Wiele możesz, ale co ugrasz to nie wiadomo. Trafiłeś na partaczy i tyle, skąd jesteś? Jak okolice podkarpacia to ci polecę normalnego mechanika.
Wersja do druku
Wiele możesz, ale co ugrasz to nie wiadomo. Trafiłeś na partaczy i tyle, skąd jesteś? Jak okolice podkarpacia to ci polecę normalnego mechanika.
normalnie jedź na gwarancję, jeżeli zapłaciłeś za problem, który nie został rozwiązany to niech poprawią. Druga sprawa, że często takie sprawy są 'odkrywkowe', czyli faktycznie wentylator byl zjebany, ale sie okaze ze jakis modul jeszcze tez i bedziesz musiał dopłacić. Dobry mechanik lepszy niz ksiądz...
Ojej wcale nie jest tak jak wujo master mowil pare dni temu, nie po co sluchac starszych xD
Idz do nich, dwa-trzy tygodnie i bedziesz miec caly silnik wymieniony :) Za chwile stwierdza, ze to w sumie nie zalacza sie bo eeee termostat temperatury wie pan nie daje i to temu, a to w sumie juz o krok od uszczelki pod glowica, planowania i w ogole kapitalki panie bo inaczej to nie da rady :)
Przeciez to widac juz na pierwszy rzut oka, ze typy robia cos "na chybil trafil" xDD Juz bylo wiadomo jak ten zaminnik chcieli zmieniac na cos innego. XD Skad oni se kurwa wymyslili, ze "zamiennik nie daje rady" co do kurwy?? Zamiennik musi miec dokladnie takie same parametry jak oryginalna czesc - moze byc wykonany z chujowszych materialow, moze byc mniej trwaly, ale kurwa musi miec ten sam parametr mniej wiecej i nie ma czegos takiego, ze "zamiennik nie daje rady". Juz kurwa widze jak kupuje "zamiennik wahacza" zakladam, stawiam auto i od razu sie lamie bo hehe jednak byl zrobiony z plastyku i ma totalnie inny parametr. xD
Idz im powiedz zeby sie pierdolneli w leb oddawali hajs, brali se ta czesc w pizdu i tyle z nimi miec do czynienia powinienes.
W jakimś stopniu to prawda, są zamienniki głównie właśnie jakieś czujniki, przepływki i inne chuje muje, która nie dają rady, tylko ze dobry warsztat powinien wiedzieć, które części trzeba kupić z ASO lub producenta X, bo z całą resztą są problemy, a które to chuj i można kupić byle co. Z reguły to 5 min szukania w googluCytuj:
Skad oni se kurwa wymyslili, ze "zamiennik nie daje rady" co do kurwy?? Zamiennik musi miec dokladnie takie same parametry jak oryginalna czesc - moze byc wykonany z chujowszych materialow, moze byc mniej trwaly, ale kurwa musi miec ten sam parametr mniej wiecej i nie ma czegos takiego, ze "zamiennik nie daje rady". Juz kurwa widze jak kupuje "zamiennik wahacza" zakladam, stawiam auto i od razu sie lamie bo hehe jednak byl zrobiony z plastyku i ma totalnie inny parametr. xD
kurde to ladne partacze musza być bo w asterkach to te rezystory nawiewu to naprawialne są i nie wymaga to nadludzkich umiejetnosci, w astrze f sam sobie go naprawilem bo tam to mial wgl konstrukcje cepa i wymagalo to przelutowania jednego rezystora na nowy, a wyjęcie zajmowalo 5 minut, a w astrze h mojego ojca tez majster od klimy/mechaniki to chcial wyjmowac i wymieniać , a skończyło się na wyjęciu i przelutownaiu opornika przez znajomego mechanika , gdzie tu tylko wyjecie tego jest troche spierdolone a nawiew smiga do teraz od 2lat w niej.
Powietrze mi z opon zimowych schodzi, co robić? Raczej nie przebita, ale raz na 2 tygodnie muszę pompować bo z tam 2,5 barów schodzi na 1.5 czasem
Zmienić już na letnie pzdr
Przy okazji wymienić zawory i sprawdzić czy nie są felgi krzywe
coś nie tak z tymi handlarzami w polsce
moj tata kupil ostatnio volvo v50 1.6d w stanie idealnym (wymaga wymiany tylnej tuleji wahacza) i to od handlarza z elbląga czyli mega combo na nacięcie się na szrota
w dodatku volvo oryginalne wszystkie szyby i była malowana w dwóch miejscach tylne nadkole i drzwi pasażera po 180 um.
