Reklama
Strona 10 z 13 PierwszaPierwsza ... 89101112 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 136 do 150 z 182

Temat: Zamachy w Nowej Zelandii

  1. #136
    Avatar Bender Rodriguez
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    4,651
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    w sumie dane wziałem z pierwszej lepszej strony w google ale tam pisze że w roku 2018 było:
    231.403 kradiezy i napadów
    513 + zabójstw
    1262 gwałty(2017 r.)
    może dlatego się o tym nie słyszy bo tego jest tyle że by trzeba było osobne wiadomości godzinne robić żeby o tym informowac społeczeństwo

    czyli codziennie conajmniej jeden psychol kogoś zabije więc faktycznie super kurwa bezpiecznie

  2. #137
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    5,073
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Taidio napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    No właśnie w tym rzecz że się zesrasz xD myślisz ze patus z 20 metrów zacznie krzyczeć ze cie zabije i ty wtedy sobie wyciagasz na luzie broń i jeb jeb? xD szczególnie ze zakładamy ze każdy sobie nosi broń o czym patus wie? Czy może patus chcacy cie zabić po prostu cie zabije i tyle? Nie bedzie zadnego bohaterstwa, Kasia by przeżyła jakby miała broń? No watpie, dlatego trzeba patrzeć na ogół, a nie jakies urojone sytuacje które sie w realnym życiu praktycznie nie zdarzają, podobnie jak ci włamywacze chcacy zabić twoją rodzinę
    To jest niestety prawda. Np. zdecydowana większość ataków nożem odbywa się z zaskoczenia i nie mając broni w ręku praktycznie nie będzie możliwości jej użycia.
    Trenując w Gliwicach byłem na seminarium z obrony przed nożownikiem, które prowadził jakiś totalny kozak od Krav Magi, trener polskich sił specjalnych i chuj wie co jeszcze, w każdym razie ogarnięty typ. Nie wciskał kitów, nie mydlił oczu jakimiś sztuczkami na przechwytywanie noża xDD bo dopóki ktoś nie jest jakimś wyszkolonym komandosem z ogarem over 9999999 to szanse na powodzenie takiej pajacerki są zerowe.
    W ogóle szanse na wyjście z takiej sytuacji cało są zerowe. Owszem - da się obronić, obezwładnić przeciwnika, jeśli odpowiednio szybko uda się wykluczyć mu rękę z bronią i rozjebać go wszelkimi możliwymi sposobami w zwarciu (kolano w jaja i jak się da to od razu zębami rwać tętnicę szyjną, to najskuteczniejsze co można zrobić), ale nie da się wyjść z tego bez szwanku.
    Ćwiczyliśmy sobie na takich gumowych replikach noży i non stop było je czuć na ciele: na rękach, brzuchu, plecach, nogach, no po prostu nóż by ciął jak leci, także w najlepszym wypadku szpital, jeśli akurat karetce uda się na czas przebić przez miasto.
    Średnia skuteczność w grupie wynosiła około 25%, czyli raz na 4 przypadki udawało się komuś z nas "rozjebać" przeciwnika (co oczywiście nie znaczy, że przeżyć), a należy zaznaczyć, że nie było tam przypadkowych ludzi z ulicy, co na co dzień uprawiają jogging i grają w bilard, tylko sami fighterzy, czyli kolesie ogarnięci trochę w walce, ułożeni fizycznie, przyzwyczajeni do bólu i adrenaliny. I taką skuteczność osiągnęliśmy w ustawianych starciach, czyli takich, gdzie mieliśmy przed sobą typa z nożem i spodziewaliśmy się ataku z jego strony. Na koniec zajęć trener urządził nam "zabawę", która polegała na tym, że chodziliśmy sobie rozproszeni po sali, a między nami kręciło się kilku nożowników, którzy atakowali nas z zaskoczenia - czyli tak, jak odbywa się większość takich ataków. Procentowo skuteczności nikt nie liczył, ale zabawa dała nauczkę na całe życie, bo mnie samemu udało się obronić w takiej sytuacji tylko raz, na dobre kilkanaście ataków. Przy czym i tak bym się po tym wykrwawił.
