napisalem normalnie. to co pan wlasnie zrobil jest bardzo chamskie i nieuczciwe intelektualnie. zachecam do lektury mojego posta, nie ma w nim nic o chemitrails i reptilianach. chcesz dyskutowac, to czytaj to, co inni do ciebie pisza.
Wersja do druku
Bardzo rzeczowe podsumowanie. Gdybyś zawsze tak pisał, zamiast spamować o budzeniu gojów i innymi oszołomskimi linkami, to przekonałbyś do swoich racji dużo więcej ludzi.
Taka jest też analogia do zgrai, która zamiast trzymać się rzeczowej argumentacji, podejmuje naiwne próby gry na emocjach, wystawiając plakaty z martwymi płodami, co do niczego nie prowadzi.
A co do kałboja, to pominąłeś 1 bardzo istotny aspekt. Otóż on nie uznaje tego obiektywnego dobra, wg niego wszystko jest kwestią twojej moralności, co prowadzi do oczywistego absurdu.
Relatywizm moralny jest jak najbardziej słuszny w sprawach takich jak walenie konia, bo wynika z wolności jednostki, dlatego właśnie musimy tej wolności bronić (aksjomat), by nie narzucano nam czyjejś woli. I wtedy wszystko jest ok.
Natomiast w momencie, gdy ktoś postuluje relatywizm w odniesieniu do fundamentalnych praw, które mają tej wolności bronić - czyli odrzuca aksjomat z którego tenże relatywizm się wywodzi - to powoduje że można podważyć ideę relatywizmu nią samą, i powstają takie właśnie kwiatki.
Logicznym następstwem, zamiast wolności, jest kompletna anarchia, gdzie wszyscy robią co chcą. Ale to następstwo kałboj też odrzuca, bo jednak każdy ma w jakimś stopniu zakodowane prawo naturalne, choćby w podświadomości, i kałboj dobrze wie, że to nie byłoby dobre (czyli jednak istnieje dobro obiektywne). No i tak oto sobie tkwi zawieszony w kompletnym zaprzeczeniu.
i wracamy do punktu wyjscia - zakaz aborcji bylby dobry gdyby dzialal, ale nie dziala, w obecnej formie jest niesprawiedliwy i dziala odwrotnie do zamiaru (aborcje dalej sie odbywaja i u nas, tylko bez zadnej kontroli)
no tak, tylko "zdroworozsądkowym" wnioskiem jest, że należy poprawić prawo i jego egzekwowanie
natomiast ty z tego punktu doszedłeś do "skoro niektórzy bezkarnie łamią prawo, to pozwólmy je łamać wszystkim" i jeszcze nazwałeś to sprawiedliwością
o tym jest wywód xivana, który bardzo dobrze wyjaśnia nonsens takiego podejścia
skoro już się zgodziliśmy, że aborcja powinna być zakazana, tyle że w OBECNEJ FORMIE zakaz nie działa, to należy tę formę zmienić
nie można odrzucać kardynalnych praw dlatego, że są tacy, co je bezkarnie łamią, w wyniku błędów w akcie normatywnym i nieudolności w egzekwowaniu
jeżeli uważasz, że można, to na tej samej zasadzie możemy też odrzucać inne kardynalne prawa, jak np. prawo własności (bo jest wielu takich, co kradną)
zawsze tak pisze, tylko jak widac nikt nie chce zadac sobie trudu przeczytania. linki nie sa oszolomskie i co za roznica, czy ja tu przepisze tresc z linku swoimi slowami, czy zostawie sam link. ale mimo wszystko dziekuje za przeczytanie i komplement :)
no tak i te wszystkie procesy (negowanie istnienia obiektywnego dobra, piekna, moralnosci. zmienianie znaczenia pojec, jezyka. zamienianie dobra w zlo, piekna w brzydote i na odwrot. rozmywanie i relatywizowanie absolutnie wszystkiego. takie zmienianie percepcji rzeczywistosci, ze ludzie odmawiaja akceptacji faktu, logiki, rozumu nawet wtedy, gdy im sie to zaprezentuje na srebrnej tacy) zawieraja sie w wyrazeniu subwersja ideologiczna :D
Przyjmujecie swoje definicje oraz filozofie za pewnik i konfrontujecie je z innymi które sie różnią, wy mówicie o zabójstwie człowieka, gdzie dla kogo innego to nie jest czlowiek i całą retorykę na tym opieracie
czy aborcja dziecka z ciężką wadą która sprawi ze dziecko po kilku dniach umrze w cierpieniach jest obiektywnie złe? W koncu nie ma zadnego relatywizmu, ja sie z takimi pogladami nie zgadzam, ale nie zachowujcie sie jakbyscie pozjadali wszystkie rozumy, bo tutaj sie filozofowie od lat zmagaja, madrale z torga wszystko wiedzą
