kjt napisał
. w 1995 roku poznałem dziewczynę rodem aktualnie z jednej republiki nadbałtyckiej, która swoją edukacje w dziedzinie biologii pobierała na Uniwersytecie Łomonosowa, gdzie zresztą pracowała do upadku CCCP. U nas była na stypendium naukowym w ramach robienia habilitacji. Okazało się, że dla mnie duzym wstrząsem było to, że taka prawie-że komunistka, a istnienie duszy jest dla niej faktem dowiedzionym naukowo. Dla niej zaś wstrząsem było to, że ja, katolik, tak do końca w istnienie duszy powątpiewam.
2. potem pojawiły się informacje (w prasie, tv), że jedna z uciekinierek z Albanii, z zawodu lekarz, opowiadała, że za czasów Envera Hodży usiłowano stworzyć doskonałego agenta, tzn. za agenta miała robić dusza zmarłego funkcjonariusza ichniej SB. Ponoc podjeto ponad 1100 prób, żeby uzyskac agenta, który mógłby spenetrowac tajemnice Pentagonu.
3. w latach 1970 (późnych) tygodnik nr 2 w PRL, czyli Przegląd Techniczny, publikował szereg artykułów nt. teorii pola morfogenetycznego R. Sheldrake'a, nawiasem mówiac noblisty chyba z 1980 roku. Otóż pole morfogenetyczne jest po prostu nosnikiem pozafizycznym informacji dot. tego, co nazywamy pamiecia pokolen, instynktami, wyglądem organizmu itd. DNA niesie natomiast jedynie informację o budowie chemicznej organizmu. Uczniowie Sheldrake'a, chociaż do niektórych pewnie by sie nie przyznawał, określali (niektórzy) DNA jako swoistą antene biologiczną, która sprzęga pole morfogenetyczne z organizmem. Dowodów na istnienie pola było kilka. Jeden z nich cytowany jest do tej pory. Otóz robiono doświadczenia na szczurach. Mierzono prędkość pokonania labiryntu. Okazało się, że szczur pokonywał labirynt po raz pierwszy w czasie t, każde następne przejście odbywało się w czasie znacząco krótszym. Problem w tym, że tak samo reagowały inne szczury w laboratorium. Labirynt, które widziały po raz pierwszy, pokonywały tak samo szybko. Zeby wykluczyć porozumiewanie się szczurów w laboratorium doświadczenie pzreprowadzono jednoczesnie bodajże w Japonii i USA. Okazało się, że jesli szczur japonski pokonał labirynt, wiedziały w jakis niepojety sposób o tym szczury w USA! I odwrotnie. Zresztą, przzykładów było kilka, ten jednak najbardziej zapadł mi w pamięc. Z kolei wśród ludzi mozna było zaobserwować, że jeśli ktos popełnił przestepstwo gdzueś tam na ziemi w sposób "nowatorski", zaraz za tym pojawiały sie niezaleznie inne przestępstwa, popełnione tą samą metodą. Starozytni mówili o istnieniu Kroniki Akashy, gdzie sa zapisane wszystkie zdarzenia jakie były, są i będą. Może więc już wiedzieli coś na ten temat?
4. Praca mózgu też jest ciekawa. Inne ośrodki są czynne, gdy uczymy się czegoś, a inne obszary aktywują się, gdy przypominamy sobie zdobytą wiedze. O ie wiem, jeszcze nikomu nie udało sie wyjaśnic, dlaczego tak sie dzieje.
5. pojemność informatyczna DNA jest za mała, żeby pomieścić "przepis" na budowę organizmu i jednoczesnie "przepis" na jego funkcjonowanie. A gdzie podziać tzw. instynkty??
Powyższe punkty nie stanowią dowodu pozabiblijnego na istnienie duszy, jednak wskazują, że istnieje jakiś pozamaterialny nosnik informacji, bez którego organizm zywy nie funkcjonuje.