bubelssj2 napisał
Czyli jeżeli już można powiedzieć to najtrudniejsze, czyli obycie się z językiem, poznanie go etc. jest za kimś, to nie ma sensu już tkwić w książkach, rly ?
@up
ze szkoły nie wiele wyniosłem, i to jest właśnie to co mnie wku*wia :D reszta z gier/filmów/roboty
imo tak.
Osobiście najwięcej angielskiego wyniosłem nie z książek ale z rozmów z nauczycielami- miałem w technikum świetnego nauczyciela, który wszystkie lekcje prowadził tylko po angielsku - i z nauki w szkole Callana i filmów/seriali z angielskimi napisami.
Gdy już zdecydujesz się na wyjazd i poznasz paru anglików, których zrozumiesz mimo ich akcentu to bardzo szybko przyjdzie Ci normalnie z nimi rozmawiać nawet łamanym angielskim a po pewnym czasie już prawie płynie bez jąkania - i każdy każdego zrozumie.
@up
Zgadzam się w 100% w przyswajaniu American / British.
W szkołach miałem taki typowy akcent Pol/Eng a po przyjeździe tutaj taka zwiecha - dafuck o czym oni mówią xD Ale po pewnym czasie i przyzwyczajeniu się wszystko idzie łatwiej - ale raz na jakiś czas pojawia się jakiś zgrzyt, głównie przez akcent :P
Zakładki