A zapłacił jak za dobry egzemplarz czy standardową handlarską cenę? Bo kumpel niedawno A4B6 1.8T quattro kupił za 14k i też blachareczka prima sort, tzn. nie było to walone ani prawie w ogóle malowane, mechanika trochę kulała, ale wszystko jasne i oczywiste, ogólnie w tej kasie bdb egzemplarz. A handlar typowy, ciągnie jakieś kilka furek z Dojczlandu i Szwecji na wyjebce i se tak o opyla spod domu, nic o tym nie wie itd.
Zdradzę sekret - nikomu się nie chce odpierdalać magii przy tanich autach, prawdziwa kasa jest w tych za setki tysięcy i te wbrew pozorom częściej są walone lub po jakichś innych cudach. Jak Janusz dobrego Passaciora B5 dorwie jeszcze w Rajchu, to go ściągnie, skręci troszku licznik i wystawi za normalny hajs, a ty kupisz i będziesz zadowolony z dobrego auta od największego Janusza w okolicy. Ja tych chujów nie odwiedzam dlatego, bo nie lubię tego pierdolenia i zerowej wiedzy nt auta. Jak to komuś nie przeszkadza, to perełki się zdarzają.
10,500 zł jak tak patrze na otomoto to ciężko jest cokolwiek dostać w tej cenie
jedyne do czego handlarz się przyznał że tam nie ma na pewno 160 tysięcy przebiegu jest coś koło 250 tysi podobno
A handlarz auto ściągnął z niemiec dla brata który po roku stwierdził że jednak woli bmw. Zobaczymy jak auto się będzie sprawowało za rok, dwa co się zepsuje itp.
wole auto od handlarza i z zagranicy niz od jakiejs polskiej kurwy co tylko skóre preparatem k2 zabezpieczal a wpierdalal najtansze zamienniki u mirka w szopie, a wydaje mu sie ze ma bug wie co i drozej bo kuurrrwaaa polskie auto, drugi wlasciciel a tak to salon polska, wczesniej mecenas jezdzil tylko na kurwy.
pierdolonie tych komisowych mirasow jest zalosne, to fakt, ale czasem zdarza sie ktos kto otwarcie powie, panie kurwa sciagnalem to i chuj, nie wiem co kiedy i jak, skad mam wieziec, ksiazka jakas jest ale ja flamandzkiego kurwa nie umiem i chuj mnie obchodzi. wez se klcuzyki, przejedz kurwa, jak sie pdooba to bierz, a jak nie to spierdalaj, ja 2k musze na nim zarobic elo
No szanuję tych, co po prostu mówią, że furka ściągnięta i chuj, stoi se, sprawdź se ją jak chcesz, jedź gdzie chcesz, masz wolną rękę. Potem bierzesz albo nie, wyjebane. Wiadomo, że oni nie mają zielonego pojęcia o tych furach, oczywiście są takie, co mają faktury za roboty, TuVy i inne, ale to jest mniejszość. Niemniej taka furka prosto z Dojczów, co ma w miarę świeży TuV (np. sprzed 6 miesięcy) i jakieś papiurki na parę wymian (np. ukochany rozrządzik), to jest super opcja i rzeczywiście w chuj warto takie coś kupić.
LEXUS RX DRUGIEJ GENERACJI
PROSZE O OPINIE
Paskudny, mam nadzieję, że pomogłem.
A tak poza tym to jak Lexus - porządne auto, drogie w obsłudze, tutaj dochodzą jeszcze kwestie SUVowe jak drogie opony, wiadomo. Silniki 2.4 to gunwo, 3.0 takie se, nie ma cudów, nie są to najlepsze silniki jakie Lexus oferował, ale ujdą.
Nic więcej nie ma sensu dodawać.
Ja ostatnio zauważyłem, że jeśli ma się jakieś tam pojęcie o mechanice to czasem lepiej kupić od handlarza niż od zwykłego typa. Raz, że handlarz nie ściągnie fury jak coś będzie mocno rozjebane, bo wie, że nie będzie mu łatwo opchnąć. Wiedza ludzi też się zwiększyła i coraz lepiej sprawdzają historię auta, przez co coraz mniej handlarze kombinują. A jak pójdziesz do jakiegoś zwykłego chłopa to nie wiesz czego od niego oczekiwać. Jeśli będzie się znał i wiedział, że auto jest dobre to nie będzie tańsze niż od handlarza, a jak będzie downem motoryzacyjnym to wtedy już można się wszystkiego spodziewać, bo nikt nie wie jak on sprawdzał to auto przy kupnie, już nie mówiąc o jego serwisowaniu.
