Studniówka

O ile lubisz sobie potańczyć i osoba towarzyszaca jest twoim/ja partnerem/ka lub dobrym/a kolega/zanka to opcja pojscia w parze jak najbardziej ok. Isc na sile z kim kolwiek aby tylko nie samemu bo wstyd czy dlatego ze kazdy idzie w parze to lipa straszna. Lepiej isc samemu a za kase ktora poszlaby na partnera kupic dobra flache i 2 grube jointy. Jak ma sie spoko klase i znajomych w szkole to to jest naprawdę mocna opcja. Studniówka sama w sobie to jednak taka troche niewygodna impreza mimo wszystko xd

Cytuj:

---

ayx~ napisał

Studniówka sama w sobie to jednak taka troche niewygodna impreza mimo wszystko xd

---

Niewygodna w chuj...

1 - umawiałem się ~rok temu z laską z klasy że z nią idę
2 - znalazłem sobie dziewczynę, z tamtą ustaliłem że jednak nie idę
3 - znalazła sobie partnera, reszta dziewczyn z klasy też
4 - tydzień temu rozstałem się ze swoją, nie mam z kim iść, elo

Do tego z 30 osób które idą z mojej klasy toleruję nie więcej niż 10, a z 3 mogę przebywać non-stop. Z klas równoległych jest ze 2-3 osoby z którymi mam jako-taki kontakt, reszta to cioty/dresy/idioci którzy mi działają na nerwy. Chujnia z grzybnią, panowie.

Kolejną sprawą jest, że ostatnio mam duży problem z hamowaniem się po alkoholu. Wystarczy dosłownie jeden mocniejszy impuls i już dostaję agresora na ~godzinę, przez co ostatnio na imprezie trochę obiłem jednego pro-boksera (który trenował 2 lata jak był w gimnazjum i uważa się za super fightera). Pomijam już fakt, że niejednokrotnie chciał sobie sparing ze mną urządzać (trenuję WT kung-fu) ale zawsze go olewałem bo to taki pindol że nie warto czasu tracić. A wystarczyło kilka(naście) kieliszków, żeby mi się poglądy pozmieniały.
Jak myślicie, wypada na studniówce nie pić? Trochę sobie tego nie wyobrażam, bo to nudą zajeżdża w chuj. Z drugiej strony, boję się że jak mi procenty zaczną krążyć i się jakiś dureń przyczepi to będzie dym. No kurwa, serio mam straszną rozsterkę.

Dobrze jak bys pil z jakims swoim dobrym kumplem co by cie mogl ogarnac, ew zapal cos to nie bedziesz taki spiety. Ja bylem rok temu na nie swojej ale w mojej szkole studniowce to byla lipa xd, na swoja póki co sie nie wybieram glownie ze wgledu na towarzystwo - moja szkola jest pelna albo jebanych bananowcow albo rasowych wiesniakow ;__;. Jak u ciebie jest jak mowisz to nie wiem jak bys chcial tam wytrzymać bez alkoholu

No, ale chyba masz kogoś z kim trzymasz w tej szkole? Idźcie i bawcie się razem, a na resztę nie patrzcie. Impreza jak każda inna, tylko że w garniakach i droższa ;d. Wszędzie znajdziesz wieśniaka i banana.

Panowie miał ktoś z was kiedyś sytuację ze chciał zmienić partnerkę ? Ok 1-2 tyg temu zaprosiłem koleżankę na swoją 100-dniówkę ale jednak jak się okazało to nie był dobry pomysł macie pomysł jak ją zniechęcić albo coś ? czekam na prawdziwe odpowiedzi to nie jest zaden fake . Pozdrawiam

Cytuj:

---

Fatal Linek napisał

Panowie miał ktoś z was kiedyś sytuację ze chciał zmienić partnerkę ? Ok 1-2 tyg temu zaprosiłem koleżankę na swoją 100-dniówkę ale jednak jak się okazało to nie był dobry pomysł macie pomysł jak ją zniechęcić albo coś ? czekam na prawdziwe odpowiedzi to nie jest zaden fake . Pozdrawiam

---

Sam mialem taki problem, najpierw ustalilem, ze bede tanczyl z kolezanka z klasy poloneza i ogolnie razem idziemy, ale zaczalem krecic z jedna laska i zaprosilem ja na swoja studniowke, to wtedy moja klasowa kumpela, ktora chociaz bardzo lubie, to z nia nie jestem, miala duze pretensje do mnie o to, ze kogos zaprosilem. Wiedzialem, ze jak tego nie odkrece, to tamta sie na mnie obrazi i bylo ryzyko, ze nie bedzie chciala tanczyc, wiec powiedzialem tamtej, ze niestety, ale nie moze przyjsc, bo okazalo sie, ze za pozno ja zaprosilem (to byla jakos polowa listopada bodajze). Chyba uwierzyla, bo dalej sie z nia spotykam, a kolezanka z klasy przynajmniej nie ma do mnie zalu.

