No właśnie mapa powinna być dostosowana do liczby online, na tej mapie grało kiedyś 850 typa. Po dodaniu ank 950. I wtedy miasta tętniły życiem. A teraz na takiej medivii 150 online, 10 miast, idziesz do takiego kazo i chuj, nikogo nie ma. O real tibii już nie mówię, bo tam najebali ze 30 miast i w niektórych to nikogo nie spotkasz przez rok. Wtedy gra wygląda jak single player i walisz quita.
Zakładając, że na takim otsie byłoby te 100 realnych graczy, to widziałbym to tak, żeby 'wyłączyć' część mapy z 'codziennego' użytku, customizując ją i wszystko uzasadniając posunięciem fabuły do przodu. Przykładowo: napisać jakieś historie, że zło wypełzło z pits of inferno i teraz południowa część mainlandu jest przez nie opanowana, venore się zapadło w bagno, tibianus został zjedzony, a po ruinach thais lata ferumbras i chuj. Cała populacja skumulowała się na północnej części (+ jakieś edron) i tam by mieszkali, ale na południu nadal mieliby wielkie tereny do odkrycia. Dwarven bridge by był zamknięty, żeby zło nie przełaziło, ale można by np. pójść tymi tunelami przez kopanie dwarfów i grolramy i wyjść po drugiej stronie, ale tam by panowały złe siły, byłoby pełno pułapek i w ogóle inby by się odpierdalały. Jakby to wszystko dobrze zrobić, to masz content na parę lat istnienia otsa do przodu.
Codziennie trwały by walki 30 lvli o kopalnie, zamek ab itp. później na jakimś ofie itd. Ale i w tych miejscach by się coś porobiło dla urozmaicenia, np. dość częste 'ciche najazdy' (jak na draconii się czasem pojawiają dodatkowe dragony), które mogłyby zaskoczyć i inne bajery. A na południowym mainie byłyby wyjebane epic questy, że mógłbyś znaleźć wrak zatopionego tibianika i wyłowić z niego jakieś bogactwa. Ale jak już komuś by się wreszcie udało, to to ofc byłyby pojedyncze itemy typu 1 warlord sword i 1 golden helmet na cały team i chuj, zaraz by się pokłócili i byłaby wojna o święty miecz i to są te feelsy, to jest to RPG
Taki serwer wykorzystywałby w pełni starą mapę, która była zajebista i do której każdy ma sentyment, ale już się mogła znudzić + każdy ją kurwa zna na pamięć, więc nie ma nawet 1% tych emocji, co kiedyś. Wielkość byłaby dostosowana do liczby graczy, a poza tym, nie zostałby szybko osiągnięty 'endgame', co też jest plusem. Bo powiedzmy sobie szczerze, te dzisiejsze serwery to może są fajne na samym początku, jak każdy lata tym 50 lvlem, a max są 100, bo potem się już robi syf.
Do tego zrobiłbym rework armora, wyjebałbym blessy (no można 2 blessy zostawić i zrobić żeby kosztowały po 25k) + parę innych drobnych zmian, żeby nie było za łatwo.
I żeby jeszcze wszystko stało na oryginalnym serwerze, gdzie wszystko by działało perfect to już w ogóle igiełka na dekady.
Tak bym to widział.
Zakładki