    Polecam pooglądać sobie na yt takie przypadki - zazwyczaj wygląda to tak, jak na tegorocznym WOŚPIe - idzie/stoi sobie typ na luzaku, a nagle, ni z gruchy ni z pietruchy, drugi się w niego wpierdala i ładuje kilka-kilkanaście pchnięć z takim impetem, jakby koń kopał.
    Atakujący zawsze ma przewagę, bo choćby wybierał cel na chybił trafił, to on idzie w Waszą stronę z myślą zadźgania Was/zastrzelenia/spuszczenia wpierdolu. Wy widzicie zwykłego typa, jakich mija się non-stop. Rzadko kiedy udaje się w ogóle zareagować, niemal nigdy nie udaje się zareagować prawidłowo.
    Do tego rzadko kiedy dochodzi do ataków 1vs1, napastników zazwyczaj jest więcej, dodajmy do tego zaskoczenie, adrenalinę, która w nich już buzuje, a Wy nagle dostajecie takiego jej strzała, że w pierwszej chwili miękną nogi i ręce, w głowie robi się burdel, który nie tak łatwo ogarnąć, i ogólnie człowieka ogarnia mocny strach, więc wyciągnięcie tej broni palnej/noża/pałki czy czegokolwiek, co ludzie noszą, często jest po prostu cholernie trudne. A to dopiero początek, bo weź tego prawidłowo użyj...
    Bawią mnie niemiłosiernie ci wszyscy bojownicy przekonani o swoim bezpieczeństwie, bo noszą ze sobą teleskop/kosę, jak układają sobie idealne scenariusze, w których bohatersko się tym bronią, ale ostatni raz z tak stresową sytuacją mieli do czynienia jak ich w gimie ktoś na solo wyzwał.
    Potrzeba dużo czasu, żeby przyzwyczaić się do stresu walki na tyle, aby móc się kontrolować, tzn. myśleć nad tym, co się robi, nie dać się ponieść emocjom, strachowi zapanować nad swoim ciałem; To nie jest niestety tak, że zaczepi Cię grupa dresów na ulicy i adrenalinka tak zabuzuje, że w głowie załączy się jakiś immortal mode i dawać po kolei albo wszyscy na raz, o nie. Mózg będzie odwodzić Cię od stawiania się, bo to zwiększa ryzyko odniesienia obrażeń. Pomyślisz, żeby pierwszemu przyłożyć, a tu łapy miękkie, jak z waty, nogi to samo, w brzuchu aż skręca. No i ciekaw jestem, który w takiej sytuacji da radę wyciągnąć ten swój teleskop i tak nim machnąć, żeby to zdało egzamin. Stawiam wypłatę, że w 9 na 10 przypadków ten teleskop zostanie rozjebany na głowie właściciela albo skończy w jego dupie, niestety. To jest tak samo jak ze skakaniem z wysokości, np. do wody. Mało jest takich, co jeszcze nie skakali, spojrzą w dół z tych kilku metrów, wezmą rozbieg i jebną w dół jak gdyby nigdy nic. Większość ludzi się waha, zastanawia, bo chcieliby, ale to KURWA NIEBEZPIECZNE I MÓZG WYSYŁA SYGNAŁY, ŻEBY TEGO NIE ROBIĆ, BO TO MOŻE SIĘ ŹLE SKOŃCZYĆ.
    Wszystkim, którzy nie biją się na co dzień i sądzą, że to takie proste, polecam wybrać się na jakiś trening sportów/sztuk walki i spróbować sobie posparować - już to przysparza większości takiego stresu, że praktycznie nie walczą, a gdzie tu porównywać sparing w sprzęcie na macie, na treningu, gdzie generalnie nikt nie zamierza zrobić Ci krzywdy, do sytuacji prawdziwego zagrożenia.

