Temat: Prawo Jazdy - rozmowy ogólne

Ja byłem na 3 wykładach po półtorej godziny, zdałem test wewnętrzny i mam teorię zaliczoną. Wyjeździłem 19h, zaraz będę miał termin umawiany i przed egzaminem sobie wyjeżdżę resztę godzin. W sumie to nie wiem czego najbardziej się bać, chyba parkowania równoległego bo to mi dosyć słabo wychodzi jeszcze. Reszta myślę, że na luzie (chociaż instruktor mówi mi że nie zdam za 1 razem bo jeżdżę tak jakbym miał prawo jazdy już, a na egzaminie trzeba tak trochę jak niedzielny kierowca).

(chociaż instruktor mówi mi że nie zdam za 1 razem bo jeżdżę tak jakbym miał prawo jazdy już, a na egzaminie trzeba tak trochę jak niedzielny kierowca).

tzn?- czyli lamiesz przepisy co chwile, tak?- ciagle, przekraczanie predkosci itp?

ja i moj kumpel jezdzilismy zajebiscie i zdalismy za 1, i mi mowili, ze musze zdac za 1, a nie ze nie zdam...co to za popieprzony instruktor

ha w poniedziałek nie zdałem za 2 razem i miałem egzamin na 2 maja dopiero w wordzie w Rybniku , dzisiaj dzwonie czy są wolne terminy z racji tego że ktoś nie może i proszę bardzo 9 marzec : )

Przekraczam prędkość ale nie jakoś znacznie i tylko przy zmianie pasa ruchu, wyjeżdżam z podporządkowanej tak, jak zrobiłby każdy kierowca - http://i41.tinypic.com/98suu8.png - jak widze ze 2 skręca to ja wyjeżdzam). Łamać przepisów to nie łamię, na stopie się zatrzymuję, na warunkowym się zatrzymuję, nie wiem co tam jeszcze :D

bo ja wiem czy popieprzony, mam dodatkową motywacje żeby udowodnić ze zdam za 1

kuurwa mac, nie zdalem 2 raz. Jechałem zjazdem, wjeżdżałem na drogę z pierwszeństwem i myślałem że tam jest pas włączania sie do ruchu bo było szerokie pobocze asfaltowe. A pasa nie było, linie wyznaczające ustąp pierwszeństwa był tak zjechane ze nie bylo w ogole ich widać. Egzaminator zahamował i powiedzial ze trzeba sie zatrzymać i przepuścić samochody a ja tego nie zrobilem i stworzylem zargożenie.

znów około 30 minuta egzaminu. Egzaminator powiedział że juz wracaliśmy do ośrodka i gdyby nie to to bym zdał ...

UP lol, to nie byles tam na jazdach praktycznych?

no to nie dokonca robisz dobrze- zasada ograniczonego zaufania.
jak skreca jeden w prawo, to ten z tylu moze (lecz nie powinien) go wyprzedzic
wiadomo, ze jak jest np jeden samochod, wrzuci kierunek (jeszcze stoimy...) i zacznie widocznie zwalniac, to mozna jechac, ale inaczej moze ojebac ; )

nie, wczesniej nigdy tamtedy nie jechałem. z resztą w ogole przez 50% egzaminu jezdzilem po ulicach 1 raz


a jeszcze na poczatku najechalem na linie na łuku i go powtarzałem.

Może ktoś z was mi powie jak jest w końcu dobrze. Omawiane rondo: http://maps.google.com/maps/place?ft...h&z=19&vpsrc=0 , od strony bałtyckiej od północy, jak i południa sa po 2 pasy na zjazdach. Zawsze jak tamtędy jeżdziłem, to wjeżdżałem na rondo lewym pasem od góry, żeby od razu zlecieć na lewy pas na południu. No i ostatnio znalazł się taki, co jechał zewnętrznym pasem na rondzie i zachciało mu się zjechać na lewy pas, tam, gdzie ja = obcierka. Po tym, jak się typ ze mną kłócił, to już nie mam pojęcia, czy moja metoda przejeżdżania przez to rondo jest dobra. Co o tym sądzicie? ;f

dobry

słyszeliście może o tych zmianach w radarach?
chodzi mi o to że teraz mogą robić zdjęcia z 2 stron, czyli że "dupe" jak już przejedziesz radar też mogą fotke zrobić, orientuje sie ktoś od kiedy takie zmiany idiotyczne mają działać?

@edit
Słyszałem dziasiaj w "radiu z" że to już działa! ;x

Jakie są wasze opinie zatem?






193.33.177.5:27015
Rekrutacja adminów otwarta.

a po co dodałeś reklamę CS? =)

#topic
co do tych radarów.. jeżeli to prawda i system działa to moim zdaniem świetnie ;)
Ci drogowi idioci - bo inaczej tych ludzi się nazwać nie da - widząc fotoradar zwalniają z tych swoich 90km/h do 50, a gdy tylko są równo z nim znów przyśpieszają... sam też nie jeżdżę 50km/h tylko troszkę więcej (chyba że nie ma warunków) ale nie pruje też przez miasto (a w tym przez przejścia dla pieszych) jak szalony.

Wiadomo, że zasięg fotoradaru jest określony tak więc nic się nie zmieni ale przynajmniej 50m, czy ile tam, za fotoradarem będzie bezpieczne. I jeżeli nazywasz to "zmianą idiotyczną" to sam do takowej grupy się zaliczasz...

Niby co w tym jest idiotycznego?
To że ludzie idąc przez miasto i widząc nadjeżdżający samochód będą czuli się bezpiecznie? To nazywasz idiotyzmem?