bez sensu zwazajac na fakt iz samochod przeszedl z pokolenia na pokolenie. Szrota nie chcialby gazowac, a skoro jezdzil w rodzinie to ma 'pewniaka'
Wersja do druku
Bez sensu to poruszać tutaj coś takiego. Nikt tutaj nie zna się na gazie, a na pewno nie na tyle aby powiedzieć czy akurat Twoja alfa dobrze go zniesie. Jak w internetach piszą, że dobrze to dobrze, gazuj i relacjonuj nam czy się sypie, czy nie.
Silniki Fiata do gazu są tragiczne (oczywiście te nowsze, ale za nowsze rozumiem po 2000 roku), a te Tsparki to już w ogóle jest kosmos. Pali to od chuja, jedzie jakby było max 1.4... Jeśli 147 to tylko JTD niestety. Fakt, że jest to auto w pełni sprawdzone i zakładam że zadbane, a więc po prostu jeździj nim tak jak jest i tyle. To na pewno lepsze niż płacenie za instalację, a potem ciągłe psioczenie, bo coś będzie nie halo.
Na jazdę nie narzekam, silnik chodzi cichutko, prędkości jakie osiągam są zadowalające a przy tym nie napotykam problemów z hamowaniem. Ludzie, którzy narzekają na alfy żyją stereotypami, części już nie są takie drogie. W przeliczeniu na trasę, którą pokonuję w ciągu roku gaz zwróci mi się w ciągu 9-8 miesięcy. Dodatkowo od mojej miejscowości, do miasta w którym studiuję dzieli mnie dystans około 100km, w 2 strony prawie 200 km, co przy benzynie daje mi wydatek rzędu 85 złotych, a przy gazie będzie to prawie 55 zł. Bilet autobusem w w strony kosztuje 30 zł, jadąc jeszcze z 2 osobami będę dużo na plus. Chodzi mi głównie o ekonomikę jazdy. Alfa jest z 2002 roku i ma przejechane 157 tysięcy kilometrów, czyli silnik nie jet taki rozjeżdżony znowu:)
Tu nie chodzi o stan silnika, ale o silnik w ogóle. Wejdź na jakichś alfaholików itp. fora i poczytaj jaka instalacja najlepiej się tam nadaje i jakie są z nią problemy. Sam zdecyduj na podstawie opinii czy to Ci się opłaca (i nie mówię tutaj o samym koszcie instalacji, a tak właściwie to nawet nie mówię o pieniądzach, bo nerwy są bezcenne).
Nie chcę się kłócić, ale zdania tam są podzielone... Jedni sobie chwalą właśnie instalacje gazowe, a inni mówią że nie mają do tego siły. Ja nie chcę piłować auta nie wiadomo jak. Lubię bezpieczną jazdę, jeżdżąc peugotem czy kilkoma innymi samochodami starałem się nie dusić silnika bo to też ma potem swoje odbicie w jeździe i kosztach. Opinie na ten temat są podzielone, a ja osobiście liczę że będę jednym z tych, którzy mają na ten temat dobre zdanie. Zresztą, pytałem znajomych i twierdzą że w Krośnie firma http://www.armako.ipr.pl/ jest jedną z lepiej prosperujących, znają się na rzeczy i umieją doradzić:) W poniedziałek się zapewne do nich wybiorę.
Sęk w tym, że jeśli silnik do gazu się nadaje, to rzadko kiedy trafiają się opinie negatywne. Liczenie na szczęście z instalacją w Tsparku to tak jakby liczyć na to, że handlarz chce sprzedać komuś w pełni sprawne auto - może się zdarzyć, ale nie warto się napalać, bo można zostać brutalnie zweryfikowanym.