  3. Reklama
  4. #138
    Avatar Taidio
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Sayonara
    Wiek
    29
    Posty
    21,431
    Siła reputacji
    30

    Domyślny

    Evidence to nie jakis wannabe fighter tylko syn jasona stathama i xeny wojowniczej księżniczki

  5. #139
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    23
    Posty
    14,039
    Siła reputacji
    29

    Domyślny

    Cytuj Taidio napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    absurdalnie rzadkie przypadki nie powinny być argumentem wobec tak poważnych decyzji jak łatwy dostęp do broni, kropka, każdy może sobie zrobić pozwolenie żeby uwaga móc obronić swoją rodzinę, ale już poświęcić na to trochę czasu to w sumie wyjebane na tą rodzine nie chce mi się xD

    kara śmierci po takich akcjach jak najbardziej i wtedy masz tą swoją zasade śmierć za śmierć i zamachowiec od pierwszego strzału już praktycznie "nie żyje"
    Otusz to, dlatego tacy terrorysci nie powinni byc brani powaznie i jako argument w dyskusji wobec tak powaznych decyzji wiec nei wiem co ty tam pierdolisz zeby zakazywac broni bo jakis jeden absurdalny przyklad typa co wystrzelal 50 osob.

    W ogole odpowiadanie tadkowi w powaznych tematach w 2019 idzcie sie leczyc wszyscy po kolei typy xDD
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  6. #140
    Avatar Taidio
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Sayonara
    Wiek
    29
    Posty
    21,431
    Siła reputacji
    30

