Najbardziej łopatologicznie jak się da: gdy leżysz bez ruchu i np liczysz, mózg myśli że ciało "zasnęło", ale licząc podtrzymujesz świadomość. Mózg wprowadza się w taki sposób w stan snu, możliwe że chwilkę dłużej miałabyś LD, a może nawet OOBE. Za pierwszym razem z tymi piskami też się wybudzałem ze strachu i chwilę po przebudzeniu były lekkie halucynacje wzrokowe.
Jak już masz te piski w uszach to już połowa sukcesu. Musisz wtedy się tylko wyluzować. Jeśli odliczasz od tysiąca w dół to przestań, nie myśl o niczym, po prostu czekaj cierpliwie. Wejście w stan OOBE nie jest takie łatwe. Pierwsze praktyki miałem 3 lata temu przez co około 1,5 roku dość intensywnie trenowałem. LD miałem całe mnóstwo, myślę że tych wartych uwagi to ponad 100. Jednek OOBE to nie takie hop siup, raz "wyszedłem" dwoma rękami i jedną nogą, jednak nic z tego, kilka razy wyszła jedna ręka czy coś, ale żadnych konkretów.
Co do wizualizacji to trzeba mieć dość bujną wyobraźnię, aby dość realistycznie wyobrazić dane sytuacje. Ja nie posiadam takiej, ale najskuteczniejsza wizualizacja dla mnie (bardzo rzadko używam wizualizacji) to wyobrażam jak jadę po prostej furą, stopniowo przyspieszam aż pruję bardzo szybko i w pewnym momencie wyobrażam sobie czołówkę, jak wypadam przez przednią szybę i umieram, unoszę się nad swoim ciałem i widzę z lotu ptaka swoje zwłoki, jeżeli wszystko ładnie sobie wyobrazimy w tym momencie pojawiają się piski i szumy w uszach i halucynacje wzrokowe oraz kończyny, jak nie całe ciało wychodzą z ciała. W między czasie trzeba każdy szczegół sobie wyobrażać: zmianę biegów, lusterka, drzewa - dosłownie wszystko, dlatego to tak trudne.