A np. taki kukliński, najbardziej znany polski morderca, dlaczego on nie rozumiał strachu bo cierpiał na zespół paranoidalny? Myślicie że jakby papież go dotknął/pomodlił się za niego to uzdrowiłby go?
Pytam serio.
Wersja do druku
A np. taki kukliński, najbardziej znany polski morderca, dlaczego on nie rozumiał strachu bo cierpiał na zespół paranoidalny? Myślicie że jakby papież go dotknął/pomodlił się za niego to uzdrowiłby go?
Pytam serio.
To są choroby ogólne a nam chodzi o psychiczne i ubytki związane z mózgiem. Ktoś nie wykorzysta tych chorób do nabrania dojrzałości czy poszukiwania bogów bo nie ma takiej możliwości, jego mózg nie jest w stanie tego zrobić.
Ale nie kłopocz się z szukaniem, ta religie powstała zanim wiedziano o tym, że choroby psychiczne i te związane z mózgiem nie są sprawkami demonów ani innych tego typu rzeczy lecz czysto fizjologicznych spraw.
Chcę prostą odpowiedź - czy ktoś kto miał "ubytek" w mózgu który odpowiada za jakąkolwiek empatię i logiczne myślenie pójdzie do piekła za zamordowania 10 ludzi, dokonanie 7 gwałtów w tym 1 na tej samej płci i 3 na dzieciach?
prawie 850stron w tym temacie i Wy tak ciagle zamiast sensownej dyskusji to podajecie jakies konkretne przyklady na argumenty nie istnienia Boga i czekacie na odpowiedzi osob wierzących?;o toć sie da wymyslic pewnie pare tysiecy takich rzeczy, dlaczego Boga nie ma i na kazdą da sie jakos odpowiedziec - a czy pytanie lub odpowiedz ma sens, to zostaje do oceny dla kazdego z osobna. To jest nudne. Zacznijcie o czymś innym gadać. Na przyklad ja za dzieciaka jak nawet nie wiedzialem, ze moze byc taka opcja ze Boga i nieba nie ma to sie tak z niesamowitym strachem zastanawialem glebiej nad tym, jak zycie w niebie wyglada? Przeciez nieskonczoność jest okropnie przerazająca a wlasnie chrzescijanie wierzą, ze tak sie stanie po ich smierci - beda zyc w nieskonczonosc. Jak to jest? Nie myslicie czasem o tym, Ci co wierzą? Czy moze na takim etapie jest Wasza wiara, ze we wszystko ślepo wierzycie i ufacie Bogu? (nie chce nikogo obrazac i prosze nie odbierac mojego szczegolnie ostatniego pytania jako ironizowanie czy cos - pytam powaznie, obiektywnie i patrzac na to z dystansu)
ostatnio mam taka rozkmine, ze skoro diabel karze grzesznikow ciezka praca w piekle, to nie jest przez to dobry? xD
W ciągu ostatnich 24 godzin wystawiłeś za dużo reputacji, spróbuj jeszcze raz później.
Z punktu widzenia religii katolickiej duszę posiadają wszystkie żywe stworzenia, jednak dusza człowieka jest wyjątkowa i nieśmiertelna. I nie, takie osoby nie są równe zwierzętom, ale trudno powiedzieć jak zostaną osądzone ich uczynki. Nawet jeśli mówimy o świadomie działających ludziach w pełni zdrowia umysłowego, z teologicznego punktu widzenia nie można przesądzić o czyimś potępieniu.
edit: miała być edycja, zrobił się dubelek. Proszę o scalenie.
Chyba zdajecie sobie sprawę że mieszkając kilkaset kilometrów dalej, kłócilibyście się o istnienie innego pana z brodą tam u góry.
A co jest jeszcze bardziej zabawne. Nadal nie mielibyście racji (:
W kwestii religii zupełnie nikt, kto opowiada się po którejkolwiek ze stron nie ma racji. Nie ma żadnej udowodnionej teorii, która jasno opisywałaby na przykład powstanie świata, wobec tego wszystkie niepotwierdzone są na zbliżonym poziomie prawdopodobieństwa.
no i wyglada na to, ze ich w ogole nie postrzega
ciekawe, ze takie rzeczy sa wielka niewiadoma, ale to, ze bogu nie podoba sie antykoncepcja jest juz oczywiste
Niewiadomą dla mnie jest dlaczego bóg zesłał 10 przykazań tak dawno temu, a teraz, jak jest tyle technologii i źródeł grzechu, to boga.... niema. Cudów też niema, a w średniowieczu były spektakularne. Ma 700 letni urlop?
