Ostro musiałeś się wkurwić, pisząc tych wersów aż tyle
uwierz dla mnie to też jest trudne, zabawa z kapsztylem
to była ironia, jakbyś kurwa nie zrozumiał
nie pozujesz na Łone, bo pozujesz na durnia
przeczytaj sobie wers na twoją laske, nie trafiłeś w sedno
mówiłem w tedy o twojej łapie, lecz tobie jest wszystko jedno
Mogę być jak Karol Krawczyk, ale nie będą to Miodowe Lata
Ty jesteś Capone? Hah co najwyżej wykapany tata
i to nie jest pocisk na ojca, żebyś później mi nie płakał
ja nie czepiam się rodziny, więc przestań już kurwa skakać
Mówisz że liże muszlę, później ty dajesz mi buzi
co ty masz za fetysze? Nie wygląda to na ludzi
budzi we mnie to obrzydzenie, wstyd z tobą mi tu uczestniczyć
ale dobra to nie ważne, musze się jeszcze rozliczyć
z tym błaznem, wiec zaczynam patrz uważnie
Cartoon Network? Nie przemyślałeś tego rozważnie
Będe wynosił makulature, to dam Ci i kartony
zrobisz sobie tą Acure, później model zostanie spalony
Twoje rapy prawdziwa szkoła, nikt o tym nie musi wiedzieć
szkoda że specjalnej troski, ty wniej zostałeś siedzieć
moge być dla Ciebie zerem, dla mnie jesteś ujemną liczbą
teraz ile to jest co? kup sobie liczydło
szydzisz z marnych szesnastek? sam je pisałeś
moje przy twoich jak sweet sixteen, których nigdy nie miałeś
oklaski? dobra niech będą dla Ciebie,
dla mnie będą ok laski, a Ty znów licz na siebie
Twój los mnie jebie, nie dasz rady złamać mi karku
prędzej ja Cię ustawie, bedziesz chodził jak w zegarku
pozdrowienia były z grzeczności, co z tego że nie szczere
chciałeś trzydzieści dwa wersy, pewnie że się ośmiele
nie rozbroiłeś mnie bo ja nie bomba, pomyśl kurwa głową
Chcesz być jak peja? no spoko reprezentujesz biedę umysłową
uwierz dla mnie to też jest trudne, zabawa z kapsztylem
to była ironia, jakbyś kurwa nie zrozumiał
nie pozujesz na Łone, bo pozujesz na durnia
przeczytaj sobie wers na twoją laske, nie trafiłeś w sedno
mówiłem w tedy o twojej łapie, lecz tobie jest wszystko jedno
Mogę być jak Karol Krawczyk, ale nie będą to Miodowe Lata
Ty jesteś Capone? Hah co najwyżej wykapany tata
i to nie jest pocisk na ojca, żebyś później mi nie płakał
ja nie czepiam się rodziny, więc przestań już kurwa skakać
Mówisz że liże muszlę, później ty dajesz mi buzi
co ty masz za fetysze? Nie wygląda to na ludzi
budzi we mnie to obrzydzenie, wstyd z tobą mi tu uczestniczyć
ale dobra to nie ważne, musze się jeszcze rozliczyć
z tym błaznem, wiec zaczynam patrz uważnie
Cartoon Network? Nie przemyślałeś tego rozważnie
Będe wynosił makulature, to dam Ci i kartony
zrobisz sobie tą Acure, później model zostanie spalony
Twoje rapy prawdziwa szkoła, nikt o tym nie musi wiedzieć
szkoda że specjalnej troski, ty wniej zostałeś siedzieć
moge być dla Ciebie zerem, dla mnie jesteś ujemną liczbą
teraz ile to jest co? kup sobie liczydło
szydzisz z marnych szesnastek? sam je pisałeś
moje przy twoich jak sweet sixteen, których nigdy nie miałeś
oklaski? dobra niech będą dla Ciebie,
dla mnie będą ok laski, a Ty znów licz na siebie
Twój los mnie jebie, nie dasz rady złamać mi karku
prędzej ja Cię ustawie, bedziesz chodził jak w zegarku
pozdrowienia były z grzeczności, co z tego że nie szczere
chciałeś trzydzieści dwa wersy, pewnie że się ośmiele
nie rozbroiłeś mnie bo ja nie bomba, pomyśl kurwa głową
Chcesz być jak peja? no spoko reprezentujesz biedę umysłową
Wbijam Tobie sztylet prosto w serce, lecz się nie ma co przejmować,
została Ci sekunda życia, więc teraz skocz kupić browar,
pij go przez słomkę, szybciej się łaku najebiesz,
3 piwa no i zgon - już Ci głupio kurwa zjebie?