    Domyślny

    Nikt nie zakazuje broni, o czym pisalem wyżej

  7. #141
    Avatar w00z
    Data rejestracji
    2011
    Położenie
    Poznań
    Posty
    2,987
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Cytuj Astinus napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To jest niestety prawda. Np. zdecydowana większość ataków nożem odbywa się z zaskoczenia i nie mając broni w ręku praktycznie nie będzie możliwości jej użycia.
    Trenując w Gliwicach byłem na seminarium z obrony przed nożownikiem, które prowadził jakiś totalny kozak od Krav Magi, trener polskich sił specjalnych i chuj wie co jeszcze, w każdym razie ogarnięty typ. Nie wciskał kitów, nie mydlił oczu jakimiś sztuczkami na przechwytywanie noża xDD bo dopóki ktoś nie jest jakimś wyszkolonym komandosem z ogarem over 9999999 to szanse na powodzenie takiej pajacerki są zerowe.
    W ogóle szanse na wyjście z takiej sytuacji cało są zerowe. Owszem - da się obronić, obezwładnić przeciwnika, jeśli odpowiednio szybko uda się wykluczyć mu rękę z bronią i rozjebać go wszelkimi możliwymi sposobami w zwarciu (kolano w jaja i jak się da to od razu zębami rwać tętnicę szyjną, to najskuteczniejsze co można zrobić), ale nie da się wyjść z tego bez szwanku.
    Ćwiczyliśmy sobie na takich gumowych replikach noży i non stop było je czuć na ciele: na rękach, brzuchu, plecach, nogach, no po prostu nóż by ciął jak leci, także w najlepszym wypadku szpital, jeśli akurat karetce uda się na czas przebić przez miasto.
    Średnia skuteczność w grupie wynosiła około 25%, czyli raz na 4 przypadki udawało się komuś z nas "rozjebać" przeciwnika (co oczywiście nie znaczy, że przeżyć), a należy zaznaczyć, że nie było tam przypadkowych ludzi z ulicy, co na co dzień uprawiają jogging i grają w bilard, tylko sami fighterzy, czyli kolesie ogarnięci trochę w walce, ułożeni fizycznie, przyzwyczajeni do bólu i adrenaliny. I taką skuteczność osiągnęliśmy w ustawianych starciach, czyli takich, gdzie mieliśmy przed sobą typa z nożem i spodziewaliśmy się ataku z jego strony. Na koniec zajęć trener urządził nam "zabawę", która polegała na tym, że chodziliśmy sobie rozproszeni po sali, a między nami kręciło się kilku nożowników, którzy atakowali nas z zaskoczenia - czyli tak, jak odbywa się większość takich ataków. Procentowo skuteczności nikt nie liczył, ale zabawa dała nauczkę na całe życie, bo mnie samemu udało się obronić w takiej sytuacji tylko raz, na dobre kilkanaście ataków. Przy czym i tak bym się po tym wykrwawił.
    Polecam pooglądać sobie na yt takie przypadki - zazwyczaj wygląda to tak, jak na tegorocznym WOŚPIe - idzie/stoi sobie typ na luzaku, a nagle, ni z gruchy ni z pietruchy, drugi się w niego wpierdala i ładuje kilka-kilkanaście pchnięć z takim impetem, jakby koń kopał.
    Atakujący zawsze ma przewagę, bo choćby wybierał cel na chybił trafił, to on idzie w Waszą stronę z myślą zadźgania Was/zastrzelenia/spuszczenia wpierdolu. Wy widzicie zwykłego typa, jakich mija się non-stop. Rzadko kiedy udaje się w ogóle zareagować, niemal nigdy nie udaje się zareagować prawidłowo.
    Do tego rzadko kiedy dochodzi do ataków 1vs1, napastników zazwyczaj jest więcej, dodajmy do tego zaskoczenie, adrenalinę, która w nich już buzuje, a Wy nagle dostajecie takiego jej strzała, że w pierwszej chwili miękną nogi i ręce, w głowie robi się burdel, który nie tak łatwo ogarnąć, i ogólnie człowieka ogarnia mocny strach, więc wyciągnięcie tej broni palnej/noża/pałki czy czegokolwiek, co ludzie noszą, często jest po prostu cholernie trudne. A to dopiero początek, bo weź tego prawidłowo użyj...
    Bawią mnie niemiłosiernie ci wszyscy bojownicy przekonani o swoim bezpieczeństwie, bo noszą ze sobą teleskop/kosę, jak układają sobie idealne scenariusze, w których bohatersko się tym bronią, ale ostatni raz z tak stresową sytuacją mieli do czynienia jak ich w gimie ktoś na solo wyzwał.
    Potrzeba dużo czasu, żeby przyzwyczaić się do stresu walki na tyle, aby móc się kontrolować, tzn. myśleć nad tym, co się robi, nie dać się ponieść emocjom, strachowi zapanować nad swoim ciałem; To nie jest niestety tak, że zaczepi Cię grupa dresów na ulicy i adrenalinka tak zabuzuje, że w głowie załączy się jakiś immortal mode i dawać po kolei albo wszyscy na raz, o nie. Mózg będzie odwodzić Cię od stawiania się, bo to zwiększa ryzyko odniesienia obrażeń. Pomyślisz, żeby pierwszemu przyłożyć, a tu łapy miękkie, jak z waty, nogi to samo, w brzuchu aż skręca. No i ciekaw jestem, który w takiej sytuacji da radę wyciągnąć ten swój teleskop i tak nim machnąć, żeby to zdało egzamin. Stawiam wypłatę, że w 9 na 10 przypadków ten teleskop zostanie rozjebany na głowie właściciela albo skończy w jego dupie, niestety. To jest tak samo jak ze skakaniem z wysokości, np. do wody. Mało jest takich, co jeszcze nie skakali, spojrzą w dół z tych kilku metrów, wezmą rozbieg i jebną w dół jak gdyby nigdy nic. Większość ludzi się waha, zastanawia, bo chcieliby, ale to KURWA NIEBEZPIECZNE I MÓZG WYSYŁA SYGNAŁY, ŻEBY TEGO NIE ROBIĆ, BO TO MOŻE SIĘ ŹLE SKOŃCZYĆ.
    Wszystkim, którzy nie biją się na co dzień i sądzą, że to takie proste, polecam wybrać się na jakiś trening sportów/sztuk walki i spróbować sobie posparować - już to przysparza większości takiego stresu, że praktycznie nie walczą, a gdzie tu porównywać sparing w sprzęcie na macie, na treningu, gdzie generalnie nikt nie zamierza zrobić Ci krzywdy, do sytuacji prawdziwego zagrożenia.

