Prawda, ale jak sam przyznałeś
no to jak miał farta (a tego nigdy nie można wykluczyć, bo jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że nawet nie wiedząc nic zdasz), to gdzie argument?
Ciągle sądzę, że oblanie teorii 7 razy to przynajmniej lekka przesada.
Wersja do druku
Z pieszymi w sumie nigdy nie miałem szczególnych problemów, bo wytężam przed pasami wzrok jak surykatka zawsze, ale nigdy nie zapomnę, jak mi taksówkarz na egzaminie z drugiego pasa bez kierunku, niczego centralnie pod maskę się wpierdolił, ledwo wyhamowane (egzaminator też hamował, bo trzymał jeszcze z 5 sekund po wszystkim hamulec ;d ale że w tym samym momencie co ja to puścił egzamin dalej) centymetry dosłownie.
Natomiast po egzaminie już jak wypisywał papierek, to powiedział że jakbym sekundę później zahamował to bym oblał. Także różne historie się zdarzają :p
Jeszcze pamiętam jak wracałem już (Szczecin, Komuny Paryskiej - może ktoś kojarzy), to menel z wózkiem ze złomem środkiem ulicy zapierdalał za zakrętem, ale akurat ledwie 20 jechałem takie miejsce to luz ;p
Zapisałem się na prawko.
Dostałem profil kandydata na kierowcę. Co mam z tym zrobić ?
+ w punkcie pierwszym mam "Wniosek o wydanie prawa jazdy" w wydziale komunikacji.
Jak ten wniosek ma wyglądać ? Co mam w nim wpisać ?
Muszę to zrobić przed rozpoczęciem prawka czy w trakcie ?
ktoś robił c1, ciężko to ogarnąć ?
dopeir zaczynam prawko, ale rozkminiam 1 rzecz
nie udalo mi sie przepchać u lekarza braku okularów, jednym okiem dalem rade przeczytac tylko, i mam mieć niby na 5 lat badanie wazne i mam jezdzic w okularach.
i stąd moje pytanie - co jesli mnie policjant kiedyś-tam zatrzyma do kontrli i powiem ze mam szkła kontaktowe?xD
@up
No też się zastanawiałem, bo sam noszę soczewki, a wadę mam wpisaną normalną, bez żadnego dodatku, że noszę soczewki.
Chyba musi uwierzyć na słowo :P Chociaż z bliska widać, że ma się soczewki i nie będzie to naruszeniem przestrzeni osobistej :P
Nie słyszałem nawet, że o to pytają ( w sensie policja).
czyli lipa, musze sie przyzwyczaic do okularów, bo normalnie nie chce mi sie nosic, za bardzo wkurwiające xD
thx xD
Siemka, przymierzam sie do zrobienia prawka. Wyczytalem ze musze pierw isc po pkk do um. No ok a co z badaniami? Jak to ogarnac bo tam mam napisane ze musze miec fotki, badania i wypelniony wniosek o wydanie pkk. Czyli co, ja mam sam pierw te badania zrobic i dopiero moge isc zlozyc papier o pkk i dopiero do szkoly...? Kiedys jak moj znajomy robil prawko to zadnego pkk nir musisz poprostu poszedl do szkoly, badania mial w szkole i tyle...
Gdzie te badania sie robi? Skierowanie trzeba? Jak tak to skad?
nie wszystkie soczewki da sie zobaczyc, sam dostalem na 5 lat i moje konczy sie za 1,5 roku i na takich jak my oni znow hajs trzepia, bo za lekarza 50, za okuliste 50, za wyrobienie tez pewnie teraz kolo 100zl
troche zamuliles, bo jestem pewien, ze gdybys zagadal dostalbys na 10 lat bez problemu
duzo czasu wam zeszlo od czasu rozpoczecia kursu do otrzymania prawka?
mam takie pytanie, ciągle mam co do tego wątpliwości
podczas cofania na łuku tyłem można trzymać tylko jedną ręke na kierownicy? czy trzeba dwoma?
ok dzienki bo właśnie co do tego miałem wątpliwości :D
Ehm, no nie byłbym do końca pewien. Mnie uczono (co prawda jeszcze na starych zasadach, ale chyba w tej sprawe się nic nie zmieniło?) że kierownice podczas jazdy należy trzymać OBIEMA RĘKAMI. Jazda to również wtedy gdy cofasz na łuku. Czy to podczas jazdy z egzaminatorem po mieście, czy parkowania..