Przed 10 minutami miał miejsce dziwny incydent. Stoję sobie na światłach, słucham wiadomości w radiu, zielone się zapala, jadę. Nagle z prawej wyłania się karetka, to wiadomo hamulec i czekam aż przejedzie. Przede mną zatrzymał się już samochód, gwałtownie nie hamowałem bo karetka była widoczna z daleka i po około 10 sekundach postoju słyszę trzask plastików. Myślę, kurwa zajebał we mnie? Nic nie poczułem, to myślę że temu za mną wjechali w dupę. Karetka przejechała, więc ruszam powoli obserwując białą pande. Stoi na awaryjnych, więc pewnie uderzyła tylko pytanie w co. Ruszam powoli nie mruga mi światłami, nie trąbi po po prostu stoi. Za nią BMW z włączonym kierunkowskazem. Na początku myślałem, że też na awaryjnych ale po chwili dołącza się do ruchu. I teraz WTF. Pojechałem dalej, ponieważ nie miałem możliwości zatrzymania się już, powoli i obserwując czy panda nie daje jakiś znaków. Ja mam hak, więc nawet jak we mnie piznęła to nic mi się nie stało. Obawiam się, że może zgłosić to na policje jako ucieczka z miejsca wypadku, szczególnie że przy uderzeniu już nie miała tablicy rejestracyjnej (Schowana za szybą) więc może powiedzieć że jej uszkodzenia są znacznie większe, niż przy w faktycznym uderzeniu.
Mam coś zrobić, gdzieś się zgłosić czy czekać na ewentualny rozwój wydarzeń? :/
@_Szymon_ ; Nie mam pojęcia, czy uderzyła. Została ta panda sama na skrzyżowaniu a wszyscy się porozjeżdżali więc możliwe że uderzyła właśnie we mnie, a ja po prostu nie poczułem nic.
No ale nie rozumiem, uderzyła w Ciebie czy nie? Bo tak to nieskładnie napisałeś... Z tego co zrozumiałem to, że nie uderzyła bo piszesz, że nic nie poczułeś. Czyli czym Ty się przejmujesz jak nie uczestniczyłeś w kolizji?
Też niezbyt skumałem sytuację :P Ta panda była za tobą i w ciebie wjechała? Był jakiś monitoring? Jeśli nie masz żadnej szkody na aucie to jak udowodnią, że cokolwiek zrobiłeś?
W sumie racja, nic mi nie udowodnią, poza tym kierowca pandy powinien się cieszyć raczej, że się nie zatrzymałem niż wzywać policję.. W końcu to jego wina :/
Nowe zaroweczki, calkiem niezla barwa swiatla zupelnie nieodpowiednia na ta pore roku, wiec pewnie zmieniam na oryginalne chevroletowskie koloru zoltego (o dziwo firmy osram)
https://i.imgur.com/Lx751wJ.jpg
Dopiero teraz zrozumiałem, czemu wy tak negujecie temat wyścigów. Wystarczyło mi zdjęcie tego chevroleta, wcześniej wiedziałem ze cruze tylko nie mogłem przypomnieć sobie jak wygląda. Jakbym jeździł takim samochodem to też raczej nie miałbym do czynienia ze stawaniem na kreskę bo strach się brać. Nie wiadomo czy policja, czy babcia z kościoła wraca :X
No cóż, pewnie nie takiego komentarza się spodziewałeś. Na pocieszenie powiem że ładnie z nowymi żarówkami wygląda. Prawie jak ksenon. Swoją drogą, czy noce zimą są ciemniejsze od tych letnich?
Nie to żeby astra była autem policyjnym i także głównie jeżdżonym przez emerytów :)
noce zimą i jesienią są mokre, przez co światło pochłaniane jest przez drogę + krzywo ustawione przez budowę chińskich żarówek ksenonopodobnych skraca widoczność jeszcze bardziej.
3,5kK - 5kK to najbardziej optymalna barwa. 4300 jest chyba montowana przez producentów jako żarnik ksenonowy. Jak widzę HIDY 6k i więcej to normalnie aż kusi walnąć takiemu delikwentowi sprejem po lampie, bo jeden chuj dla niego będzie, a przynajmniej nie będzie szpeciło auta i innym kierowcom krzywdy nie zrobi.
Na przykładzie pandy, winowajcą w tym momencie może być dowolne auto z przeciwnego pasa z zainstalowanymi światłami bez atestu i homologacji. Kierowca pandy został oślepiony. Także nie polecam bawić się w kolorowe żarówki.