Temat: [Krulestwo] We Ride, We Die, For Sacrifice!

elo komentuje, czekam na ssy i nei psize z ipoda emaa

A Mi, Choć Czasu Brakuje,
Na Svargrond Zawsze Go Znajduje!
Pozdrawiam

ALE OSIEMNASTKA....

Jako świeży gimbus też coś wrzuce.

Załącznik 202615

znaczki, koniec kurwienia na dziś ;d

Tutor... ;(



Czemu w tym temacie jest więcej postów ze zdjęciami niż komentarzy? No ale mniejsza, wiadomo było, że i tak wrzucę screeny z wczoraj. Po przejrzeniu okazuje się, że trzech dobrych momentów nie uchwyciłem, no ale co zrobić... Przycisk od ssów jest w mało wygodnym miejscu, a trzech rąk nie mam ;/
Zdjęcia miałem wrzucić późno w nocy, ale stanąłem przed wyborem: przejść do kolejnego zagadnienia obowiązującego mnie na egzamin - najważniejszych kanałów rozpadu dwukwarkowych układów hadronów (zwanych potocznie mezonami): pionów, kaonów, rho i eta-C, albo zrobić sobie 20 minut przerwy i zdobywać fame na torgu. Wybór nie był skomplikowany.

Na początek solowa wyprawa na tomb - ten sam, który ostatnio zwiedzaliśmy w ekipie. Bo o ile gdy jesteśmy we dwóch lub trzech to zależy nam na lichach, o tyle gdy jestem sam, vampy i necro mi w zupełności wystarczają :P Już na samym początku się okazało, ze wyprawa się zwróci, co przy kryzysie jaki mnie dotknął ma ogromne znaczenie ;d


A skoro tylko pojawiła się kasa, to oszczędne expienie poszło w niepamięć. Wbijałem się na całe respy mając gdzieś lurowanie pojedynczych czy podwójnych sztuk:


Dwa małe awansiki. Zdjęcia loota nie mam, ale w samych itemach wyniosłem jakieś 25k + ~6k w kasie + klejnoty + 12 vampire dustów. Swoją drogą orientuje się ktoś jaka jest ich cena na Neranie?


Wyprawa kosztowała mnie jakieś 15k, także profit w stanie czystym. A profit w jednym tombie oznacza waste w drugim. A w żadnym się tak nie trwoni kasy, jak w tombie miejskim ;)





Nie wiem co nas tak do niego ciągnie - exp nieszczególny, loot marny, poty i runy schodzą jak głupie i jest cholernie niebezpiecznie z uwagi na gęstość zaludnienia i niemal zerowy czas respa za plecami. No ale cóż - bez ryzyka nie ma zabawy.

na zdjęciu tego nie widać, bo:
1) za późno zrobiłem, byłem zajęty ratowaniem swojego życia, kiedy AS i DS wjechały mi w dupę ;d
2) stałem za daleko od Jonsa, żeby wszystko uchwycić
ale tam jeszcze były:
1) 3 wampiry
2) lich i bonebeasty, nie wiem ile - na nasze szczęście przez większość czasu nie były w stanie się do nas dopchać

W wyżej opisanej sytuacji śmierć autentycznie zajrzała nam w oczy, po raz pierwszy tego dnia. Drugi raz był na bog raiderach - bijemy sobie spokojnie na Edron aż w pewnym momencie nas obu kicknęło z gry i na kilkanaście sekund zablokowało dostęp do logowania oraz do strony. Jons zalogował się mając 29 hp :P Myśleliśmy, że to mass kick, albo jakieś problemy w serwerowni, ale nie - poza nami nikomu nic się nie stało.


Już pod sam koniec dnia wybraliśmy się do Hellgate oraz na Draconę - proponowaliśmy wypad ludziom z gildii, ale nikt nie chciał iść. Cóż poradzić, sami skoczyliśmy... Przy okazji szukając bossa beholderów oraz wampirów :D Niestety, żadnego z nich nie było.


Dracona to wyspa-cmentarz smoków. Ale smoki przecież nie umierają bez przyczyny...

Z samego questa (który swoją drogą jest moim ulubionym questem w grze) zdjęć nie mam - za mocni byliśmy, żeby potwory stanowiły dla nas atrakcję.

Pozdrawiam i wracam do swoich mezonów.