Mnie uczono, że od tego są lustera + wychylenie się i spoglądanie przez tylną szybę, ALE NIE ZAPOMINAJĄC, O TYM, ŻE PODCZAS JAZDY KIEROWNICE TRZYMAMY OBIEMA RĘKAMI.
Zgadzam się, ale nawet w mojej książce jest powiedziane, że przy cofaniu dozwolone jest oparcie się ręką o siedzenie pasażera. IPS, który robi egzaminy teoretyczne moim mieście i instruktor raczej się nie mylą. Zresztą tak jak mówiłem egzaminator nawet nic o tym nie powiedział, a był gburem, który dosadzał się do wszystkiego, a na końcu napisał pozytywny :)
ej w waszym otoczeniu też laski mają taki mega problem z teorią?
nie ogarniam jak można do tego podchodzić po 5 razy
kuzynka mojej panny pisała 8, znajoma z roboty od niej 5, laski z klasy po 3+
przecież kuźwa połowę każdy normalny człowiek wie bez uczenia z chociażby obserwacji tego co się dzieje na ulicy
Mam koleżankę,która siódmy raz podchodzi teraz do teorii... Ja sam zdałem dopiero za drugim razem. W domu trzaskałem po 3 testy z rzędu na full pkt. Przed wyjściem z domu na egzamin zrobiłem jeszcze 2 testy, jeden na full w drugim 2 pkt. zabrakło do pełnej punktacji. Przyszedłem zadowolony na egzamin no i zabrakło dwóch punktów do zdania.
Jednak i tak większe problemy są chyba z praktyką. Oczywiście przez egzaminatorów - skurwysy*** albo pieszych, którzy wyrośli z podziemia...
Co do jazdy tyłem na łuku to mnie uczono, że jedna ręka na kierownicy i odwracam się do tyłu. Tak też na egzaminie zrobiłem i nic nie mówił,a na pewno widział.
Mam pytanie dt. kategorii A2. Wiadomo, że na początku mogę sobie zrobić kat. A2 po czym mogę jeździć motocyklami do 35kW i 500cm3. Po dwóch latach mogę zrobić prawko kat. A. Jak to wtedy wygląda? Muszę przechodzić od nowa cały kurs czy np. samą część praktyczną(tak chyba jest w przypadku, gdy osobą, która utraciła prawo jazdy)
Wlasnie wracam z niezdanego egzaminu. Koles podjezdza ze mną na rękaw bez włączonych świateł wiec myslem, ze na placyku nie muszę. Pojebalo mi sie ze stresu hamulcowy z chlodzacym no to poprawilem, potem startuje, przejechalem metr i mi mówi, ze przejrzystosc powietrza spadla bo padal niedawno deszcz i trzeba bylo nawet na placu wlaczyc światła omijania. :c
ehh, światła mają być ciągle włączone odkąd wsiądziesz do samochodu, jeden egzaminator przymknie oko, drugi nie.
Jak wsiadasz za pierwszym razem na placu to masz sie przygotować tak jakbyś zaraz wyjechał na miasto, pasy, sprawdzenie kontrolek, światła i wtedy dopiero jesteś gotowy do jazdy.
następnym razem nie zapominaj o tym.
Zamotałem się po prostu też po tym, jak podałem zły płyn i trochę wtedy mózg przestał myśleć racjonalnie, tak to bym włączył te światła...
Jutro mam egzamin teoretyczny i praktyczny już powoli panika podchodzi :P Na co uważać? Co wylosowaliście (mam na myśli światła/płyny)
Na wszystko. Każdy egzaminator może lub nie, przyjebać się o wszystko. Przykładowo, kiedy ja miałem otworzyć maskę, żeby pokazać mu bodajże płyn do spryskiwaczy, wysiadłem z auta i chciałem podnieść maskę. Rzecz w tym, że nie pociągnąłem wajchy pod kierownicą. Typek się zaśmiał i mi przypomniał. Druga sytuacja, siostra zdawała i egzaminator 4 (słownie: cztery) razy pytał się czy jest gotowa do jazdy. Dopiero po tych 4 razach zorientowała się, że nie spuściła ręcznego. No i trzecia sytuacja, ziomek właśnie nie włączył świateł na placu - od razu nie zdał. Generalnie pamiętaj, że zanim zaczniesz manewrować po placu, masz wszystko ustawić tak, jakbyś miał wyjechać na miasto. Jeżeli przejedziesz plac i potem coś będziesz zmieniał (fotel, kierownicę, lusterka etc.) to może Cię owalić.
