E tam, co to jest 100km, dajesz znajomemu jakiemuś żeby przeglądnął to, jak się nie znasz i oceni czy pojeździ.
E tam, co to jest 100km, dajesz znajomemu jakiemuś żeby przeglądnął to, jak się nie znasz i oceni czy pojeździ.
Nie moge, bo auto jest mi potrzebne w zyciu codziennym
Nadal twierdze ze nowe auta najlepsze :DCytuj:
Tego chevy, co go kupiłeś w salonie i się tak kłóciłeś, że tylko nowe auta najlepsze?
Nie mam zamiaru go sprzedawac, przeciez to dobry samochod, ktory oberwal w bok, a ze wrzucilo mnie na pole to powgniatalo progi ; p I ogolnie nic z nim nie jest powaznego, wystarczy wymenic felge i mozna jezdzic, ale ze robie to na auto casco to musza mi wszystko nowe wstawic, problem tylko z czesciami ktore przyleca pewnie z korei czy czegos tam xDCytuj:
Teraz bieda, bo nie sprzeda go za chuj, a jeśli już to za śmieszną kasę.
#Ktos chcial zdjecie
https://i.imgur.com/5ZBkYRe.png
Chevy wyglada calkiem niezle, jak na autko ktore przy predkosci ~150 km/h oberwalo w bok
Ogolnie slabe zdjecie bo robione na szybkiego telefonem, juz na lawecie ;)
Pierwsze drzwi rowniez maja lekkie wgniecenia oraz zarysowania, niewidoczne na zdjeciu
felgi pewnie też krzywe? Bo kłpaki połamane to strzał musiał być w fele chyba
Szkoda samochodu, niby wszystko na nowe wymienią ale auto nie jest już bezwypadkowe i takie coś raczej nie będzie trudno sprawdzić, może być ciężej ze sprzedażą a za to już rekompensaty nie dostaniesz, w sumie powinno chyba być coś takiego no bo ktoś dostaje w nową furę dzwona (albo w jakąkolwiek) no to wiadomo, że auto traci na wartości, ktoś sobie pomierzy lakier i zobaczy, że cały bok malowany, progi jakieś spawane i jak żyć w takiej sytuacji ? Powinien być jakiś extra hajs dodatkowy.
Przejebane, bo wymiana progu to już bardzo poważna operacja i naruszenie budy. W takich wypadkach powinni wymieniać karoserię, nie widzę innej sensownej opcji.
Autko na wejściu traci z 20% ceny, za którą byś go mógł w przyszłości odsprzedać.
Jak to jakiś extra hajs dodatkowy ? Co to za wgl pierdoły ja się pytam ? Większość jeżdżonych po polskich drogach samochodów miały większe lub mniejsze przygody i może Ci się wydawać że powierzchnia lakieru którą zmierzyłeś swoim extra przyrządem jest super, zgadza się jak w fabryce a i tak w aucie już było robione... Prawda jest taka kupić auto nawet po wypadku ale pod warunkiem że jest dobrze zrobione, dużo ludzi którzy wszystko łącznie z wymianami olejów robi w serwisie nigdy nie dowie się że ich auto miało dzwona. Takie auto będzie tak samo dobre jak auto bez przygód i nie widzę sensu wnikania w ten temat.
Uszkodzenia które Chevy ze zdjęcia z góry wgl nie przekreślają tego że za auto weźmie mniej niż normalnie. Jak ktoś to zrobi dobrze, wystarczy wspomnieć przy sprzedaży jeżeli ktoś naprawdę by coś wypatrzył że na parkingu miał stłuczkę i auto idzie w cenie normalnej. Nie takie auta sprzedaje się, widziałem jak ostatnio subaru było naciągane, prostowali je i spawali prawie miesiąc czasu i ile to lakierników i blacharzy to ogląda potem na giełdzie... Śmieję się z tych ludzi bo przyjdzie posprawdza posprawdza i od razu mówi że był tu walony tam walony wszystko zaraz staje się malowane. Ostatnio sprzedawałem dla kolegi Seata z 2009r. Jedyne co w aucie było robione to silnik, zrobiliśmy przeszczep ze skody znalezionej na Litwie. Auto nie tykane z żadnej strony. Przychodzą oglądają - cena ponad 20 tyś. Okazuje się że dach malowany, drzwi, zderzak. Stoisz i słuchasz a w duchu wiesz że zaraz poleci po opla stojącego na przeciw za 11 tyś- który miał problem z odpalaniem nad ranem kiedy to tylko przyjechał na giełdę... Ot i cała polityka polskiego kupca...