Są różne typy ludzi, duża część to laicy motoryzacyjni, ale na tyle ogarnięci, że wiedzą kiedy olej, kiedy rozrząd itd. i zawsze, ale to zawsze robią to na czas i nie oszczędzają. To są najlepsi sprzedawcy, bo można ich ładować pod chuj, zazwyczaj ceny wystawiają sensowne i nie pierdolą głupot nad uchem.
@pozdruw kanara ;
dawej dalsza czesc historii :pogchamp
Moj stary wyczytal, ze wymiany oleju to jakis jebany mit i stwierdzil, ze pierdoli cale wymienianie i passat w 1.6 sobie elegancko bangla juz na tym samym od 60kkm :)
Zreszta moj szwagier sie klocil ze mna o to samo tzn., ze wymiany oleju to taki mit mechanikow i wcale nic nie trzeba wymieniac, a jak juz to co 30-40kkm wystarczy.
LL to się trzymają floty i jakaś tam ilość klientów kupujących nowe auta prywatnie. Stare fury częściej są w tym aspekcie lepiej ogarniane, a do tego dochodzą takie, co robią rocznie do 15kkm i po prostu ludzie się co roku umawiają na wymianę. Takich, co nie zmieniają oliwki regularnie jest mało.
Wiadomo, że z tymi wymianami oleju dużo zależy od modelu konkretnego silnika, jego stanu, stopnia zużycia, sposobu użytkowania itd. Są 1.9 JTD jak w Cromie ojca, co katowana zrobiła 100k km bez zmiany oleju i jeździ dalej, są też North 3.5 V6 chryslera z trzystaemek, gdzie raz pokpisz sprawę z olejem (w tym jego poziomem) i silnik do śmieci.
To niezłych masz znajomych XD Serio, ja nie znam nikogo, kto nie zmienia regularnie. Ale dzięki za info, że jednak sporo ludzi to jebani idioci i mają w dupie swoje samochody.
No bez kitu. O laskach to nawet nie mowie bo one nie wiedza w ogole, ze jest cos takiego jak olej. A typy to dziela sie na tych co "zmieniaja co jakis czas" czyli z raz na dwa lata jak im sie przypomni i na tych, ktorzy "w necie przeczytali, ze ta cala wymiana oleju to chujstwo wymyslone przez lobby olejowe i nie beda zmieniac bo to nic nie daje". xD Takich jak ja, ze co 10-12k musza zmienic to mam 1 kumpla fanatyka niemieckiej motoryzacji i 1.9 tdi xD
Eh, czyli znowu w Polsce jak w lesie. Lobby olejarskie, kurwa, reptilianie pewnie rządzą lubrification marketem i wymyślili wymiany co 15kkm albo rok żeby biednych ludzi naciągać na szekle. Przecież to trzeba nie mieć jakiegokolwiek pojęcia o podstawach fizyki i budowy maszyn, to jest coś, czego się człowiek uczy w toku obowiązkowej edukacji, a na dodatek w internecie jest miliard niezależnych informacji na ten temat.
No ale przecież istnieje coś takiego jak płaskoziemcy i antyszczepionkowcy, w sumie antyoleiści też mogą być.
