Vanset napisał
Tentorix, moze i w pewnym stopniu masz racje, ale imo religia, jakikolwiek rodzaj wiary, jest potrzebny swiatu. ja bym sie ucieszyl gdybym widzial, ze rosnie liczba ludzi wierzacych. czemu? bo ludzie nie potrzebuja prawdy. polityka. powiedzmy, ze ludzie zaczeli by pojmowac, ze bog nie istnieje. i co wtedy? odwieczny lad by upadl, bo aby mogly istniec silne jednostki, musza istniec i slabe, ktore by baly sie samego istnienia. kazdy dzien dla nich bylby strachem, bo kazdego dnia twoje istnienie moze sie skonczyc. ludzie zaczeliby wybijac sie nawzajem, bo skoro nie ma piekla i nieba, to nie musza trzymac swoich zwierzecych instynktow na wodzy. nie zapominajmy, ze sami bylismy kiedys zwierzetami. morderstwa bylyby na porzadku dziennym, gwalty to juz w ogole. nasza planeta stalaby sie obozem - przetrwaja najsilniejsi, najwiecej zgarna egoisci. smutna prawda jest taka, ze ten drugi przypadek tak naprawde obowiazuje juz teraz, jesli rzeczywiscie zaden bog nie istnieje, a nasze istnienie konczy sie wraz ze smiercia. ludzie, ktorzy tylko biora, wypelniaja swoje egoistyczne potrzeby tak naprawde wygrywaja zycie, natomiast ci, ktorzy pomagaja innym i poswiecaja swoje dobro dla dobra innych przegrywaja.
ja staram sie jednak naklaniac do wiary w reinkarnacje i mam ku temu osobiste przeczucie. i zywie gleboka nadzieje, ze nasze aktualne zycie bedzie mialo wplyw na nastepne.
co do pogladu "nie ma boga" - swiat nie jest na to gotowy. nawet jesli chrzescijanstwo upadnie, ludzie znajda pocieszenie w kolejnej bajce.
nie przeceniajcie tak naszego gatunku - wielu ludzi zylo, zyje i bedzie zylo w klamstwie. my sami w nim zyjemy, a jesli prawda jest to, ze my sami tworzymy rzeczywistosc, to mozemy dojsc do wniosku, ze prawdziwosci naszych przekonan na wiele spraw nie mozemy dowiesc, bo wszystko jest wzgledne.
#edit
ja pierdole.
zeby nie wyszlo, ze jestem taki dojrzaly.