ciekawe jak by ta osoba teraz wygladala jak bys zamiast tego chevro jechala jakis starym 'gratem', mysle, ze nie byłoby co naprawiac (samochod)
Mysle, ze cienko by bylo ze mna. Ogolnie mialem duzego farta, ze nie trafilem na drzewo, bo moglo stac na drodze i przy tej predkosci rowniez bylo by ze mna krucho. (chyba jedna sekunda mija miedzy otarciem czyjegos samochodu o moj bok, a straceniem kontroli nad pojazdem az po wypadniecie poza droge, wiec nie ma szans nawet zeby skrecic, by uniknac przeszkody czy cokolwiek)
Ogolnie, jak juz pisalem nie zalezy mi na cenie samochodu, nie kupilem go po to, zeby na nim zarobic, ani sprzedac, moze byc wart 80% mniej niz cena nowego, a mi to nie robi roznicy bo i tak go nie sprzedam.
Po dzwonie jak masz uszkodzony silnik to ci dadza szkode calkowita i podstawia nowa furke, pod warunkiem ze masz ac lub dzwon nie z twojej winy, a z innego ubezpieczonego pojazdu. Ale raczej kazdy kto kupuje nowe autko wykupuje rowniez ac
#down, mam zamiar jezdzic nim tak dlugo, az sie zacznie sypac, ale z tego co sie orientuje, po 6 latach zacznie zżerać go rdza (te miejsca gdzie beda teraz malowane) wiec bede musial sie go kiedys pozbyc :P
Mam pewien problem - śmierdzi benzyną w środku samochodu, kiedy otworzę okna. Czytałem w internecie sporo na ten temat, ale wszędzie jest napisane, że to może być wina niedziałającego odpowietrzenia, skorodowanego baku, przewodów paliwowych, rury wlewu paliwa lub korka. Ja natomiast wiem, skąd "smród" benzyny się wydobywa - z korka wlewu paliwa. Dorobiłem mu szczelną uszczelkę, ale to nie pomogło, dalej śmierdzi. Jeżdżę na gazie, więc pewnie opary wydobywają się przez trzęsienie się samochodu podczas jazdy. Co mogę jeszcze sprawdzić? Gdzie może leżeć przyczyna? Nadeszło lato i bez otwartego okna ciężko jeździć, szczególnie, że nie mam klimatyzacji. Samochód to Ford Escort MK7 1.3.
witam zna sie ktos na kosiarkach z silnikiem b&s 450 ?
Lepiej zajrzyj do pompy paliwa, skoro jeździsz na gazie a benzynę tankujesz sporadycznie albo wcale to w twoim wlewie paliwa jest równie sucho jak na pustyni. Wejdź najlepiej pod auto i zobacz czy nie sączy się gdzieś. Po zimie często zgnite baki wychodzą na jaw, sól zalegała tam przez zimę teraz puściło wszystko i razem z rdzą ucieka Ci benzyna. Właź pod auto i sprawdzaj pompę czy gdzieś się nie sączy.
Witam, mam problem w Punto Classic 2007r sprawa wygląda tak że myjąc auto zobaczyłem odprysk na dachu niby było by okej bo odprysku prawie nie widać, ale zauważyłem tam rdze. Jak to zlikwidować czy jechać do lakiernika? Bo to jednak dach.
co się kolego dzieje? Mam trochę doświadczenia z kosiarkami, piłami łańcuchowymi to możne coś ci pomogę.
Jeśli się nie boisz są rożne zestawy na necie żeby to naprawić w domu.
http://www.napraw-sam.pl/
tutaj więcej na ten temat, ja robiłem błotnik w grande punto i powiem ze wyszło super i zaoszczędziłem kasę na lakiernika.
Wydasz na gąbki, bazę, lakier, odtłuszczacz i cała resztę około 150-180zł ale 1 ważna rzecz zamów wszystko u nich a efekt będzie naprawdę super.