wymienianie oleju co 15kkm
oi chui, nie wierzę w to co czytam, co miesiąc zmieniajcie xd
to trzeba chyba nie mieć pojęcia o fizyce i w jaki sposób i jakim czasie związki syntetyczne wytracają swoje parametry
a sory, zapomniałem, że tutaj mówimy zawsze o 20-letnich struclach na minerałach, gdzie nie trzeba wymieniać, bo wystarczy dolewki robić, no to rzeczywiście wychodzi co 15kkm pełna zmiana oleju
ale ja powaznie mówię, kurwa xD, syntetyk się wymienia <30kkm lub <2lata, ważne żeby nie przekroczyć
15kkm i 1 rok to jest granica taka w chuj bezpieczna, że jak nalejesz kujawskiego i masz najchujowszy silnik świata to się nic sie stanie
u mnie w samochodzie olej po kurwa roku dalej jest jak mjut, piękny, złoty i gęściutki
jak poszła próbka na badanie, to miał 98,5% zachowanych właściwości, no to najwyższy czas kurwa zmienić xD
o ja pierdolę, jebani samochodziarze, jak ja ich kurwa nienawidzę, wymiany oleju co 5kkm, autko pod kocykiem i ruchanie wydechu co niedzielę
To tym gorzej w sumie, ale to potwierdza tylko to co pisalem wczesniej @Mexeminor ; xD
widzisz, ja tym się różnię od zjebów, którzy się "znają", bo mają O P I N I Ę, że zjeby są niezależnie od strony barykady i jedni pierdolą kocopoły o zmowach koncernów, a drudzy pierdolą że dbają o autko i wymianka co 12kkm
ja jestem człowiekiem faktów i nauki, i po prostu po roku wysyłam próbkę oleju na badanie i jak ma właściwości zachowane w 98.5%, to mam i tak kurwa dużo lepszy olej niż wasz od nowości xD
i na podstawie rzetelnego badania dokonuję decyzji, a nie jakieś kurwa zalecenia, własne widzimisie i inne pierdoły
A pierwsza zmiana też po 30kkm czy jednak dotarłeś silnik? Poza tym argument koloru oleju jest mocnym XD, bo w takim dieslu to olej po 10km jest już czarny. Tak samo olej w aucie na gaz będzie czyściusieńki przez 50kkm i więcej, żaden argument.
A, no i zapomniałem, że Janusz zawsze przygotowany i specjalnie robił badanie próbki oleju ze swojego auta XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Dobra fajnie się z tobą rozmawiało, ale kurwa przeginasz, serio.
Idąc dalej, mówisz o syntetykach. Ok, ale jak już sam wspominałeś, większość olei "syntetycznych" to nie są pełne syntetyki i to właśnie tego typu oleje są lane jako LL u każdego jednego producenta. Jak chcesz prawdziwego full syntetyka, to se musisz sam ogarnąć co jest pięć. Może wtedy rzeczywiście dłuższy interwał nie będzie problemem, jak ktoś robi np. 30kkm rocznie i co roku ten olej zmieni to nie będzie to miało większego znaczenia, przynajmniej w krótkim terminie (szczególnie, że takie przebiegi robi się na trasach, gdzie olej też dużo lepiej się trzyma przy takim użytkowaniu auta).
W starym aucie częstsze zmiany są wskazane choćby ze względu na to, ile syfu już się zdążyło w silniku odłożyć. Zlewasz stary olej, na jego miejsce wchodzi często nawet 0,5l mniej niż wchodziło jak był nowy silnik, a reszta to osady mające kilkanaście lat (tak to jest jak się nie stosuje regularnie płukanki, ale kto to robi? Nikt, bo producent hehe nie zaleca). Te 0,5l się miesza z czyściutką oliwką i w zasadzie robi się podobne gówno jak przed wymianą. Dlatego jak ktoś chce naprawdę zadbać o stary silnik, to wymiany co 10kkm, za każdym razem flush i tyle. Jeśli mowa o mocnym silniku, który będziemy katowali, to nawet co 6-8kkm zmieniać ten olej, nie żałować mu.
Co do LL - zgodzę się, że jeśli ktoś kupi nowe auto, zadba o dotarcie silnika, a więc pierwsza wymiana po 1kkm, druga tam po niecałych 5kkm, potem jeszcze jedna po 10kkm, to potem (o ile auto robi długie trasy i te 30+kkm rocznie) może lać raz w roku dobrego syntetyka i pewnie auto dobije bezproblemowo do 500kkm. Kluczowe jest tu jednak odpowiednie dbanie o silnik OD POCZĄTKU, a nie poprawianie po kimś czegoś, o czym nie mamy bladego pojęcia i możemy się tylko domyślać kto jak jeździł i jak olej zmieniał. Dlatego właśnie kupując auto używane nie ma sensu próbować jakichś LL, bo oszczędność znikoma, a potencjalne szkody w dłuższym okresie mogą być bolesne.
A propos tej próbki oleju - wysyłałeś do badań olej prosto z bańki? Tak z ciekawości, jaki byłby wynik? @Janusz_Wons ;
od kiedy samochody jeżdżą na ropę?
na ropie to ciągniki chodzą
nie xD, oczywiście, że nie zrobiłem próby kontrolnej i nie zwryfikowałem jakim błędem obarczone jest badanie
brawo mex, napisz rozdział w książce jak weryfikować badania, bo nikt nie wpadł na to przed tobą i ludzie polecieli w kosmos zmieniając olej w rakiecie co 10 kkm
a normy ISO, które jak sama nazwa wskazuje NORMUJĄ takie badania, to nie istnieją xDDDDDDD
ale wy macie pojęcie o świecie
A ok XD Chcesz tego warna teraz czy jak znowu będziesz próbował śmiesznego posta napisać.