To jest kwestia otwarta. Opierając się na Katechizmie Kościoła Katolickiego można dojść do wniosku takiego, jaki prezentujesz. Opierając się na Biblii - w żadnym wypadku. Pytanie co się wybiera, ja uważam, że katolicy nie mają obowiązku przestrzegania zapisów KKK, bo nie ma on żadnej 'mocy boskiej' nazwijmy to (w kontraście do Biblii, która zgodnie z wierzeniami, została stworzona przez ludzi natchniętych duchem śwętym).
hm, chyba mylisz pojecia troche. ja to widze tak: katolik jest katolikiem, bo akceptuje papieza jako nieomylnego itd.
chrzescijanin nie ma obowiazku przestrzegania kkk, bo kosciol katolicki nie ma monopolu na chrzescijanstwo
Bo niema czegoś takiego jak wiara wybiórcza. Niema że seks po ślubie nie, ale chrzest już tak. Albo się jest katolikiem i żyje według wiary i dogmatów albo się nim nie jest. No ja pierdole, to tak jakbyś był polakiem i stwierdził: żyję według polskiej kultury ale według prawa już nie chcę.
Katolik powinien postępować według Biblii. To ona powinna być podstawą do wszystkiego i etycznym przewodnikiem po życiu. Jeśli coś nie wynika z niej bezpośrednio lub pośrednio, to pozostaje w tej kwestii wolność.
Zresztą, w jaki sposób możesz ocenić czy ktoś jest katolikiem, czy nie. Kuba Kowalski jak coś ukradnie to przestaje być katolikiem bo nie stosuje się do dekalogu?
Ocena tego, kto wierzący był, a kto nie jest przypadnie, po śmierci, Bozi.
A po co koniecznie szufladkowac swoja wiare? Dlaczego nie trakotwac wiary indywidualnie?
Moim zdaniem bezkrytyczne podejscie do jakiejkolwiek wairy jest zle. Nie wyobrazam sobie np. zgadzac sie ze wszytskimi stwierdzeniami katolickich papiezy (ktorzy wg. dogmatu sa nieomylni). Zamiast tego sam wybieram w co wierze, a co jest imho bledne i sie pod tym nie podpisuje.
Nazwa, etykietka, ktora nakleja mi inni jest dla mnie drugorzedna...
A taki chuj, bo akurat katolicyzm opiera się bardziej na tradycji i KKK, niż na samej Biblii. Jeżeli zapytasz dowolnego księdza czy to co jest napisane w Biblii jest zawsze 100% słuszne, to odpowie ci, że nie bo jakimś cudem Stary Testament jest już "nieaktualny" (swoją drogą ciekawe dlaczego w takim razie Nowy jest wciąż aktualny?)
Katolicyzm przyjął elementy religii dualistycznych, politeistycznych i animistycznych. Np. przed chrystianizacją czczono na Irlandii pogańską boginię Brygidę, którą po przyjęciu katolicyzmu przemianowano na "świętą" Brygidę i do dzisiaj się ją czci jako patronkę Irlandii. Jest to jawny politeizm i wiara w wielu bogów ("święta" Brygida jest jednym z setek bóstw w panteonie katolickim, nazywanych "świętymi")
Doprecyzuję - wszelkiego rodzaju modlitwy "do świętych" to skrót myślowy. Modlitwa zawsze jest adresowana do Boga, z ewentualnym etapem prośby świętych o wstawiennictwo.
A co z Maryja?
Kult maryjny jest bardzo rozwiniety, powstaly setki odmian Maryi, psalmy, i piesni, oltarze, kalice, obrazy, rozaniec itd...
To mi wyglada na cos odrebnego, taki toche "mniejszy bog".
Wybacz brak fachowej terminologii.
Tak samo jak ze świętymi. Nie modlisz się do Maryi, tylko prosisz ją o wstawiennictwo modląc się do Boga.
Nie ma żadnego mniejszego Boga. Modlenie się do kogokolwiek poza Bogiem łamie z automatu pierwsze przykazanie.
Grecy też się modlili do pomniejszych bogów, żeby ten wyprosił coś np. u Apolla.
Cytuj:
Kpł 26:1
1. Nie będziecie sobie czynili bożków, nie będziecie sobie stawiali posągów ani stel. Nie będziecie umieszczać w waszym kraju kamieni rzeźbionych, aby im oddawać pokłon, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz. (Ex.20:3-5)
Cytuj:
Postać świętej Brygidy łączona jest niekiedy z celtycką boginią ognia Brigid (Brigit)[1][2],.
Cytuj:
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył
Cytuj:
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus. 1. List do Tymoteusza 2:5, Biblia Warszawska
Cytuj:
Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. (Mateusza 5:18
Cytuj:
“Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.
Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!” Mt.6:7-9
~wikipediaCytuj:
czczenie Marii jako matki przez wiernych chrześcijan ma cechy pogańskiego kultu Bogini matki z dzieckiem, występującego w starożytnym Babilonie. Odmianą tego samego kultu w starożytnym Egipcie miała być cześć oddawana Izydzie i jej synowi Horusowi.
Wielka Bogini, Matka Ziemia, Królowa Niebios, Wielka Macierz, Bogini Matka – w wierzeniach wielu kultur główne (lub jedno z główniejszych) bóstw w panteonie. Bogini utożsamiana najczęściej z Ziemią (lub stanowiąca jej patronkę), w wielu kulturach będąca równocześnie królową niebios (wówczas do jej atrybutów dochodziła jeszcze uroda). Zazwyczaj dawczyni wszelkiego życia, uosabiająca płodność i macierzyństwo. Często uznawana również za matkę bogów.
Uznawano za nią:
Al-Lat (mitologia arabska)
Astarte (mitologia fenicka)
Cihuacoatl (mitologia aztecka)
Citlalincue (mitologia aztecka)
Demeter (mitologia grecka)
Gaja (mitologia grecka)
Hebat (mitologia hetycka)
Isztar (mitologia sumeryjska)
Izyda (mitologia egipska)
Ki (mitologia sumeryjska)
Maja (mitologia italska i rzymska)
Maja (mitologia indyjska)
Maria (mitologia judeochrześcijańska)
Mokosz (mitologia Słowian)
Ninhursag (mitologia sumeryjska)
Pachamama (mitologia inkaska)
Saule (mitologia bałtyjska)
Sif (mitologia nordycka)
Tiamat (mitologia sumeryjska)
Tellus (mitologia rzymska)
Danu (mitologia celtycka)
Ale ty pieprzysz stary.
Jak nic modlisz się do boga.... który nawet niema imienia.Cytuj:
Zdrowaś Maryjo,
łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża,
módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej.
To są te słynne poważne argumenty? xD
No przecież jest jasno napisane, "módl się za nami", prośba o wstawiennictwo u Boga. :O
Owszem, wiele elementów chrześcijaństwa ma pewne wspólne cechy z innymi religiami. Nie ma w tym nic dziwnego, przecież to normalne, że cywilizacje się przenikają a pewne ich elementy są adaptowane na potrzeby danej kultury.
Widzisz w tej modlitwie adresata? W sensie Boga? Bo ja nie. Ma się modlić, ok, tylko że można się w ten sposób modlić do kogokolwiek. To taki dups, ale mam dzisiaj dobry humor.
Przecież to absurd. Tą modlitwą modlą się katolicy. Katolicy powinni (przynajmniej teoreeetyyyycznie, docelowo) wiedzieć, że modlą się do Boga za pośrednictwem świętych, a nie do nich samych. Ergo: za każdym razem, gdy katolik zwraca się do świętego o wstawiennictwo, to wie, że święty "ma się modlić" do Boga i oczywiste jest, że każda prośba o modlitwę, jest prośbą o modlitwę do Boga.
Vegeta usilnie chce sie do czegos tutaj przyjebac ale niezbyt mu to wychodzi :D
Sama idea prośby do kogoś, żeby ON zamiast mnie się modlił do Boga, sugeruje, że ten ktoś ma większą moc niż zwykli ludzie (gdyby tak nie było to mógłbym sam się do tego Boga modlić, a jednak proszę o to świętego, bo liczę, że Bóg bardziej go "wysłucha"), ergo święci są ponadludzcy, ergo są bogami, półbogami, lub herosami.
No tak, o ile sam sens modlitwy "za pośrednictwem" jest mocno dyskusyjny, to główna idea jest taka, że osoba, która jest świętą, może wyprosić szczególne łaski. Niemniej nie jest to konieczne i nie ma nic złego, wręcz przeciwnie, w bezpośredniej modlitwie.
Nie wiem, co próbujesz udowodnić, ale muszę Cię zmartwić: to nie jest system wierzeń z jakiejś gry RPG xD a święci nie są ponadludzcy w taki sposob jak bogowie/ półbogowie/ herosi innych religii/ mitologii. Owszem, duża część starej obrzędowości chrześcijańskiej ma korzenie pogańskie, zarówno jeśli chodzi o święta jak i świętych i nie podlega to najmniejszej dyskusji - takie są fakty historyczne. Jednak udowadnianie, że współczesne chrześcijaństwo jest religią politeistyczną jest przynajmniej niepoważne ;)
To jest oczywiście jedynie twoja teoria i bardzo ograniczona wizja modlitwy wstawienniczej za pośrednictwem świętych.
