Ja pamiętam jak zaczynałem grać i się po kafejkach grało bo w domu jeden komputer i to ojca więc z bratem to mogliśmy grać raz na ruski rok. I pamiętam jak sobie grałem w tej kafejce w niedzielę (zamiast na mszę to chodziliśmy do kafejki i płaciliśmy hajsem, który miał być dla księdza na tacę, teraz jestem z tego dumny, że nie wspierałem pedofilii) już master of rookgard, 5lvl, carlin sword i te sprawy. I był taki mały skurwiel na osiedlu co mi zazdrościł bo kurwa jego raty zabijały, i jak nie patrzyłem to podbiegł do mojego kumputera w kafejce i wyjebał mi całe eq na ziemię, później podbiegł do swojego komputera i zaczął zbierać te rzeczy, ja wkurwiony zamiast walczyć o carlin sworda ze zgraja noobkow i tym skurwielem podbiegłem do niego i chciałem mu wpierdolic ale właściciel kafejki zaczął drzeć mordę, że mnie wypierdoli stąd i ban na kafejkę, a że miałem 10 lat to nic nie zrobiłem. Chciałem się później zemścić ale mały skurwiel już nie przychodził o tej godzinie co my.
Zakładki