Ale jestescie zjebani, jak mozna kogokolwiek zaprosic wiedząc, ze nie mozecie tego zrobic bo zawsze kogos udupicie ostro tylko i wylacznie dla swojego wiekszego dobra? I to tylko potencjalnie, bo kto wie z kim jak to bedzie.
Ja tez zaprosilem pare miesiecy wczesniej kolezanke a potem jakos w grudniu poznalem swietną dziewczynę, z ktora troche tam krecilem. Mimo, ze z tą nowo poznaną wydawalo mi sie, ze studniowka bylaby idealna to nie wyobrazalem sobie nawet robic jakiegokolwiek kroku w tą strone i na sam koniec mowic kolezance, ze nie pojdzie ze mną bo mam kogos lepszego :p w ch*j egoistyczne i wspolczuje dziewczynom, ktore z Wami idą na te studniowki bo dobrze sie bawic napewno nie beda z takimi typeczkami ;p haha a juz napewno z tym kung fu masterem co pare postow wyzej opisywal jak to boksera pobil;] ziomeczku masz ewidentnie problem ze swoim ego i teraz mimo, ze GG WP to idziesz sam, przykro mi:))))))

jesli nie macie dziewczyny, wezcie najlepsza kolezanke - jesli takowej nie macie, to poszukajcie sobie dziewczyny ale nie pod katem pojscia na studniowke, bo na sile to nic nigdy nie wypali, a wiem ze samemu mozna sie bawic duzo lepiej niz z jakas denna laska brana na sile xd

Witam, też mam pytanie odnośnie studniówki, która odbędzie się już za miesiąc.

Chciałbym zaprosić na nią koleżankę z gimnazjum. Przyznam się, że od czasu gimbazy nie utrzymywałem z nią żadnych kontaktów ale lubiliśmy się, kiedy chodziliśmy razem do szkoły. Problem polega na tym, że jestem trochę nie śmiały i nie wiem za bardzo, jak powinienem "odnowić z nią kontakt" i zaprosić ją na ten bal. W sumie chciałbym z nią tylko pójść na studniówkę, nic więcej.

Pomyślałem, żeby napisać do niej na fb, trochę pogadać, spotkać się gdzieś i zaprosić ją na bal, tyle że nie wiem dokładnie jak to rozegrać, żeby nic nie spartolić, tj. jak ją zaprosić na spotkanie i o czym z nią rozmawiać na nim, aż w końcu jak ją zaprosić na bal. Proszę Was o pomoc, chyba, że macie inne, lepsze pomysły.

Cytuj:

---

Russel12 napisał

Witam, też mam pytanie odnośnie studniówki, która odbędzie się już za miesiąc.

Chciałbym zaprosić na nią koleżankę z gimnazjum. Przyznam się, że od czasu gimbazy nie utrzymywałem z nią żadnych kontaktów ale lubiliśmy się, kiedy chodziliśmy razem do szkoły. Problem polega na tym, że jestem trochę nie śmiały i nie wiem za bardzo, jak powinienem "odnowić z nią kontakt" i zaprosić ją na ten bal. W sumie chciałbym z nią tylko pójść na studniówkę, nic więcej.

Pomyślałem, żeby napisać do niej na fb, trochę pogadać, spotkać się gdzieś i zaprosić ją na bal, tyle że nie wiem dokładnie jak to rozegrać, żeby nic nie spartolić, tj. jak ją zaprosić na spotkanie i o czym z nią rozmawiać na nim, aż w końcu jak ją zaprosić na bal. Proszę Was o pomoc, chyba, że macie inne, lepsze pomysły.

---

Jak to ma nie być nic zobowiązującego to nic nie spartolisz. Wal prosto z mostu, kto nie lubi darmowych imprez? ;)

ja zaprosilem kolezanke, a na 3 dni przed studniowka zszedlem sie inna dziewczyna (inna sprawa ze bylismy razem tylko 2 miesiace) i juz nie zmienialem, po prostu sie dobrze bawilismy jako para znajomych,

Tak, tyle że ja nie mam pojęcia, jak do niej napisać, o czym z nią rozmawiać i w ogóle. W sumie znaliśmy się dobrze za czasów gimnazjum, więc nie boję się, że mnie wyśmieje moją propozycją czy coś, tylko boję się, że w czasie samego spotkania "coś pójdzie nie tak". Macie jakieś pomyły, rady? xd

Co ma Ci pójść nie tak, piszesz albo najlepiej spotkaj się w cztery oczy i powiedz, że chciałbyś ją zaprosić na studniówkę. Nawet jak Ci odmówi to chyba nic Ci się nie stanie, nie?

podam wzór
"cześć
dawno nie gadaliśmy, ale mam taką sprawe
niedługo studniówka, a ja nie mam partnerki,
byłabyś może chętna na darmowy alkohol i jedzenie?"

>2014 a ci dają jebanie o jakąś studniówke.

Cytuj:

---

moth napisał

"cześć
dawno nie gadaliśmy, ale mam taką sprawe
niedługo studniówka, a ja nie mam partnerki,
byłabyś może chętna na darmowy alkohol i jedzeniepójść ze mną?"

---

fixed