Nie no, żartuję, ale serio - teraz czy potem?
Ale już na poważnie teraz - wysyłałeś próbkę nowego oleju żeby sprawdzić co wyjdzie?
@Janusz_Wons ; okej, to jaki był wynik w takim razie?
są zgodne z tym, co deklaruje producent, zawsze, zawsze w granicach błędu statystycznego, bo w przeciwnym razie masz podczas audytu nałożone koszmarne kary pieniężne
dlatego trzeba czytać DOKŁADNIE, co producent deklaruje, a nie patrzeć na cenę i opinię o danej marce, bo to są pierdoły
po 1 na cenę wpływa zawsze więcej czynników niż jakość
po 2 opinia nigdy nie nadąża ze stanem faktycznym i zazwyczaj wszystko jest sinusoidą i w zasadzie podejście kontrariańskie(odwrotne) ma wyższą oczekiwaną skuteczność niż podążanie za opinią, która jest przesunięta w fazie względem owej sinusoidy
Dobra, a jaki ty olej lejesz, konkretnie jaki? Bo to, że syntetyk, ale ten prawdziwy, to się domyślam. Jestem ciekaw, bo wybór jest coraz większy, sposoby na dymanie klienta coraz lepsze, ceny nie oddają realnej wartości produktów (w sumie to się dzieje już od bardzo dawna, ale teraz to jest można rzec "all time high").
różnie, za szybko się to wszystko zmienia, tak jak napisałem wyżej - leję to co aktualnie ma najlepsze deklarowane parametry
optymalizacja rzeczy i procesów to moje hobby, więc nie szkoda mi czasu na przeprowadzenie takiej szybkiej analizy
ja pierdole jak bardzo chcialbym byc januszem
u mnie w gt igiełka, na oleju juz 40k, nic sie nie dzieje
sprzedam igle
jakby ktos byl ciekawy jak skonczyla sie przygoda z wentylatorem
zrezygnowany zlecilem temat ojcu zeby tam pojechal i zrobil porzadek bo ja zbyt mily anon jestem zeby jakies afery krecic zostawilem samochod pod praca i ojciec mial pojechac do nich ale ku mojemu zdziwieniu spotkalem go o 10 rano w samochodzie i pytam czemu kurwa nie pojechal do mechnika tylko sobie siedzi i slucha radyjka az tu nagle w odpowiedzi zobaczylem jak stary kreci wentylator na max obrotow i nagle tornado xD mowie o chuj tu chodzi co zrobiles bo jak jechalem to jeszcze nie dzialalo to powiedzial ze nic przyszedl odpalil dmuchawa ruszyla i siedzial tak godzine na max obrotach pozniej stwierdzil ze jakies spadki napiecia sa i moze to byla przyczyna poki co wentylator chodzi a w weekend stary mi podladuje na caly dzien akumulator i mam nadzieje ze wszystko bedzie git
Dobry przykład "samonaprawiąjącego" się auta, typowe w starszych furach.
taurus sam naprawia 2/3 usterek, które się pojawiają, serio
samonaprawiające się auta xD
to że coś jest zjebane i czasem działa, a czasem nie, to nie oznacza, że już jest ok, tylko ciągle jest zjebane, ale tak nie na 100%
czyżby moderator trollował w tematycznych?
jak nisko upadliśmy, dokąd zmierzamy?
teraz są jakieś lakiery, które same regenerują drobne rysy
W latach 80. to ładowali na auta 5kg ocynku i do dzisiaj to nie gnije, a ty coś tutaj mówisz, że Jankowe SHO nie miało jakichś technologii usuwania rys :kappa
dlatego audi achciś jest jak perła renesansu
@Mexeminor ;
Pamiętasz jak mówiłem, że chce zmienić lusterko, bo takie polepione i takie tam, to mi mówiłeś ze na huj bo spoko jest, no i w sumie stwierdziłem, że racja.
No i kurwa racja, idę dziś do autka i taka niespodzianka
Dajcie jakieś kamerki co mi nie zjedzą akumulatora a będą działać cały czas, dojadę śmiecia, bo to podobno nie pierwszy raz na tym parkinguhttps://uploads.tapatalk-cdn.com/201...ae9180cdb7.jpg