    generalnie miałem samoobrone (gumowe noze, bejsbole, chuje muje) co środe przez jakies 8 lat tydzień w tydzień, i musze potwierdzic słowa janka, generalnie podstawa jest ucieczka, jesli przeciwnik ma bron białą i WIESZ O TYM, to nikt, doslownie nikt, nie bedzie kazać Ci mu zabierac noza/kutasa/w/e, i odpierdalac mu tekłondo na srodku ulicy tylko zwyczajnie spierdalac i jest to złota zasada

    olso kosa do obrony to xD
    Ostatnio zmieniony przez w00z : 16-03-2019, 19:27
    Cytuj Janusz_Wons napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    no nie wiem, może dlatego że ludzie to kurwy i "nie wypada" mi kurwa shitpostować na takim forum? xD, bo nie zostałoby to dobrze odebrane i zrozumiane, i rozjebałoby mi życie xD?
    to tak jakby kurwa papież miał tu konto i byś się go pytał na chuj mu ta anonimowość

  8. #142
    orjannilsen1

    Domyślny

    najlepsza jest karv maga gdzie robią pokazy na typach co jakoś dziwnie te noże trzymają i ogólnie prędkość wyprowadzania ciosów daje hmmm taką siłe, że nie przebiliby się nawet przez ciało

  9. #143
    Avatar Alex Hope
    Data rejestracji
    2011
    Posty
    4,642
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Ja to bym chciał, żeby można było legalnie strzelać do włamywacza bez przypału. Po latach pewnie kultura posiadania broni bardziej by się rozwinęła i nie byłoby obawy, że Seba postanowił kupić sobie broń do urządzenia masakry pod osiedlowym sklepem, bo przejebał wszystko na fetę i mu na browara nie wystarczyło.

  10. #144
    Avatar Taidio
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Sayonara
    Wiek
    29
    Posty
    21,431
    Siła reputacji
    30

    Domyślny

    no ja nie mam problemu z tym byś strzelał do włamywacza, ale też nie widzę który punkt że uważam by na pozwolenie potrzebne było ukończenie kursu, psycholog, psychiatra czy wymóg kasy pancernej był dla was szkodliwy i czemu, broń to nie narkotyk że jak se za duża ziułka strzelisz w żyłę to umrzesz tylko ty, ale jej posiadanie ma tez wpływ na twoje otoczenie, już abstrahując od napadów czy zabójstw to w usa jest ogromna liczba wypadków z bronią, tak jak pisałem wcześniej na jedno takie obronienie się przed włamywaczem przypada kilka wypadków nieumyślnego postrzelenia, często którego ofiarami są dzieci i jest to wynik właśnie lekkomyślności w rozdawaniu broni każdemu dałnowi oraz braku edukacji w kierunku używania, przechowywania broni oraz różnych konsekwencji

