Mexeminor napisał
Po pierwsze nie opowiadaj bajek, bo każde auto się zużywa, szczególnie zawieszenie czy hamulce. Jeśli przez 5 lat ledwo co je ruszyłeś, to zrobiłeś może z 20-30 tysięcy, nie więcej, a poprzedni właściciel po prostu miał je nowe przy sprzedaży.
Po drugie, mowa o 2.0d, nie o 3.0d, o którym każdy wie, że jest prawdopodobnie najlepszym współczesnym dieslem i nie ma się o co do niego przyczepić (oczywiście mowa o zadbanych egzemplarzach).
Po trzecie, 1.9TDI przy 560 tysiącach może być ciągle w dobrej kondycji, trzeba o nie tylko dbać (jak i o każdy inny silnik, 3.0d może nawet bardziej). To samo tyczy się JTDków, HDików czy innych im podobnych, dobrych diesli. Nie ma co tutaj gloryfikować BMW, naprawdę nie ma to sensu.
Stilo bym nie polecał, strasznie się Fiat przejechał na tym aucie. Zastąpiło bądź co bądź udane Bravo, wsławiło się dużo większą usterkowością, aż Fiat stwierdził, że pierdoli i reaktywuje Bravo, bo się ludziom dobrze kojarzy i może będzie sukces po klapie Stilo.
Ogólnie cierpi na to samo co BBMy, silniki benzynowe to taki sam misz masz (1.6 unikać, 2.4 fajne itp.), JTDki trzymają klasę oczywiście, elektronika gorsza (czyt. ciągle lepiej jak w Renault, ale źle tak czy siak), pierdoły ciągle się psują itp. itd., długo by wymieniać.
Kluczem oczywiście jest zadbany egzemplarz, ale z tym nie będzie łatwo, bo niestety o Fiaty się nie dba specjalnie, a że one same o siebie nie potrafią zadbać, to potem jest jak jest.
Szukałbym Abartha, bo tutaj może się trafić cacko od pasjonata, a poza tym to bardzo fajna zabawka, który będzie stosunkowo tania w obsłudze.