzeczywiście nie urosła może do tego stopnia aby ktoś napisał książkę na temat jego ,,dzieła" (bo i nie ma po co) ale wśród publikacji historyków krytyka pana Konika jest nader częsta i przejawia się ona w szeregu publikacji, na które łatwo można natrafić zagłębiając się trochę w ten temat.
1. Skąd masz dane ,że te 99% to były czarownice a nie innowiercy?
2. Jaka musi być liczba ofiar w/g Ciebie ażeby uznać ,że były to przypadki sporadyczne?
Człowieku jeżeli nie zdążyłeś zauważyć to ten temat jest o wierze. Tematami pokrewnymi nieodłącznie z nią związanymi są także te traktujące o religiach i poczynaniach samych ich wyznawców!!!
I co w związku z tym? Przecież nie neguje tego, że takie rzeczy się zdarzały. Nawet jeszcze 18-wieczna Konstytucja 3 Maja zabraniała apostazji.
Proszę bardzo:Cytuj:
Dlaczego Roman Konik pisząc swoje prace pomijał źródła samych inkwizytorów ,które znajdują się w Rzymie jak chociażby te od słynnego Bernard'a Gui?
Inkwizytor powinien "zawsze zachować spokój, nie dać się ponieść złości ani oburzeniu... powinien nie zatwardzać swego serca i nie odmawiać zmniejszenia albo złagodzenia kary zależnie od towarzyszących okoliczności... W przypadkach wątpliwych powinien być ostrożny, powinien wysłuchiwać, dyskutować i badać, aby dojść cierpliwie do światła prawdy" - podręcznik dla inkwizytorów Bernarda Gui.
Nie sądze. Podobny przypadek:Cytuj:
Czyżby pisząc swoją ,,pracę" za cel założył sobie z góry obronę instytucji inkwizycji?
"Rozpocząłem badania pełen uprzedzeń przeciwko papieżom - skończyłem je pełen szacunku i podziwu dla Kościoła!" - de Tocqueville.
Przeglądając to, co napisał Konik rzeczywiście czegoś takiego nie znalazłem (choć całej książki niestety nie miałem okazji przeczytać, być może gdzieś było). Inkwizytorów przytacza Rafał Ziemkiewicz. Na przykład prywatne zapiski Torquemady (swoją drogą dzisiaj uznawany za jednego z najbardziej okrutnych inkwizytorów) mówią:Cytuj:
Co z resztą wcześniej wspominanych przeze mnie w tym temacie źródeł innych inkwizytorów? W swoim ,,dziele" pan Konik o ile dobrze sobie przypominam nawet jednym zdaniem nie uzasadnił dlaczego je pominął tym samym pokazując jednoznacznie jak głęboko w du*** ma cały obiektywizm.
"aby sędziowie nie ulegali gniewowi ani łatwym uproszczeniom, aby pamiętali o miłosierdziu i o tym, że ich celem jest zwalczanie grzechu, nie grzeszników." - po co miałby kłamać w prywatnych zapiskach?
I dzieła Konika są też oceniane pozytywnie przez historyków, z tego co pamiętam to chyba m.in. Adam Gmurczyk (historyk Kościoła) takie ma o tym zdanie.
Kolejny ułom. Przeczytaj jeszcze pięć razy uważnie temat i dopiero twierdź, że coś jest offtopem.
następny z problemami związanymi z czytaniem ze zrozumieniem. Przecież napisałem "dla Angela", który twierdzi co innego, przeczytaj poprzednią stronę od deski do deski.
O ile dobrze pamiętam to "stosowanie" zaczęło się od Angela i mówił on o paleniu ateistów, czyli innowierców.
Nigdzie też nie powiedziałem, że coś jest offtopem -.-
sorry, ze nie napisalem tego wczesniej, ale wczoraj nie mialem internetu. teraz pora nadrabiac.
jesli nie zauwazyliscie, Bog stworzyl nas na swoje podobienstwo dając nam wolna wole. On nas stworzyl, ma mozliwosc kontroli nad nami, ale dal nam wolna wole, wiec tego nie robi. w zwiazku z tym nie powoduje, ze wszyscy sa dobrzy dla innych, tak jak On, ktory kocha nas wszystkich i pragnie naszego dobra. to LUDZIE popelnili blad i zaczeli grzeszyc, korzystajac z tego, ze mamy wolna wole. Bog nam umozliwil grzech, ale z drugiej strony nie powiedzial, ze tak mamy robic. raczej sugerowal wzajemna milosc i pomoc...
o paleniu na stosie - to sa tzw. ciemne czasy Kosciola, o ktorych Kosciol nie lubi mowic, gdyz wstydzi sie tego, co wtedy sie dzialo.