nie będę przebierać w słowach, bo się nigdy nie ograniczam,
piszę te linijki, by oderwać się od realnego życia,
Ty go nie masz, Twoje życie to tylko komputer,
Twoje wersy to nie prawda, one są jakieś strute,
przepełnione kłamstwem, w nich pełno jest nienawiści,
teraz lepiej idź spać, może coś Ci się przyśni,
na przykład wygrana ze mną, chociaż to jest nie możliwe,
lepiej zmieniaj skórę, tak jak Jackson, był kiedyś murzynem,
co do liczydła to dla mnie to jest nie potrzebne,
to nie ja chodzę do podstawówki, zbyt za nisko zszedłeś,
wolę liczyć na siebie niż się ciągać ze szmatami,
nie obwieszam się jak Ty tandetnymi koralami,
zginiesz w wypadku, ale nie samochodowym, ojej,
bo zamiast fury masz podróbę jak Ci z bajki Flinstonowie,
na nikogo nie pozuję, mam swój styl, teraz zobacz,
że kilka wersów, a Ty już zaczynasz ostro hejtować,
spalić to Ty możesz, ale tylko jednego papierosa,
naucz się zaciągać, wtedy będziesz taki kozak,
teraz z Ciebie się śmieją, wiem prawda jest okrutna,
sweet sixteen? nie doczekasz nawet jutra,
co do zegarka to przemyśl zanim coś dzisiaj napiszesz,
bo Ciebie nie stać nawet na tusz w długopisie,
co do wersów to głęboko mam ile Ty tam wyskrobiesz,
bo nawet dwóch linijek nie potrafisz złożyć człowiek,
z tymi kartonami to tam chłopak dziś tak nie szarżuj,
bo nie będziesz miał gdzie spać chyba, że w garażu,
nie rozliczysz się ze mną, trochę typie tutaj nudzisz,
fetysze to Ty masz, ale brać chuje do buzi.
została Ci sekunda życia, więc teraz skocz kupić browar,
pij go przez słomkę, szybciej się łaku najebiesz,
3 piwa no i zgon - już Ci głupio kurwa zjebie?
nie będę przebierać w słowach, bo się nigdy nie ograniczam,
piszę te linijki, by oderwać się od realnego życia,
Ty go nie masz, Twoje życie to tylko komputer,
Twoje wersy to nie prawda, one są jakieś strute,
przepełnione kłamstwem, w nich pełno jest nienawiści,
teraz lepiej idź spać, może coś Ci się przyśni,
na przykład wygrana ze mną, chociaż to jest nie możliwe,
lepiej zmieniaj skórę, tak jak Jackson, był kiedyś murzynem,
co do liczydła to dla mnie to jest nie potrzebne,
to nie ja chodzę do podstawówki, zbyt za nisko zszedłeś,
wolę liczyć na siebie niż się ciągać ze szmatami,
nie obwieszam się jak Ty tandetnymi koralami,
zginiesz w wypadku, ale nie samochodowym, ojej,
bo zamiast fury masz podróbę jak Ci z bajki Flinstonowie,
na nikogo nie pozuję, mam swój styl, teraz zobacz,
że kilka wersów, a Ty już zaczynasz ostro hejtować,
spalić to Ty możesz, ale tylko jednego papierosa,
naucz się zaciągać, wtedy będziesz taki kozak,
teraz z Ciebie się śmieją, wiem prawda jest okrutna,
sweet sixteen? nie doczekasz nawet jutra,
co do zegarka to przemyśl zanim coś dzisiaj napiszesz,
bo Ciebie nie stać nawet na tusz w długopisie,
co do wersów to głęboko mam ile Ty tam wyskrobiesz,
bo nawet dwóch linijek nie potrafisz złożyć człowiek,
z tymi kartonami to tam chłopak dziś tak nie szarżuj,
bo nie będziesz miał gdzie spać chyba, że w garażu,
nie rozliczysz się ze mną, trochę typie tutaj nudzisz,
fetysze to Ty masz, ale brać chuje do buzi.
