on nie ma nic wspolnego z serialem pzdr
Wersja do druku
Macie jakieś spoilery jak to wszystko się skończy?
Co do tych spojlerów o które prosiłem to moglibyście mi coś opowiedzieć o losach Arya? Ostatnie co widziałem jak dostała się na wyspę, żeby stać się jakimś pro zabójcą, ale nie chcieli jej do jakiejś chałupy wpuścić. Co było później?
W koncu sie tam dostala, przeszla intensywny trening z mopem I kijem, po ktorym spokojnie moze sie spanringowac z Brienne. Wymordowala cala rodzinke frejow i wrocila do winterfall, chyba w sumie tyle. Zostala zabojca bez twarzy i sobie moze zmieniac twarz na kogo chce.
dobra skończyłem czwarty odcinek i piecze mnie dupka troszke że jaimiemu nie udało się zabić smoczej kur-smoczej królowej
jaimie na bank przeżył,kurwa kiedy w końcu danerys albo ktos z głównym bohaterów spadnie z rowerka,gra o tron miała być taka że hurr durr każdy umiera a tu chuj
jeszcze ta armia ciapaków na koniach ehh szkoda gadać,szkoda strzępić ryja
mnie wkurwia najbardziej ze smierci glownych bohaterow musza byc takie spektakularne. Dlaczego John Snow nie mogl zostac zadeptany na smierc przez wlasnych ludzi w bitwie o winterfell? Dlaczego jamie nie mógł spaść na dno jeziora w zbroi płytowej i przez to zginac? Jak dla mnie to by +500 do zajebistości dodawało.
No, teraz juz zostala ta grupka postaci, ktora praktycznie jest niesmiertelna, bohaterowie w samym srodku bitwy, gdzie wrog ma miazdzaca przewage jak Jon podczas bitwy bekartow, czy Jamie w tym odcinku, a wychodza z tego bez szwanku. Troche z nich sie superhero zrobil. No I ten sezon jest dla mnie najgorszy podwzgledem emocjonalnym, gdzie juz zostali praktycznie sami najlepsi, najbardziej ulubieni bohaterowie walczacy miedzy soba I wez tu komus kibicuj jak danka ze smokiem wjezdza w Bronna, czy Jamiego.
Mnie wkurwiają już wszystkie postacie i nikomu nie kibicuje, kiedyś byłem za jonem i danką ale jon pierdoli w kółko o ww a danka i klękaniu i że jej się należy wszystko bo tak no kurwo ty jebana chuj ci do dupy się należy, sansa chujowa ale bym ją jebnął, tyrion przestał byś śmieszkiem więc też chujowy, cersei zawsze mnie wkurwiała, jamie neutralny. Arya cały serial mnie wkurwiała, tak samo jak bran, 6 sezonów chuj wie czego. Teraz Arya w czwartym odcinku trochę spox ale nie na tyle żeby kibicować.
Jedyną postacią której zaczynam kibicować (oczywiście zerowe szanse na tron ale kibicuje o przeżycie jak najdlużej) to knajt of cebula, jebaniutki wyrobił się
varys zawsze miał fajne sceny a teraz to tylko chodzi i smęci
Z cebulowego rycerza jeszcze coś będzie, mówię wam