  11. #145
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    5,073
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Alex Hope napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ja to bym chciał, żeby można było legalnie strzelać do włamywacza bez przypału. Po latach pewnie kultura posiadania broni bardziej by się rozwinęła i nie byłoby obawy, że Seba postanowił kupić sobie broń do urządzenia masakry pod osiedlowym sklepem, bo przejebał wszystko na fetę i mu na browara nie wystarczyło.
    Nie wiem czy powinno to działać w ten sposób, ale uważam, że ewentualna legalizacja powinna być wprowadzana stopniowo, na przestrzeni czasu, właśnie po to, żeby ludzie się z tym oswoili, nauczyli tej "kultury posiadania broni", mieli czas na nauczenie się życia w świecie, gdzie każdy może wjechać Ci serią w plecy jak zaczął ten zamachowiec.
    Bo wydaje mi się, że gdyby tak po prostu rzucić ludziom broń na ulice, to pierwsze skutki byłyby raczej opłakane, totalny chaos.
    Wyobrażacie sobie te cosobotnie spiny sebiksów pod klubami?
    - masz chuju jakiś problem? Zaraz wpierdole ci kule w ryj!!!!
    - taki jesteś kozak z klamka? Ja też kurwa mam i co teraz?
    No właśnie, i co wtedy?
    Imo szeroka dostępność broni dla społeczeństwa powinna wiązać się z odpowiednim treningiem i edukacją, a to trwa.

    No pomyślnie sobie o takim gniewnym czy innym havocu, co pruje ryja i na tym się zazwyczaj kończy, bo na nic innego go nie stać. Broń palna pozwala najgorszej pizdzie siać postrach.

  12. #146
    Avatar Alex Hope
    Data rejestracji
    2011
    Posty
    4,642
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    A gdyby tak wprowadzać to stopniowo i taki szary człowieczek mógłby początkowo mieć broń tylko w domu, a noszenie broni na ulicy kończyłoby się zarekwirowaniem i utratą pozwolenia na określony czas

  13. #147
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    5,073
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Myślę, że gdyby legalizować broń, to właśnie tędy droga. Tylko złamanie tego przepisu powinno raczej wiązać się z dużo cięższymi konsekwencjami niż zarekwirowanie broni i odebranie licencji xD

  14. #148
    Avatar Alex Hope
    Data rejestracji
    2011
    Posty
    4,642
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Astinus napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    powinno raczej wiązać się z dużo cięższymi konsekwencjami niż zarekwirowanie broni i odebranie licencji xD
    Wysoka kara pieniężna to chyba najlepszy bat na polaka robaka.

  15. #149
    Avatar Taidio
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Sayonara
    Wiek
    29
    Posty
    21,431
    Siła reputacji
    30

    Domyślny

    btw. nawet w tej Szwajcarii którą tak lubicie przywoływać nie ma swobodnego dostępu do broni, po prostu większość armii trzyma broń w domach po spełnieniu służby wojskowej, czyli poniekąd przejściu testów psychofizycznych oraz "kursu" z obsługi broni, jeśli chcesz dostać pozwolenie na broń inną drogą to również musisz spełnić warunki jak zdanie egzaminu na obsługę broni oraz wiedzy na jej temat

  16. #150
    Avatar jaxi
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    5,562
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Polacy nie powinni mieć łatwiejszego dostępu do broni.
    Ten żałosny naród w dużej mierze ciągle myśli, że 500+ dają politycy z jakiegoś swojego budżetu, niektórzy nawet nie wiedzą, że płacą jakieś podatki poza dochodowym.
    Daj takim troglodytom broń, no daj, gdy ich zdolności manualne i umysłowe kończą się na pociągnięciu zawleczki od puszki taterki (bo taniej niż w butelce), a nawet to potrafią czasem spierdolić.

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Ostatnie zamachy we Francji.
    Przez Rikimaru Uh w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 834
    Ostatni post: 03-12-2017, 15:29
  2. Wyjazd do Kanady/Australii/Nowej Zelandii
    Przez wampiirr w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 84
    Ostatni post: 06-05-2016, 01:53
  3. [7,92][c++] Zapisywanie nowej wartość na koncie.
    Przez GM Esio w dziale Strefa developerska
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post: 27-05-2010, 12:11
  4. Odpowiedzi: 8
    Ostatni post: 02-03-2009, 13:22
  5. :O demon na nowej wyspie
    Przez alet'vas w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 122
    Ostatni post: 29-11-2006, 17:59

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •