nie. sokół myszków ale kojarzy mi się chyba taka eLka na czewie : d
Wersja do druku
nie. sokół myszków ale kojarzy mi się chyba taka eLka na czewie : d
oj sie przejmujecie tym ruszaniem. kazdy po kilku-kilkunastu godzinach opanowuje perfekcyjnie
Hehehe ruszanie - zawsze bałem się, że na egzaminach będzie mi gasł a tutaj wręcz odwrotnie, już pod koniec godzin przymusowych ruszałem jak pr0s - czy to górka, czy nie.
Kwestia wyczucia/odpowiedniego ułożenia nogi na sprzęgle.
Trzeba pamiętać, że jesteśmy POCZĄTKUJĄCYMI kierowcami - każdy zaczynał, jeden uczy się po 2h inny po 30h - ale w końcu każdemu się udaje!
U mnie ruszanie nadal marne mimo, że mam za sobą egzamin(jutro odbieram prawko). Przynajmniej na egzaminie mi marnie to wyglądało, być może stres zrobił swoje. Na jazdach już perfekcja lub blisko niej. :)
Trening czyni mistrza.
ej jak to jest z hamowaniem silnikiem? można tak hamować? zrzucając bieg na niższy i powoli puszczając sprzęgło? I czy można tak hamować zmniejszając bieg o dwa np z 4 odrazu na 2?
A, i przy tym hamowaniu chyba nie świecą się światła stopu więc to jest troche niebezpieczne, wiec do tego trzeba hamować normalnym hamulcem, tak?
Na początku zawsze jest problem z ogarnięciem sprzęgła i gazu przy ruszaniu, po pierwszych 100 km zrobionych na własną rękę to mija, a jak ma się okazję jeździć różnymi autami to w ogóle bez problemu ;)
#up
Najlepiej po prostu jakiś czas wcześniej odpuścić gaz, samochód będzie się toczyć, a dopiero na końcu użyć hamulca.
Z 4 na 2 zabijesz silnik. To nie jest gwałtowne hamowanie więc stosujesz na dojeździe np. do krzyżówki kiedy wiesz, ze masz czerwone i i tak będziesz stał. W benzyniakach polega to na tym, że puszczasz gaz, jak obroty spadną do 1,5k to redukujesz i znowu czekasz aż spadną. W dieslach nie wiem przy jakich obrotach redukujesz.
W piątek mam zacząć jazdy. Możliwe, że od razu mój instruktor będzie chciał mnie wrzucić na głęboką wodę i będzie chciał zobaczyć jak sobie poradzę na mieście? Mam się z nim spotkać na placu zamkowym w Lublinie(będę musiał dojechać z 20km...). Plac manewrowy ma w mojej osadzie czyli właśnie 20 km od Lublina. Jakoś średnio mi się widzi ta moja jazda po mieście(ruszanie, hamowanie, cofanie ogarniałem sobie trochę w samochodzie ojca). xD
hehe
jaki osrodek?
rally, kulka, amigo, a moze cos innego?
pamietaj, ze kolo zamku to bardzo duzo elek przyjezdza, wiec jak zobaczysz swoja szkole to jak bedzie 5min przed czasem to mozesz podejsc i sie zapytac, bo z Twojego osrodka pewnie tam bedzie co najmniej 3 samochody
powiem Ci tak. On na 100% sie zapyta CZY MIALES KONTAKTAKT/UMIESZ JEZDZIC-cos ogarniasz. Wszystko zalezy co odpowiesz.
aczkolwiek zeby wyjechac spod zamku to troche trzeba ogarniac. wiec mozliwe, ze najpierw pojedziecie (instruktor) na pancerniakow- bo pewnie tam masz plac (?), pocwiczysz ruszanie, zmiane biegow i pokrecisz sie tam w okolicy
Od stycznia: 14-latek za kierownicą
Komedia :D
Nie widzę dużego sukcesu w Polsce ;d chyba, że jakaś hipsterska gimbaza z warszawki.