dzisiaj chyba starszy brat tadka wszedl na konto
podsumowujac, dla mnie:
A) aborcja 2 miesiecznego zarodka czlowieka nie jest zabojstem czlowieka
B) aborcja 5 miesiecznego wczesniaka jest zabojstem czlowieka
zakaz aborcji w dzisiejszym swiecie:
nie zapobiega A, przyczynia sie do wiekszej ilosci B
latwiejszy dostep do aborcji w dzisiejszym swiecie:
nie zapobiega A, nie przyczynia sie do wiekszej ilosci B
wybieram opcje nr dwa
tadek, żebyś mógł się nie zgadzać, to musimy bronić twojego prawa do niezgadzania się, dlatego nie można nie zgadzać się z prawem do nie zgadzania, bo to błąd logiczny
nie możesz stosować relatywizmu dla odrzucenia aksjomatu, z którego tenże relatywizm wynika, a to właśnie robicie
tzn. bardziej kałboj, bo to on twierdził, że to tylko kwestia moralności
w twoim przypadku, z tego co widzę, rozchodzi się głównie o definicję, od kiedy jest to człowiek, więc już tłumaczyłem, że aktualnie wg definicji zarodek jest już człowiekiem, nie jest to wcale "moja" definicja
być może wg ciebie powinna być inna, możesz sobie tak uważać, natomiast skoro widzimy że nie ma zgody i nawet padło tu, że tęgie głowy, lekarze i inni naukowcy nad tym debatują od lat, to po prostu trzeba przyjąć bezpieczną i co ważne - jednoznaczną - granicę od zapłodnienia
bo wszelkiego rodzaju granice typu "od pojawienia się świadomości" nie są wystarczająco jednoznaczne, nawet gdybyśmy tok rozumowania uznali za słuszny
ty masz naprawde niesamowite problemy z podstawami logiki i wnioskowania. jak nie miales jakiegos przedmiotu o tym traktujacego w szkole/na studiach, to naprawde polecam uzupelnic braki w elementarnej wiedzy.
wpisalem sobie w google rozwoj czlowieka i wyskoczylo mi takie cos. wydaje mi sie, ze to bylo na biologii w szkole omawiane.
https://i.imgur.com/oufwZrf.png
z tego wynika, ze:
zabijesz zarodek = zabijesz czlowieka, zabijesz plod = zabijesz czlowieka, zabijesz noworodka = zabijesz czlowieka i tak dalej.
kurwa wlasnie docenilem te chwile, gdy pani w szkole kazala pisac rozprawki na temat x i podac 3 argumenty za/przeciw xD.
Ostatnie strony to obraz szurfederacji w pigułce, a później dziwić się że wynik jakiś nie taki
Czy jeżeli istnieje obiektywne, bezdyskusyjne dobro, to czy uważasz ze należy rodzić ciężko chore dzieci tylko po to by umarly kilka dni później, jeśli tak to dlaczego
Skoro opierasz sie na obiektywnym dobrze to odpowiedź musi byc jednoznaczna, bez zadnych ale, będzie prościej bo bede wiedział ze tak sie różnimy moralnością i podejściem ze dalej nie ma czego w tym temacie szukać, bo do niczego nie dojdziemy
Przykład skrajny, ale skoro istnieją takie obiektywne prawdy to muszą działać na wszystkie przypadki
no nie wiem, co w tym takiego iks de
bardziej iks de jest, że aktualna definicja wyraźnie mówi, że zarodek to człowiek, ale najlepiej ją odrzucić, bo tak mówi kałboj xD
znów wracamy do punktu, w którym nie jesteś w stanie przeprowadzić logicznego wywodu, bo jako założenie przyjmujesz możliwość dowolnego odrzucania założeń i zmian definicji
a wracając do naukowców, jeżeli mają z tym problem i brak jest obiektywnego kryterium, to nie wiem co jest niewłaściwego we wniosku, że trzeba przyjąć bezpieczną granicę, tym bardziej że inne proponowane nie są jednoznaczne, co stwarza potem ogromny problem przy interpretacji
oczywiście z tymi naukowcami i ich debatowaniem, to są twoje słowa, bo przyjęte przez naukę definicje są takie, że zarodek ludzki = człowiek, i to powinno tak naprawdę zamknąć dyskusję
ale zaraz znów kałboj lub tadek napisze, że ON SIĘ Z TYM NIE ZGADZA, bo ma swoją własną definicję