Modlitwa za pośrednictwem świętych to, idąc poprawną terminologią, to urzeczywistnienie tego, co wyznajemy w Credo: "wierzę w świętych obcowanie". I nie działa to na zasadzie mitologii greckiej, że niby świeci to jacyś herosi czy półbogowie.
Świętych Kościół rzymski prosi o wstawiennictwo, ponieważ byli ludźmi takimi samymi jak my, ale w swoich słabościach potrafili bardziej niż my otworzyć się na Boga i Jego działanie, stąd w trakcie procesu beatyfikacyjnego musi Ojciec Święty podpisać dokument który nazywa się "Dekret potwierdzający heroiczność cnót" danego kandydata na ołtarze. Natomiast cnoty to nic ponad to, co wszyscy chrześcijanie powinni pielęgnować w swoim życiu, tylko właśnie, święci potrafili to zrobić w sposób heroiczny, czego najlepszym przykładem są święci męczennicy. Przez świętych Kościół pragnie podkreślić, iż Bóg objawił wszystko, co człowiekowi jest konieczne do zbawienia. I to pielęgnuje, przechowuje jako swój depozyt wiary.
Prosząc świętych o wstawiennictwo wierzymy w tzw. communio sanctorum - świętych obcowanie. Wierzymy, że ci, którzy w swoim życiu pokazali tą heroiczność cnót mogą nam pomóc do tej heroiczności dążyć tu, na ziemi, i być dla nas świadectwem i przykładem życia. Stąd prośba o ich wstawiennictwo. Communio sanctorum zobowiązuje do wzajemnej miłości żywych w stosunku do zmarłych (modlitwa za zmarłych, wypominki itd.). Miłość ta wyraża się w świadczeniu pomocy ze strony zbawionych w niebie i zobowiązuje do wstawiennictwa za żywych „wspólnoty świętych”. Obejmuje ona zatem Kościół w wymiarze ziemskim i niebieskim. Wzywając ich pomocy, uważamy ich za naszych pośredników u Boga i w takim sensie nazywamy ich patronami.
Także Kościół nie patrzy na nich jako jakiś ponadludzkich, bo byli ludźmi taki samymi jak my. Tak jak to przytoczyłem, tak na tę sprawę patrzy Kościół Rzymski. Mówienie o jakiejś szczególnej mocy jest tutaj zbędne, co dobrze pokazał ostatni odcinek serialu "Biblia" na Polsacie wczoraj: kiedy św. Piotr uzdrowił żebraka pod świątynią zapytał retorycznie: Czy myślicie, że naszą mocą ten człowiek odzyskał wzrok? Nie, stało się to dzięki Jezusowi [...] (por. Dz. 3, 1-16).
Przytoczona przez ciebie "idea wstawiennictwa" to rozumienie czysto ludzkie i działa w perspektywie ludzkiej, idąc tym tokiem myślenia powinniśmy się modlić wyłącznie do Boga, jako jedynego "Świętego Świętych", tymczasem Kościół właśnie także proponuje nam świętych takich samych jak my wszyscy, wziętych spośród nas i tak praktyka modlitwy o wstawiennictwo Kościoła Zbawionych jest znana już od początków Kościoła kiedy to pierwsze wspólnoty gromadziły się nad grobem Św. Piotra prosząc go o opiekę nad wspólnotami.
@up
Ale w którym momencie Biblii Jezus proponował coś takiego i przedstawiał to jako słuszne? Przytoczyłem kilka fragmentów Biblii, które przeczą tej idei, swoją drogą chyba żywcem zaczerpniętej z Buddyzmu, gdzie Budda Śakjamuni czy Budda Amidaba, z miłości do ludzi podejmowali postanowienie, że nie dostąpią ostatecznej nirwany, dopóki nie pomogą pozostałym ludziom zostać buddami. (stąd np. modlitwy do Buddy Amidaby, który nie jest przecież nikim niezwykłym, był tylko człowiekiem, teraz jest buddą, tak jak każdy człowiek może zostać buddą). A jednak buddyzm nazywamy religią, w której czci się buddów.
OK, rozumiem, że święty jest lepszy ode mnie, bo jest bardziej "święty" niż ja, czy jak to określiłeś "otwarty na boga", dlatego ma więcej many czy czegoś i lepiej wyprasza różne rzeczy u boga.
Czyli chrześcijaństwo nie uważa ludzi za równych, tylko dzieli ich według stopnia "świętości" na lepszych i gorszych? Z tego co napisałeś to właśnie wynika.