Rocket Man napisał
Dzisiaj miałem pierwszy raz egzamin, strach przed testami nie do opanowania, mimo ze od tygodnia tłukłem po 524 pytania codziennie a wczoraj 1048.
18/18, czekamy na egzaminatora. Jechalem jako czwarty/na piec osob, przede mna kolega ze szkoly jazdy, pierwsze 2 osoby uwalone. Mysle sobie: "Kur*a, ale trafilem na kose...", kumpel przede mna wraca po 40 min, udało mu sie.
Wsiadlem do samochodu, prezentacja wporzadku, na placyku oczywiscie tradycyjnie blad za przygotowanie do jazdy, pozniej łuk ok i myslalem ze mam koniec jak mi zgasl na podjezdzie, no to przy drugiej probie 4.5k obrotow na silniku i z piskiem opon wjechalem, zarzucilo samochodem bo nawierzchnia sliska, myslalem ze mam po jezdzie. Na szczescie, instruktora trafilem bardzo przyjemnego, wyjechalismy na miasta, trase mialem prosta, w razie watpliwosci pytalem sie go a on odpowiadal. I tutaj mala niespodzianka, dotkniecie przez egzaminatora pedalow nie konczy egzaminu, raz czulem ze egzaminator hamowal podczas mojej jazdy i nawet okiem nie mrugnal. Jazda trwala 35 min, punkty wszystkie zaliczone, jeden blad na miescie.
EGZAMINATOR NIE JEST WASZYM WROGIEM!
Czemu pisze ? Bo pewnie wielu z was tak jak ja sie martwilo, tydzien przed egzaminem a tu na jezdzie duzo bledow, instruktorzy daja po hakach itd. Chcialem wam pokazac, ze nawet jesli intruktor cie cisnie, robisz bledy na jazdach to mozesz spokojnie jechac na egzamin, bo to czego cie ucza, to sa naprawde najtrudniejsze przypadki, egzamin moze sie wam wydac prosty, tak jak wydal sie mi.
co ty pierdolisz ziom :) i tak w ogole jak to mozna ruszac z 4.5 tys obrotow?- maxa było wcisnac :D
ja zdalem tez dzisiaj, i tez za pierwszym, i co?
wcale nie jestem zadowolony
trafilem na chuja, nic sie nie odzywal oprócz poleceń zeby cos rozluznic atmosfere
najpierw plac i odrazu sie przypierdalal, potem kazał wjechać na łuk też jakieś problemy, potem kazał jechać na górkę mówi "przez łuk i pasem ruchu"- a ja mysle, kurwa przeciez tu nie ma pasow, co on odpierdala i sie go pytam, przepraszam, ale ktoredy dokladnie?- a ten, ze to ja jestem kierowcowa i w koncu pokazal z łaski
Górka oczywiscie gladko, i znow jak stad kurwa wyjechac, bo ten debil nic nie mowi, a tam nie pokazane, ale jakos dojechalem zeby wyjechac na ulice..
NO i jade w prawo, a ten blad przy wlaczaniu sie do ruchu (ja wtf, ale nic nie mowilem- potem powiedzial, ze nie wlaczylem kierunku- a wlaczylem hhaha)
potem mi mowi znow blad...chuj wie jaki nawet
nastepnie jakis debil mi wszedl przed samymi pasami (a wczesniej kurwa stal na chodniku- tak jak by specjalnie), to ja po hamulcach az do absu i jak gdyby nigdy nic sobie siedze ;d
potem jade 2x swiatla na pomaranczowe,to musialem hamowac.
gosc byl ze mna 5 razy na rondach- chyba go poyebalo?
5 razy na rownorzednych
niby chcial siedziec cicho, ale widzial, ze dobrze jezdze i tylko pod nosem "samo krecenie kierownica to nie wszystko- i ciagle na mnie wrzuty,( jak bym nie zdal to bym sie odwolywal..)
jechalem 50 min, co ludzie po 25...
W koncu WORD, to wylaczyl kamerke, zaczal mi mowic, ze za szybko jezdze i w ogole chujnia, trzeba dostosowac predkosc do umiejetnosci, a ja nie bede jezdzil jak lamus i byl zawalidroga dla innych kierowcow- nie przekroczylem ani razy predkosci, i ciagle jezdzilem 42 km/h do maxa 5, bo slabo widac na liczniku, to nie chcialem przekraczac, oprocz zadania - zatrzymac w wyznaczonym miejscu, warunki byly super.
Kazdy instruktor mi mowil, ze jak nie zdam to wiem gdzie mieszkasz, bo juz duzo wiecej jezdzilem przed egzaminem. Ale ten gosciu, nie wiem, uwazal chyba, ze nie mozna tak sie nauczyc jezdzic na kursie, i koniecznie chcial mi dojebac, co mu sie nie udawalo, bo ja siedzialem cicho, nie bede sie z debilem kłócił- nie chcialem go jeszcze prowokowac.
Wracajac, wynik pozytywny...ale chcial mnie tak ujebac, ze szkoda gadac, znajomi jezdzili wczesniej i wiekszosc miala spoko.
Wiec powiem tak umiesz jezdzic to na 96% zdasz- chyba, ze trafisz na osobe ktora bedzie chciala cie ujebac
umiesz slabo- tez mozesz zdac, jak trafisz na egzaminatora ktorego CELEM W ZYCIU nie bd ujebac ciebie...
DÓŁ
No wlasnie, pomijajac idiotow
mojemu kumplowi egzaminator dal pozytywny i powiedzial, zeby tak nie zapierdalal, ogolnie elegancko w milej atmosferze. jeden trafi dobrze drugi zle, ale moim zdaniem chyba wiecej jest tych co przychylniej patrza
Zakładki