No nie wiem, ale u mnie sworznie też nie pukały :P
No nie wiem, ale u mnie sworznie też nie pukały :P
Ojej muszę tracić na was moją przerwę na kanapkę dobra mówi się trudno :)
Jako że w warsztacie nie ma akurat żadnego auta które potrzebuje wymiany sworzni więc nie będę czekał na gościa który z nimi przyjedzie i nie będę z człowiekiem robił wywiadu...
Jako że o oplu była mowa proszę tutaj:
http://opel24.com/porady/ogolne/419-...t-nie-tak.html
Co do konstrukcji większości sworzniCytuj:
Sworznie wahacza
Kolejnym elementem którego uszkodzenie lub zużycie powoduje niemiłe pukanie jest sworzeń wahacza. Element ten łączy zwrotnicę czyli element najbliżej koła z całym wahaczem. Jego uszkodzenie jest wybitnie niebezpieczne gdyż w momencie 'puszczenia' tegoż elementy koło jedzie w swoją stronę. Każde pukanie na sworzniu należy jak najszybciej niwelować gdyż może prowadzić do ciężkiego wypadku.
Rozpoznanie usterki: podnieść auto na lewarku, złapać za koło w pozycji wpół do dwunastej i poruszać 'do siebie i od siebie'. Jeśli są luzy pukają sworznie wahacza.
Pomiędzy sworzniem a gniazdem znajduje się element z tworzywa sztucznego, który gwarantuje odpowiednią ruchomość sworznia, a jednocześnie kasuje luz. Całość jest zawalcowana w taki sposób, aby uniemożliwić wypadnięcie sworznia. W miarę przejechanych kilometrów tworzywo sztuczne wyciera się i w ten sposób powstaje luz. Sworzeń zaczyna stukać o wahacz
Owszem sworznie skrzypią ale jak można mówić że sworznie nie pukają....
A jednak zjem i kanapeczkę :)
#down
Dobrze panie kapitanie, zastanawiam się po co korzystasz z forum dla samych bredni ? Wyjdź po prostu :) Kto umie korzystać z informacji i na torgu się czegoś dowie w tym temacie, sam kilku rzeczy się dowiedziałem a byłem pewien że wiem to już... Kwestia wyłapywania tych informacji które są przydatne i te które są do dupy...
Pisałeś temu koledze od astry że mu sworznie będą w pukać a to gówno prawda bo pod obciążeniem samochodu mogą jedynie skrzypieć przy zjazdach ze wzniesień. Po podniesieniu to wiesz to już jest taka sama sprawa jak z łącznikami stabilizatora (w czasie jazdy puka a gdy samochód jest w górze najczęściej luzu brak) albo łożyskami na mcpherson (po podniesieniu skrzypią strasznie głośno przy skręcaniu a stojąc na ziemi jest cisza). I nie wyjeżdżaj tutaj ze stronami interetowymi bo ludzie którzy to piszą nie mają pojęcia o samochodach tylko wyczytali jakieś brednie na forum i myślą że już wszystko wiedzą.
Gówno się pavel znasz, pewnie sworznia w ręce nie miałeś. Sworzeń może pukać, a nawet mocno napierdalać aż na koniec jego życia może po prostu się rozlecieć.
Ale moi klienci nie noszą samochodów w powietrzu... Wyjaśniłem Ci kwestie pukania, zapytaj o to ludzi jeżdżących w mazdach 323 tam są fajne sworznie a szczególnie Yamoto, Oyodo które pukają na poprzecznych nierównościach jak durne... Ale tutaj chyba nie wina sworzni a zwykła mentalność nie pozwala Ci tego pojąć...
ile idzie zrobic kilometrow na swiezo wymienionych wahaczach i przegubach w passacie b5 zanim zacznie znowu cos stukac czy kola zacznal odpadac?
opel astra 2000r, po raz pierwszy raz wymiana amorkow i czegos jeszcze (ogolnie cos z zawieszeniem) przy 350k na PL drogach :)
-----------------------
Gwiezdny, pytanie troche z dupy to nie sa czesci ktore wymienia sie za czesto. Wszystko zalezy jak jezdzisz, gdzie jezdzisz, jakiej jakosci czesci..
Interesuje mnie Alfa 156, kuszacy jest model z silnikiem 2.5 V6 192 KM, ale nie orientuje sie w cenach, chcialbym przeznaczyc okolo 10 tys, lecz jesli za warto dolozyc do modelu po-lifcie to jeszcze 5 tys moge dolozyc, tylko nie wiem czy w tej cenie dostane dobry egzemnplarz. Co mozecie mi o tym powiedziec o tej alfie, na co zwrocic uwage przy ogledzinach? Czy do takiej alfy brac mechanika czy moze byc jakis znajomy ktory w miare ogarnia temat?
Jeśli nie chcesz montować gazu to może rozejrzyj się za ar z silnikiem JTD, które są bardzo dobra konstrukcją i wypadają lepiej od benzyniaków z tego co sam się kiedyś orientowałem. Poza tym przygotuj się na to, że utrzymanie ar wiąże się z nieco wyższymi kosztami niż innych aut z tego segmentu/rocznika/ceny, o te auta powinno się trochę trochę bardziej dbać żeby potem nie narzekać jak większość właścicieli alf na to, że są bardzo awaryjne a to w sumie gówno prawda - jak się dba to się ma, tyle, że o alfy trzeba dbać trochę bardziej ;d
Warto zwrócić uwagę, że JTD są porządną konstrukcją, ale dwumas w grupie Fiata z tamtego okresu to dramat (150 tysięcy to sporo). W sumie do dziś szybko się zużywa. Do tego wiele pierdół, głównie kaprysząca elektryka (można się przywyczaić, czasem coś się samo naprawi, czasem trzeba trochę pomóc). Ogólnie te alfy są świetnym wyborem jeśli masz trochę więcej kasy niż na zakup Fiata i chcesz wozić się czymś pięknym, nie kanciatym niemcem albo topornym i okropnym wewnątrz japońcem.
Ja choruję na drugie auto w postaci GTV od biedy może być GT jak by było więcej gotówki ;d W sumie mogłoby być nawet pierwszym gdyby wyłączyć spalanie i funkcjonalność...
edit : ofc AR