Ej, pany, coś typu Zafiry OPC, ale tańsze? 7 osób + przyspieszenie na miarę samochodu, a nie furmanki?
Wersja do druku
Ej, pany, coś typu Zafiry OPC, ale tańsze? 7 osób + przyspieszenie na miarę samochodu, a nie furmanki?
Jakieś Vivaro w dieslu, albo caddy maxi, transporter. We wszystkich byly diesle 140 konne, czipujesz na 180 lekko i zapierdalacz
no jak ktoś musi owerkompensować jakimś wielkim amerykańcem, to spoko. Ja wolę jeździć damskim roadsterem :kappa
Poza tym Janek jaki tryhard turbo Miatą, jakiś 1.4 Civic na glebie to wiadomo, że beka ze śmieci, co takimi autami próbują być ricerami. Ale ponad 200 konna MX-5? Przecież to zmiata 99% aut na ulicach, tak jak pisałem.
Ale to jeszcze zależy czy ktoś posiada umiejętność szybkiej zmiany biegów
Natomiast nie chodzi o to żeby kompensować, ja swoją przygodę z jazda autem zacząłem w wieku 13-14 lat żukiem, i jeździłem nim do 17, od 17 już osobówkami ale znowu zaraz w 19 zrobiłem c i jeździłem solówkami. Ja jestem tak nauczony że im większe auto tym lepiej się w nim czuję. Jeździłem różnymi autami, i nadal jeżdżę ale to bardziej z przymusu czy tam okoliczności. Biorąc auto sobie, no kurwa serio zastanowił bym się czy chce jeździć miata. Niby to zabawka w ktorej wiele kilometrów bym nie robił, i to ją ratuje, bo żeby miało być daily to raczej na mniejsze niż santa fe bym się nie przesiadał
ja to na daily najchetniej bym kupil cos rozmiarow eskalejda xD
a autko zeby skoczyc po bulki do sklepu czy kurwa sie czasem przejechac bo milo i leciutko i frajda to wlasnie takie male mx5
Ja to takiego f350 na daily, a po bułki taki f350, do kosciulka f350 a na plażę f350. Na siłkę też f350, kurwa wszędzie bym takim f350 se jeździł
to overkompensowanie to argument na poziomie pustaków, co to na siłę chcą komuś dosrać doszukując się u kogoś kompleksów, żeby zagłuszyć swoje własne xD
I to jest właśnie to, o czym mówię. Niech sobie zmiata wszystko (ta, ciekawe po co jej w ogóle to turbo, jak w mieście 75 konnym pegiem możesz być najszybszy :kappa), tylko kogo to, kurwa, obchodzi? Wawik nie pisał nic, że chce się bawić w ściganta, wręcz przeciwnie - z jego wypowiedzi wywnioskowałem, że chce cabrio do chillowania na drodze, to po jaki chuj mu jakaś ciasna, uturbiona miata?
No i sorry, ale takim autem to może się lansować tylko w gronie czapeczkowców-vaperów, którzy zrobią ci loda za przejażdżkę szybkim jdmem.
@jak bardzo pokurwionym pomysłem jest sharan z vr6? xD
Nie no, akurat co do cabrio to i rozważyłbym miate. Ale prawda taka że jakbym miał do wyboru stratusa a miate to wzialbym stratusa
A najchętniej wziąłbym 124 w leasing ale kurwa trochę szkoda się wpierdalać w leasing na zimę
A124 i chuj, ale to musiałbyś mieszkanie sprzedać.
No i nieowerkompensujący Janek dalej się nabija z czapkowych, vapujących jdmówców, gdzie to w ogóle nie jest prawda :kappa
I w sumie temat MX-5 zamknąłbym tak - jeśli ktoś chce cabrio, to nie chce Miaty. Miata to rasowy roadster, zrobiony na modłę klasyków z Wielkiej Brytanii. Auto specyficzne, które trzeba kochać, mające więcej przeciwników niż zwolenników, hejtowane i znienawidzone, stereotypowe itp. itd. MX-5 to jest serio filozofia, tak samo jak np. cała marka Saab. Kupujesz, bo chcesz mieć konkretnie to i nic innego, wychodzisz na przeciw całej srace idącej wraz z tymi autami i po prostu masz wyjebane.
A jak chcesz kupić cabrio, to oglądasz Megane albo Astrę, bo łatwiej i praktyczniej.
PS Ja kupiłem Mazdę, bo jest fajnym gratem i do tego bez dachu, ale ogólnie ta filozofia się zaaplikowała sama, bo obecnie nie chcę mieć absolutnie żadnego innego bezdachowca niż MX-5 i to tylko NA/NB. To się prędko nie zmieni, tego jednego jestem pewien w swoim motoryzacyjnym guście, tak samo jak tego, że LS400 wpada na pewno w ciągu kolejnych 2-3 lat.
124 spider, fiat nie Mercedes. Jest kurwa całkiem niebrzydki
Jutro bede robił detailing wnętrza. Chcecie foteczki i poradnik specjalisty?
Mondeo st200 - spoko czy chujnia?
Albo dobra, może podpowiecie coś. Będę potrzebował fury z relingami. Myślałem o jakimś małym vanie, bo fajnie zapakować się w 7 osób i gdzieś sobie pojechać, ale będę się męczył w takim mule, a sedanem i tak głównie wożę powietrze, więc... Może jakieś względnie szybkie kombi za drobne? Co można dostać za kilka k, co nie puści z torbami i rozbuja się do sety w te 8s chociaż? To pewnie będzie daily, więc coś tam przy nim porobię, no ale relingi must have.
A6c5 4.2
Daj soga jak pomogłem
Jakbym miał wyjebać 100k na cabrio to bym wolał nowe a nie lata 80, nie jestem takim zarobasem, przecież o 400zl płacze