Wiecie, gdzieś w internecie czytałem fajny artykuł o człowieku a dokładnie o jakimś kopaczu złota, który był normalnym człowiekiem dobrym, pomagał każdemu, taki normalny zwykły człowiek. Nie pamietam dokładnie kiedy sie to działo ale jakoś 1870-1930. To te czasy gry w ameryce była gorączka złota. I ten człowiek miał wypadek bodajże w kopalni, zawaliła się ściana skalna na niego i gdy go wyciągnięto był przez kilka dni nieprzytomny lub przez kilka godzin a gdy się ocknął byl zupełnie innym człowiekiem ! Nie był może jakimś seryjnym mordercą ale po prostu jego charakter zmienił się o 360 stopni! Człowiek bez serca.
Potem ustalono, że w jego mózgu po tym wypadku nastały jakieś zmiany, po prostu kamien spadł mu na głowę i coś się z mózgiem stało i to własnie była przyczyna jego zmiany charakteru, wiec teraz pytanie...
Czy Bóg ma nas sądzić za to za co nie jesteśmy w stanie opanować? nasz mózg kryje wiele sekretów dlaczego więc Bóg każe dobrych i złych? skoro to zależy nie od serca człowieka lecz od jego mózgu?Moim zdaniem dobro nie leży w sercu jak to uważają chrześcijanie.
Jeśli checie poczytać sobie to dokładnie to poczytajcie na www.paranormalne.pl tam znajdziecie gdzieś ten artykuł.
@UP
Serce to tylko metafora. Przecież Twoje uczucia nie są z serca, lecz Twojego mózgu. Cała biblia jest jedną wielką metaforą i każdy może ją rozumieć na swój własny sposób. Są ludzie czytający biblię, ale żyją w przekonaniu, że Jezus był hybrydą pochodzącą z kosmosu. :-)
Nie nazwę ich heretykami, bo dla mnie takie coś nie istnieje i wg mnie mamy prawo wierzyć w to, co chcemy i co nas w jakiś sposób umacnia.
@up
W rozumieniu chrześcijańskim serce oznacza duszę ludzką.
A co powiecie na ten temat? ;d
http://wyborcza.pl/1,75480,5826831,N...bor_I__d_.html
nareszcie ktos to powiedzial! jak ja to powiedzialem to mnie obsmiano... ciekawe, moze dlatego ze ci ludzie maja zbyt slaba wyobraznie zeby cos zinterpretowac, a te nadinterpretacje maja z googla.
lexus, gdzies sie wypowiedziales, ze nie sluchasz ludzi ponizej jakiegos wieku. moze zaczniesz po wzroscie oceniac? czlowieku, sa ludzie ktorzy majac 10 lat sa madrzejsi od 25-latkow, i na odwrot, sa tez 25 latkowie, ktorzy sa tak glupi, ze nawet 10-latek jest od nich inteligentniejszy. nie, nie mowie o chorobach psychicznych.
mam 15 lat i mam to gleboko w dupie ile lat ma ktokolwiek z tego forum. mozesz byc dzieckiem o wybujalych myslach albo zasuszonym staruszkiem, ktory kazdego mlodego czlowieka nazywa satanista. mozesz byc nawet moherem. twoje wypowiedzi bede traktowal tak samo... a na wiele nie zasluguja. poziomem swojej kultury zagluszasz tresc postow i az mi sie nie chce skupiac na tym, co ty tam wypisujesz. mozesz teraz przestac sie podniecac, nikt tu cie nie zacznie szanowac dlatego, ze sie wozisz.
poza tym masz kiepskie teksty i bledna teologie.
jestes offtopem w temacie zycia.
jak bedzie warn to bedzie z dedykacja dla ciebie.
