Temat: Gitary (stary temat)

Ja bym Ernie Ballki postawił wyżej od D'Addario. W sumie jeszcze nigdy mnie nie zawiodły - mają fajne brzmienie, dość długą żywotność, są dość miękkie. Osobiście używam 11-tek, ew. kiedyś używałem 9-tek. Na 11-tkach zazwyczaj gram w dropped D i wszystko brzmi fajnie i się nie rozstraja. Ogólnie polecam ;). Co do D'Addario - ja miałem podobne przygody z D'A jak Morth z GHSami - od tego czasu wolę nie kupować strun tej marki.

Dunlopy z kolei zachwala mój drugi gitarzysta - głównie ze względu na ostre basowe pierdolnięcie ;d.

True. Też myślałem, że moje stare wiosło miało wadliwe klucze i dlatego traci strój... dopóki nie nauczyłem się porządnie nawijać strun ;).

Na Elixirach bardzo fajnie się gra, ale myślę, że po prostu się nie opłaca. Opłaca się za to w basie, gdzie struny wymienia się o wiele rzadziej.

BTW. Dzwonienie na 1. progu wiolinowej E - jak myślicie, ile lutnik za to weźmie (w sensie, żeby zniwelować usterkę)?

Pozdrawiam
Killavus

jak już w tym temacie rozmowa to... ogrywał ktoś z was fm strings?


???

lol ^^ dude, srsly?

dobra tego nie bylo, zapomnialem co to sa fm strings.

@Killavus

wlasciwie to D'addario pekly mi raz, jak pierwszy raz je nawijalem, od tamtej pory z 6 zestawow zdychalo w czasie zamiast pekac, Ernie Balle raczej tez mi nie pekaly chociaz mysle ze 2-3 razy sie zdarzylo, raczej nizsze sety. fakt ze w pewnym momencie przestaly mi w ogole pekac struny, ale watpie zeby to bylo zwiazane jakos bardzo z typem strun(chociaz, moze, bo teraz juz nie 9-42 tylko bardziej 11-50?)

To nie jest zły nawyk, jeśli nie przeszkadza Ci w grze xD

Ludzie, ja już sam nie wiem, ile jest sens wydawać na 1st elektryka + piec? Myślę że max będę mógł mieć 1500 zł. Ale nie chce wydawać wszystkiego.

jesli masz powazne watpliwosci czy cie to bedzie krecic(albo powody zeby sadzic ze ci sie znudzi) to bierz cos za 300zl z allegro(nawet gita+wzmak), a jak chcesz troche pograc i z rok, dwa miec spoko sprzet zeby podgonic go umiejetnosciami to 1500-1700zl to swietna suma na epi std(srednia opcja), vintage tc62(mega opcja)+uzywany wzmak/POD, ale z podem nie pograsz z ludzmi.

ja tam zawsze proponuje na pierwszą gitarę jakiś tańszy sprzęt ale UŻYWANY i dobrej marki, bo takie się dosyć trzymają na cenie a za np. 300zł możemy mieć już dobrą gitarę (jestem za washburnami, cortami, yamahami ze starej serii) ! no i jeżeli to nie dla nas to łatwo sprzedać..

Ja teraz chyba kupuje Line 6 pocket poda, bo sam sobie zlutowałem distortion ale przydało by się już zdeczka więcej efektów, nie raz overdriva mi trza ; )

pod ma overdrive przeco.

btw washburny i corty za 300zl to sa porazki na kolkach, yamahy jeszcze moze daja rade, epiphone lp za 300zl > all tak na dobra sprawe.

Epiphone nie kupowałbym w przedziale cenowym 300 - 600, bo można się zawieść. Epiphony są dobre, ale te droższe.

te drozsze sa chujowe, te najdrozsze sa gowniane. te najnizsze sa wygodne, i tylko tyle sie liczy w pierwszych paru miesiacach gry :)

A od czego jest przetwornik przy gryfie i przy mostu, bo nie znam jeszcze zastosowania ich. Najlepiej gra mi się na dwóch jednocześnie mam układ H-H. Luj wspominał, że akurat w gitarze, którą mam przetworniki to lipa ale ciekaw jestem jakie jest zastosowanie.

Druga sprawa jest taka, że ile bym nie ćwiczył tego numeru to nie wychodzi jak należy (chodzi o seek & destroy metallici) nie mogę tego ogarnąć. Co zrobić, żeby mniej się mylić/bardziej ogarniać. Granie tego w kółko nie pomaga.