jtd > hdi > tdi, wszystkie 3 dobre, w tej kolejnosci, inne pierdul.
+pro tip ctdi = jtd, jeden chuj
Wersja do druku
jtd > hdi > tdi, wszystkie 3 dobre, w tej kolejnosci, inne pierdul.
+pro tip ctdi = jtd, jeden chuj
Dobra, teraz tak w 100% serio. Jeśli chcesz diesla, który się naprawdę nie psuje, nie trzeba przy nim nic robić, a jeśli naprawa już będzie konieczna, to zamknie się w max 1000 zł, to musisz rozglądać się za starymi konstrukcjami, zdecydowanie preferując te bez turbo. A więc tak:
Grupa VAG: diesle 1.6, np. w Golfach II, Audi 80 B3, Passatach B3 itd.; 1.9TDI 90 konne, baaardzo popularne, prawie wszystkie bez dwumasy, najlepiej Audi 80 B4, Audi A6 C4, A4 B5 i w pizdu innych aut, ale masz 12k, a więc Audi to najlepszy wybór, bo dostaniesz naprawdę bardzo dobry egzemplarz za taką kasę i jeszcze zostanie na eksploatację na dłuższy czas.
Mercedesy: tylko i wyłącznie W124 i W201 z silnikami 2.0, 2.5 i 3.0. Najlepiej 2.5, bez znaczenia czy 10v czy 20v. Za 12k dostaniesz ładny egzemplarz, ale trzeba się naszukać. Komfort miażdży Audi i w sumie wszystko inne, co posiada niezniszczalne diesle. Części jeszcze tańsze niż w Audi, ogólnie bardzo bezproblemowe auta, imo mniej problemowe niż VAGi, ale oczywiście dużo zależy od stanu auta, a w swoim budżecie będzie Ci łatwiej znaleźć właśnie Audi.
Francuskie: wolnossące 1.9, które było np. w 306. Mało wiem o francuskich konstrukcjach, ale wiem tyle, że 306 to bdb auto, które kupisz za jakieś grosze bez rdzy i w świetnym stanie. Trochę mało ich jest, ale kto wie, może się akurat uda. Silniki te były też w Citroenach, bo to ta sama grupa, musiałbyś se poszukać, ogólnie francuskie diesle grupy PSA są bardzo dobre po dziś dzień, a początki były jeszcze lepsze.
W sumie 2.0 HDI 90 konne też można ogarniać, a są w np. takich fajnych autach jak 406, które jest imo przepiękne, super wygodne i w ogóle fantastyczne. Oczywiście ma zawieszenie z kartonu i eksploatacja nie należy do najtańszych, ale sam silnik to poezja i naprawdę trzeba mieć pecha, by w niego inwestować. Niemniej to common rail i każda ewentualna naprawa tego systemu będzie droga, prawdopodobnie wyniesie 50% wartości auta, kto wie, czy nie więcej. Można się decydować, ale znaj ryzyko.
Japońskie: właściwie każdy wolnossący, stary diesel jaki znajdziesz, ale mało jest takich aut, ja bym się nie porywał, bo w większości będą to totalne trupy zjedzone przez rdzę. Nowsze konstrukcje to niestety w większości same problemy, lepiej odpuścić.
Volvo: tutaj jest ciekawie, jest takie coś jak 2.4 wolnossący występujące np. w 740tkach. Może będziesz miał szczęścia i coś w Twojej okolicy będzie, wtedy warto spojrzeć. Wielkie, kanciaste Volvo z tym silnikiem to jak W124, z tym, że prawdopodobnie nietknięte przez rdzę. Jedyny minus taki, że części będą znacząco droższe, ale za to będziesz się wyróżniał jak w niczym innym.
trzy literki, i nie jest to ani tdi, ani jtd
d4d
potwierdzam, 1.9 wolnossące 75km w 306/206 jest mega turbo niezajebywalne, jezdzilo takim z przestawionym rozrządem, lejącymi wtryskami i ogólnym turbozaniedbaniem przez kilka lat, potem wzialem go ja od ojca i zrobilem tak z 15kkm, auto darło 700kg zimioków z pola(w środku ofc), przeżyło piłowanie do spodu na zimnym przez rok do szkoły kilometr w te i we wte i kilka dalszych tras po 5 osób i jeździło dalej jak głupie aż brat rozbił. Spalanie między 5 a 8l ropy/oleju z frytek/czegokolwiek mu nie wlejesz ;d i nawet oleju nie brało przy przebiegu sądząc po stanie wszystkiego ok. 400kkm, do tego autka nie gniją bo w ocynku
ps a ojciec kupił identyczne 306 następne i dalej wozi zimioki z pola drugi rok bez problemów ;d
Ej, Waw, ale D4D to przecież gówno jest i drogie w naprawie, co Ty tutaj dajesz :/
Czemu tak dissujecie nowe diesle? Zawsze jak leca odpowiedzi na pytania to odpowiadacie jakby pytajacy mial kupowac samochod na cale zycie
Nie raz czytalem o tym jak nowki z salonu trafialy sie rowniez wadliwe, a taki 5letni diesel czym sie bedzie roznil od 15letniego? Wiadomo pancerne silniki ale malo kto chyba robi ze 100kkm rocznie zeby na to zwracac uwage a trzeba przyznac ze nowoczesne diesle sa duzo bardziej ekonomiczne od tych starych.
Ta ale jak chcesz kupić auto tanie w utrzymaniu, to zazwyczaj też nie chcesz przeznaczać ogromnych kwot na auto więc stare sprawdzone jednostki. A jak chcesz mieć nowe, to oczywiście, 100kkm mało kto robi ale to zaraz filtry dpf trzeba wypalać bo zajebane, to wtryski czułe na słabej jakości paliwo.
To popatrz sobie po allegro i otomoto jakie przebiegi maja 5 letnie diesle.
Moj tata szuka rodzinnego samochodu typu minivan w wielku 3-4 lata i jestesmy w szoku, bo prawie kazdy ma 140 tys+ nalotu.
Powyzej 150 tys w dieslu juz mozna oczekiwac tych najbardziej kosztownych napraw typu turbo, wtryski, dwumasa.
Prawie 265k najechane w 2.0TDI CR i powiem, że nie jest źle na chwilę obecną. Jeden wtrysk wymieniony, dwumasa ze sprzęgłem ciągle bardzo spoko, nic nie wskazuje na rychłą wymianę, turbo wszystko pięknie, nie świszczy, nic się nie dzieje. Poza tym przednie sprężyny i amorki, tylne tuleje, sprężarka klimy (typowa usterka w sumie, nie ma się co dziwić). Tyle. Zrobiliśmy nim 75k.
No i nie ma co porównywać kosztów do starego diesla, bo w cenie napraw B7 by się miało ładne W124 w dieslu czy jakiegoś VAGa 1.9TDI czy cokolwiek innego ze starych, dobrych diesli. W cenie samych napraw, podkreślam. Podkreślam też, że naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony naszym Paskiem, bo zazwyczaj przy takim przebiegu koszty są dużo, dużo wyższe.
citroen xsara, jakich silnikow unikac?
interesuja mnie tylko wersje pb
Akurat w Xsarze same dobre benzyny są.