Dobra siema wisniowy widze ze chyba jestes chory
chcesz odpowiadac na moje wersy, na wstepie mowie jam najlepszy
to bedzie wers nie kiepski chociaz amatorski
jak chcesz to kupie ci na imieniny klocki, lubisz zelki?
no jaka zenada, jestes twardy taaa jak zelki z topaza
wogole mnie to przeraza, to twoje dziwne zycie,
codziennie wodka i zelki, to chyba nie o tym marzyles,
teraz dostajesz ode mnie ostre becki
zapamietasz moja ksywe nawet jak bedziesz najlepszy
choc to sie nie stanie taka jest prawda,wyjdz na ulice
i poudawaj gangsta, to jest ta akcja ktora codziennie sie nie zdarza
przypominasz mi stara panne, dziwka to chyba twoja praca
to jest moja prowokacja czekam na odpowiedz
torgowe dissowanie, chyba zle trafiles ziomek
wisniowy wogole co to za ksywa, mowisz ja codziennie
chlopakowi jak ci wsadzadza pale do pyska
chcesz odpowiadac na moje wersy, na wstepie mowie jam najlepszy
to bedzie wers nie kiepski chociaz amatorski
jak chcesz to kupie ci na imieniny klocki, lubisz zelki?
no jaka zenada, jestes twardy taaa jak zelki z topaza
wogole mnie to przeraza, to twoje dziwne zycie,
codziennie wodka i zelki, to chyba nie o tym marzyles,
teraz dostajesz ode mnie ostre becki
zapamietasz moja ksywe nawet jak bedziesz najlepszy
choc to sie nie stanie taka jest prawda,wyjdz na ulice
i poudawaj gangsta, to jest ta akcja ktora codziennie sie nie zdarza
przypominasz mi stara panne, dziwka to chyba twoja praca
to jest moja prowokacja czekam na odpowiedz
torgowe dissowanie, chyba zle trafiles ziomek
wisniowy wogole co to za ksywa, mowisz ja codziennie
chlopakowi jak ci wsadzadza pale do pyska
Jesteś najlepszy? no to dobry masz kabaret,
oderwij się od klawiatury no i pójdź wreszcie zaszaleć,
tutaj nie zrobisz kariery internetowy raperze,
bo zapierdalasz piechotą, a marzysz o rowerze,
jak na razie to krucho koleś z hajsem stoisz,
bo zamiast iść pracować, to ruchasz krowy na roli,
zrobię tutaj reżim tak jak Słoń w swojej nucie,
nie biorę pały do buzi, idź pokręcić się na fiucie,
nie chcę klocków, nie zabiorę Tobie marnej zabawki,
sprzedaj te klocki, może będziesz mieć na fajki,
gorszych rymów od dawna nigdzie nie widziałem,
nie masz co wpychać niuni, wpychasz jej tylko palec,
nie udaje gangsta, bo po chuj mam to robić?
to Ty zobaczyłeś Snoopa i mówiłeś 'KOCHAM HOT-DOGI',
prowokować to umiesz, ale gówno w klozecie,
spuść głowę w kiblu, bo ten wers Ciebie zmiecie.
oderwij się od klawiatury no i pójdź wreszcie zaszaleć,
tutaj nie zrobisz kariery internetowy raperze,
bo zapierdalasz piechotą, a marzysz o rowerze,
jak na razie to krucho koleś z hajsem stoisz,
bo zamiast iść pracować, to ruchasz krowy na roli,
zrobię tutaj reżim tak jak Słoń w swojej nucie,
nie biorę pały do buzi, idź pokręcić się na fiucie,
nie chcę klocków, nie zabiorę Tobie marnej zabawki,
sprzedaj te klocki, może będziesz mieć na fajki,
gorszych rymów od dawna nigdzie nie widziałem,
nie masz co wpychać niuni, wpychasz jej tylko palec,
nie udaje gangsta, bo po chuj mam to robić?
to Ty zobaczyłeś Snoopa i mówiłeś 'KOCHAM HOT-DOGI',
prowokować to umiesz, ale gówno w klozecie,
spuść głowę w kiblu, bo ten wers Ciebie zmiecie.
dzisiaj nie mam formy.. ;((
kto mnie psytulii ? ;dd
Zakładki