na moje cos odjebie jonowi i nie bedzie tym samym czlowiekiem xD
Wersja do druku
na moje cos odjebie jonowi i nie bedzie tym samym czlowiekiem xD
moze to tylko wilkor w jego skorze? imo nie bez przyczyny tego wilkora tak pokazywali przed otwarciem oczu
wilkora pokazali bo wyczuł że snow ożył
Tak się właśnie na początku dzisiejszego odcinka zastanawiałem kiedy w końcu ten chory zwyrol Ramsay zabije swojego ojca - jednak nie spodziewałem się, że to się wydarzy już teraz xD
Ogólnie to bardzo dobry odcinek, chociaż ta pierwsza scena z Branem nudna jak flaki z olejem - jak cały wątek Brana zresztą; zupełnie mi się ta postać nie podoba, a aktor, który ją odgrywa, działa mi na nerwy. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie go mniej, albo w końcu utną to mistyczne gówno i Bran wreszcie cokolwiek zrobi - bo póki co ten jego wątek od 5 sezonów wisi sobie w powietrzu i nie ma żadnego powiązania z żadnym innym wątkiem.
Autentycznie nie znam ani jednej osoby, która by się interesowała losem tej postaci xD
Z innych wątków - Janek Śnieg przewidywalnie; w Królewskiej Przystani w końcu zaczyna zachodzić popularna Dobra Zmiana - mam wrażenie, że postać Tommena może dojrzeć w ciekawym kierunku i w końcu na Żelaznym Tronie będzie porządny król siedział.
Strasznie mnie zdziwiło pojawienie się Balona, byłem pewien że on nie żyje od dobrych dwóch sezonów xD Mam nadzieję, że wydarzenia na Żelaznych Wyspach poprowadzą w serialu ciekawiej niż Martin w powieści, bo w książce tych rozdziałów nie dało się czytać, mogły konkurować z Branem o palmę pierwszeństwa nudy.
Swoją drogą to brakuje mi Littlefingera, to będzie już 5 odcinków z rzędu bez ani jednej sceny z nim, a jest on jedną z najciekawszych postaci w serialu.
w sensie, że Bran? jasny gwint, maryjko. Przecież to najgorsza postać zarówno w serialu jak i w książce, ile razy dochodziłem do rozdziału Brana to odkładałem książkę na bok i szedłem spać i parę dni nie mogłem się zabrać za czytanie, mimo, że wcześniejsze rozdziały kończyly się cliffhangerami.
Przepowiednia nie precyzuje wieku, w jakim dzieci Cersei umrą - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Tommen rządził chociaż te kilka lat - co po krwawych rządach Joffreya i gnuśnych Roberta może być dla Westeros miłą odmianą.
Ale ta scena nie wprowadzała do żadnej dalszej fabuły - pokazała jedynie jakąś wizję z przeszłości, w której nic ciekawego się nie wydarzyło, po której nastąpił banalny dialog z Trójoką Wroną oraz jeszcze bardziej banalna rozmowa z Meerą - zupełnie nic z tego nie wynika, do niczego to nie prowadzi, nic nowego nie wniosło, równie dobrze mogłoby tej sceny nie być.
Jedyna pozytywny aspekt tej sceny to informacja, że Hodor potrafił kiedyś mówić - ale to też nie popchnie wydarzeń do przodu, może co najwyżej prowadzić do interesującej retrospekcji.
Też nie jestem zwolennikiem sieczki, zabójstw i pościgów, a najbardziej lubię spokojne fragmenty koncentrujące się wokół dialogów, najchętniej pozakulisowych (chyba do tej pory moimi ulubionymi momentami serialu są dialogi Varysa i Littlefingera z pierwszego sezonu) - sęk w tym, że Bran jest małym dzieckiem, które nic sensownego do powiedzenia nie ma.
Że będzie jedną z najbardziej znaczących postaci to się zgodzę - nie szedłby przez 5 lat na północ w kompletnym oderwaniu od otaczającego go świata, żeby się na miejscu okazało, że ma zginąć albo popaść w jakąś stagnację i nic ciekawego dla fabuły nie zrobić. Ale nie wierzę, że uda się z niego wykrzesać coś ciekawego - imho przyszłe sceny z nim to będzie takie zło konieczne.
zionki chodzilo mi o to ze kazdy kto uronil lzy rozpaczy na widok smierci jacka sniega zostal wydymany w dupe...
cos w rodzaju, OK, zagrajmy ludzia na emocjach... wiara to lubi i wchodzi:
Nagły zwrot akcji – filmowy środek stylistyczny, stosowany przez scenarzystów, którym akurat skończyły się pomysły, a do napisania zostało jeszcze 297 stron scenariusza.
nastepnie heniu sie pokapowal, ze zjebali jeden z najlepszych watkow w filmie... i znowu wchodzi wchodzi:
Nagły zwrot akcji – filmowy środek stylistyczny, stosowany przez scenarzystów, którym akurat skończyły się pomysły, a do napisania zostało jeszcze 297 stron scenariusza.
bez ladu i skladu...
akcja z dwarfem i dragonami też naciągana jak chuj...
usmiercenie janka sniega to nie byl wymysl scenarzystow tylko martina - tak stalo sie w ksiazce, a ze akurat czerwona kaplanka byla czarnym zamku to sie wszystko skladalo do kupy i to byla jedyna sensowna i do przewidzenia akcja własnie z ładem i składem. Jak dla mnie to bylo zaplanowane od poczatku do konca i calkiem sensownie i logicznie.
Nie wprowadza i nie może. Wizję zsyła mu Trójoka Wrona, Bran jest jedynie jej biernym odbiorcą - to nie jest jego moc i sam z siebie nie potrafi zajrzeć w przeszłość - być może to się w przyszłości zmieni.
A nawet gdyby sam potrafił robić, to co z tego, skoro siedzi na cholernym zadupiu i z nikim nie może się swoja wiedzą podzielić - tym samym nie mógłby w żaden sposób na wydarzenia na świecie wpłynąć.