No dokładnie Dzzej dobrze powiedział, wyżej widzisz co kolega Aquzlies zrobił, staraj sie tego uniknąć.
I jeszcze tak jak napisał Dzzej gdy egzaminator pyta sie kilka razy czy napewno jesteś gotowy do jazdy to napewno chce ci pomóc i o czymś zapomniałeś, ręczny/pasy/światła.
Oczywiście nie wymagają poprawy lusterek, fotela - zawsze są tak ułożone że wszystko jest okej, no chyba że fotel jak ktoś innych gabarytów jechal.
Ale zawsze postaraj sie pokazać że sprawdziłeś, mimo że wiesz że jest okej, czyli popatrz w te lusterka żeby widział że o nich pamietasz.
I zawsze dobitnie pokazuj, że wiesz, co robisz, nawet jak nie wiesz co robisz. A jak wiesz, co robisz i jesteś pewny siebie to zakomunikuj mu, co robisz. Trochę zagmatwałem, ale przedstawię przykład z autopsji. Wyjeżdżałem z ulicy podporządkowanej i na skrzyżowaniu (bez świateł) skręcałem w prawo. Koleś jadący po lewej mignął mi długimi, no to ja w długą. Oczywiście od razu się zorientowałem, że nie zapytałem egzaminatora czy mogę skorzystać z uprzejmości kierowcy. Nie wiem czy słyszeliście o tym, ale zawsze trzeba się pytać, nawet jak egzaminator jest świadomy tego, dlaczego jedziesz. Po prostu musisz pokazać, że nie wymuszasz, a ktoś Cię puszcza (co mnie strasznie wkurwiało jak zdawałem, zamiast jechać po swojemu to każdy kulturalny mnie puszczał i niepotrzebnie się przez to stresowałem). Na szczęście wypisał mi 'pozytywny', a po wyjściu z auta powiedział, że mógł mnie ojebać, ale jest w dobrym humorze i przede wszystkim widział, że kierowca mnie puszcza, migając długimi.
No ale w takich sytuacjach to trzeba uważać gdy ktoś ci mrugnie światłami, tzn trzeba powiedziec egzaminatorowi, bo to jest tylko uprzejmość, taka umowa między kierowcami.
I to właśnie napisałem.
Potwierdzam z tym komunikowaniem ;) Ja miałem dwie takie sytuacje na egzaminie. Pierwsza z nich to skrzyżowanie. Mam strzałkę zieloną w prawo. Oczywiście zatrzymałem się i ruszam. Z drugiego końca skrzyżowania już zaczęły jechać samochody. Były dość daleko, jednak dla pewności mu powiedziałem, że samochody są wystarczająco daleko i sobie jadę, bo zdążę. Tylko pokiwał akceptacyjnie głową. Druga sytuacja, to podobnie jak kolega wyżej mówi o wpuszczaniu. Facet mi mignął, żebym jechał, to mówię egzaminatorowi, że kierowca mnie przepuszcza. Potem mówił, że wszystko elegancko było ;) Co do maski, to on mi ją sam otworzył i wielu egzaminatorów tak robiło jak czekałem w kolejce (MORD Kraków na Koszykarskiej).
teoria za pierwszym razem na maksa zdana, 3 osoby z 18 zdały i ja nie mogę pojąć jak można tego 7 razy nie zdać(bo kobiecina z którą gadałem tak właśnie miała). wiadomo, raz czy dwa mogą się zdarzyć pytania typu co autor miał na myśli ale żeby 7 razy?
pojutrze praktyka. w sumie się nie stresuję, wiem że jak będę na maksa skupiony i przede wszystkim egzaminator z góry nie założy żeby mnie udupić to powinno być ok. jedyne czego się obawiam to zawracania na skrzyżowaniu bo mało tego miałem, no i jakichś zmian pasa bo strasznie łatwo o wymuszenie (nie realne ale takie z przepisów).