Jak dla mnie niepotrzebnie rozdmuchany temat. Skoro ludzie mają wybór między etyką, a religią to czemu się dziwią, że znalazła się klasa, w której ludzie wybrali etykę. Nie wnikam zbytnio dlaczego młodzież tak wybrała, ale może być wiele powodów. Chociażby to, że nauczycielka jest ładniejsza od starego, niesympatycznego faceta w sukience. (tokiem rozumowania faceta) ^.-
Czemu błędną? xD
Oczywiście można zacytować wybiórczo pewne treści aby uwiarygodnić swoje ,,dzieło historYczne" toż to niezmiernie sprytne posunięcie ;) Ale żaden historyk nie może pominąć innych ,które przeczą jego z góry założonej tezie i powinien podejść do tematu obiektywnie analizując wszelkie dostępne źródła. Pan Bernard znany był z tego ,że w swoim podręczniku Inkwizycji dokładnie opisywał jak należy postępować z innowiercami (o czym pan Konik poinformować czytelników już zapomniał). Szkoda ,że ów wielki hYstoryk jakim niewątpliwie jest Konik pominął źródła watykańskie według ,których dość szczegółowo dziś wiemy ile (i jakich) wyroków wydał ów biskup ,a o których mniemam sądzić ,że wiedział na pewno. I tak:
- 42 osoby przekazane władzom świeckim i w istocie spalone na stosie,
- 307 osób skazanych na więzienie,
- 139 osób uwolnionych, ponieważ areszt zaliczono im na poczet kary,
- 132 osoby uwolnione w ogóle od zarzutów,
- 69 wyroków nakazujących ekshumację i spalenie zwłok,
- 9 wyroków nakazujących odbycie przymusowej pielgrzymki bez emblematu krzyża,
- 143 wyroki nakazujące pielgrzymkę z emblematem krzyża,
- 40 ekskomunik nałożonych na zbiegłych,
- 2 osoby skazane na pręgierz,
- 2 osoby skazane na publiczne upokorzenie.
Odpowiedź na pytanie dlaczego pan Konik omieszkał wspomnieć o tym fakcie w swoim dziele nasuwa się chyba sama.
- 1 wyrok nakazujący spalenie Talmudu,
- 44 przypadki orzeczenia najdrobniejszych kar (odmawianie nakazanych modlitw i innych takich).
Żaden argument. Ile ludzi tyle opinii na dany temat. Równie dobrze mógłbym użyć pierwszego lepszego cytatu wielkiego człowieka:
"Nadejdzie dzień kiedy mistyczne spłodzenie Jezusa przez boga-ojca w łonie dziewicy będzie zaliczone do takiej samej bajki jak spłodzenie Minerwy w głowie Jupitera."
Thomas Jefferson
Ziemkiewicz niestety podobnie jak Konik zapomina o grzechach Torquemady.
Liczbę faktycznie wydanych przez hiszpańską inkwizycję w czasach Torquemady wyroków śmierci ocenia się bardzo różnie. Starsze badania podają liczbę ok. 8800 egzekucji na stosie, jednak nowsze badania dowiodły że liczba ta jest mocno zawyżona. Dane podawane przez XV i XVI-wiecznych autorów – Bachillera Andrésa Bernáldeza (Hist. de los Reyes Católicos - 700 osób spalonych w samej Sewilli do 1488), Zuritę, XVI-wiecznego sekretarza Inkwizycji (Anales, Lib. XX, cap. XLIX - ponad 4000 spalonych w samej Sewilli do 1520) czy Hernando de Pulgara (Crónica, P. ii, cap. LXXVII), sekretarza królowej Izabeli (2000 spalonych i 15000 pojednanych na mocy "Edyktów Łaski" w całej Hiszpanii do 1490r.)[3], także uważane są za przesadzone; przypuszczalnie obejmują również wyroki wydane zaocznie i pośmiertnie.[4] Współcześnie szacuje się, że do roku 1530 w całej Hiszpanii inkwizycja spaliła na stosie nie więcej niż 2000 osób
Niestety ,,Historyk Kościoła" jak to ładnie określasz obiektywny w badaniu historii tejże instytucji nigdy nie będzie. Chociaż sporo przykładów historyków kościoła (podałem nawet kilku w tym temacie), którzy właśnie pod wpływem badań w tym temacie (i nie tylko)się od niego odwrócili. Kilka wybiórczych pozytywnych ocen wśród ludzi ,których w tym temacie obiektywizm wydaje się być mocno zachwiany to jednak troszkę za mało. Starczy wejść na jakieś poważniejsze forum historyczne i opcjach ,,szukaj" wpisać frazę Roman Konik aby osądzić co nawet osoby interesujące się historią sądzą o tym panu. Pikanterii opinii Gmurczyka o dziele Konika może dodać fakt ,że ten pierwszy był/jest prezesem Narodowego Odrodzenia Polski więc de facto innej opcji niż obrona do ostatniej kropli krwi KRK na pewno nie przyjmie.