jakieś rady co do tego? :D
oczy dookoła głowy i staraj sie przewidywac co sie stanie na drodze (tu szczegolnie ze swiatlami, jak widzisz ze na skrzyzowaniu stoi juz pare samochodow to nie pchaj sie, stan grzecznie przed linią warunkowego zatrzymania i czekaj az zrobi sie dla Cb miejsce na skrzyzowaniu), najwiekszy stres jest na poczatku (ja prawie zapomnialem o ustawieniu lusterka tylnego, poprawilem go dopiero po wlaczeniu silnika ;p ) takze sprawdzaj wszystko 5 razy, uwazaj na znaki i babcie
btw mnie zawsze bawiła atmosfera w wordzie :)
ludzie siedzą przygnębieni, niektórzy płaczą, a najlepsze jak wywołają kogos do egzaminu i ten sie przytula do swoich bliskich, smutek w oczach, jakby sie zegnał i na wojne szedł xDDD
na cmentarzu jest weselsza atmosfera niz w wordzie
musze kiedys wpasc jeszcze zeby sie posmiac
przy zmianach pasów po prostu popatrz w lusterko czy nikt nie jedzie, jak jedzie i jest blisko to nie wjeżdżasz, jak daleko ale widzisz że dosyć szybko to też lepiej poczekaj a sam zwolnij, no i nie zapominaj o kierunkowskazach.
Co do atmosfery, to nie widziałem żeby sie tak przytulali XD
w sumie byłem raz sam, a raz z ciotka, ale zawsze była cisza straszna i wszyscy czekaja ;d.
lublin, pamietam jeszcze ze w okienku siedzial dobry troll ktory oblslugiwal te wszystkie zapisy na egzamin i sie brechtal z tych wszystkich blondyn zdajacych po 15 razy
@http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,tit...?ticaid=1128e4
przecież on ma oceniać twoje zdolnosci prowadzenia samochodu a nie mowic ci kiedy mozesz jechac a kiedy nie, bo to by najmniejszego sensu nie mialo..
jak ja robilem kurs(co prawda bylo to 2 lata temu moglo sie cos zmienic) to moj instruktor mowil zeby na egzaminie nie zmieniac pasa albo nie wjechac na skrzyzowanie jak ktos "mignie" bo to zaden oficjalny znak nie jest i nawet jak powiesz naglos tak zeby sie nagralo ze gosc cie wpuszcza to egzaminator ma prawo oblac ;p
btw tez zdawalem w wordzie w Lublinie i tez kilka razy bylem swiadkiem jak ludzie(w wiekszosci kobiety) sie przytulali i wzdychali jak ich wyczytywano xD zawsze brechtalem z takich ludzi
kiedys wpadne na worda w tarnobrzegu z happy mealem i ppozbijam z tych kacapow xDDD
Sugerowanie, że na egzaminie sprawdzają Twoje umiejętności prowadzenia samochodu XD.
Ale dobra, odpowiem normalnie. Skąd, w takim przypadku, egzaminator ma wiedzieć czy wiesz, że ktoś Cię puszcza czy po prostu wpierdalasz się przed auto powodując zagrożenie? Pytanie czy poinformowanie, że kierowca Cię puszcza jest informacją, że wiesz, co robisz. Mnie kazali się pytać (egzaminatorzy i tak zawsze mówią, że można jechać), ja zapomniałem nawet powiedzieć, po prostu se pojechałem jak mnie puszczał, egzaminator nie oblał mnie tylko dlatego, że widział mignięcie długich.
No właśnie tylko i wyłącznie od niego i od jego humoru zależy jak on się zachowa w takiej sytuacji. Równie dobrze jak koleś Ci mignie że Cie wpuszcza i wjedziesz informując, mógłby Cie upierdolić i powiedzieć że gosciowi mogla sie reka omsknac i mignal dlugimi :P Dlatego moim zdaniem nie należy korzystać z tego że ktoś cie wpuszcza, jak stoi i mignie dlugimi - machnij ręką żeby jechał - tobie się nigdzie nie spieszy i jest pewność że Cie nie upierdoli (przynajmniej na tym:D)
Dlatego, tak jak pisałem wcześniej, strasznie mnie wkurwia jak widzę na ulicach ludzi puszczających elki egzaminacyjne. Osobiście nigdy tego nie zrobię, bo wiem, że to tylko przeszkadza, a nie pomaga.
Dlatego mnie uczono, że na egzaminie trzeba się głośno i wyraźnie zapytać, a potem poczekać na odpowiedź. Wtedy nie ma prawa Cię ojebać.