bledna? chociazby dlatego ze sie ze mna nie zgadza (a nawet jesli to nie chce tego powiedziec, bo uwaza mnie za kurdupla... ciekawe czy by mi to w twarz powiedzial, bo jakos majac 1,85m wzrostu kurduplem sie nie czuje).
moja prawda jest mojsza niz twojsza czy jakos tak, nigdy nie moglem zapamietac.
a tak na serio, to ponad polowa jego postow to tylko nieudane proby pojazdu po kims.
a zeby offtopa nie bylo - cala klasa sie zerwala z religii? to dziwne, u mnie mimo tej mozliwosci chodzi cala klasa, wlacznie z osoba innego wyznania (swiadek Jehowy). moze chodzi o to, ze ksiadz przynudzal, a u nas mowi ciekawie? to jak z kazaniem w kosciele, sa ksieza, u ktorych po 5 minutach kazdy spi, a sa tacy, ktorych sie slucha nawet i godzine i sie nie nudzi.
U mnie też jest teoretycznie możliwość niechodzenia na religie ;] Ale tak się składa, że religia jest w środku lekcji i nie ma wtedy co robić oraz trzeba się liczyć z gorszym traktowaniem przez nauczycieli wierzących ;]
Więc praktycznie lepiej udawać wierzącego, kłamać, że chodzi się do kościoła niż nie chodzić na religie, choć i tak mam już jedynkę za nieobecność na różańcach <lol2> Niestety z nich potrzeba jakieś podpisy :<
anyway, gdybyście przeczytali łaskawie cały tamten post i moją odpowiedź i opis do której forumowej ofiary dewiacji się odnosiłem (inny_15 ofc) i że była to moja opinia na jego temat, a wtrącenie o wykonywaniu wyroków śmierci było tylko i wyłącznie wtrąceniem, byłoby bardzo miło. Szczególnie po Tobie panie Szalony historyku oczekujemy tutaj czytania ze zrozumieniem, bo prawda jest oczywista, że wiedzę ogólną historyczną masz tu największą, aczkolwiek niestety w ostatnim czasie spotykamy się z wieloma wersjami historii, nawet najnowszej, skoro w stanach robi się wystawy o polskich obozach koncentracyjnych, a w Australii wydaje sie na ten temat książki to cóż. I teraz na przykład, ktoś taką wystawę uzna ze w 100% rzetelną. Lub posłuży się nią jako bibliografią.
Myślę ,że zarówno sens jak i treść Twojego posta zrozumiałem aczkolwiek nie mogłem się powstrzymać czytając ostatnie zdanie odpowiedzi na pierwszy cytat tym bardziej ;) To ,że ostatnimi czasy (chociaż to nie reguła bo historia jako nauka jest w dalszym ciągu bardzo, bardzo przekłamywana, przeinaczana etc.) jest w dużej mierze spowodowana osobami mieniącymi się historykami (typu pan Konik chociażby) jak też historykami wykształconymi chociaż podchodzącymi do badanej kwestii z uprzedzeniami połączonymi z brakiem obiektywizmu. I stąd nam później biorą się nam takie twory ,które czytając znający temat człowiek puka się w głowę ale ogół szybko podłapuje i przekazuje dalej ;)
Są ludzie i parapety... Ksiądz dziwny się trafił nie wina klasy. Odpowiedzi uczniów w sumie całkiem trafne i tutaj musze sie zgodzic, ze na lekcjach religii zawsze przerabiane sa te same tematy i na lekcjach wlasciwie nic sie nie ucze, albo naprzyklad jak ksiadz moze stawiac stopnie z wiary?!?! Oczywiscie jest zawsze mozliwosc, ze cala historia zostala wyolbrzymiona przez portal dla zwiekszenia ogladalnosci artykulu...
taa u mnie tak samo. religia w srodku lekcji to juz wole chodzic i sie klucic z ksiedzem na temat kosciola niz sie nudzic. ogolnie jest spoko, chociaz z reli mam 3 albo 4 paly, bo poprostu nie zamierzam uczyc sie religii i powiedzialem to ksiedzowi, za co ofc dostalem kolejna pale. chociaz ksiadz jest nawet spoko i czasem mozna z nim pogadac na ciekawe tematy np o narkotykach, o legalizacji ganji, czasem z lekcji religii robi sie jakby etyka, ale gorzej jak sprawdziany sa :P