chemik napisał
no do tego sie sprowadza ta roznica. jak wylaczysz nogi, to masz psychiczny i fizyczny luz. dodatkowo jak odstaja ci nogi, to robisz np. 2 sesje nog i 1 sesje gory; analogicznie w przypadku odstajacej gory.
@edit
patrzcie
http://allchemy.pl/sarms/ligandrol-lg-4033
nawet widmo nmr jest i hplc. sprawdze pozniej, czy tam all pasuje, ale wydaje mi sie, zeby tego nie wrzucali jakby lecieli w chuja.
co sądzisz o sarmach? i komu zależy żeby tak bardzo psuć ich opinie?
Within napisał
Mam pytanie dotyczące w sumie podstaw- jak macie okres masówki to jaki sposób rozłożenia ciężaru i progresji polecacie? Chcę polecieć FBW i zastanawiam się czy lepiej robić coś w rodzaju piramidy (z każdą serią mniej powtórzeń, ale większy ciężar) czy może tyle samo powtórzeń i większy (ale nie tak bardzo) ciężar, czy w końcu na konkretnym treningu wykonywać dane ćwiczenie z takim samym obciążeniem przez wszystkie serie. Jeszcze mam problem z tym, że w sumie nie wiem czy progresując z ciężarem mam lecieć z maksymalnym możliwym obciążeniem, które pozwoli mi wykonać założoną ilość serii i powt. czy trochę niżej?
napierdalaj i bierz przykład z x-boistów. robią bardzo niskie zakresy, złożone ćwiczenia i wysokie ciężary więc ładujesz ciężaru pod kurek i naparzasz tylko dla ciebie ma być technika wyznacznikiem, a nie sam ciężar, bo "sport to zdrowie... które już nie wróci"
durel napisał
Druga opcja która opisałeś to w sumie rampa i to będzie najlepsza metoda. Zakładasz sobie liczbę powtórzeń na dane ćwiczenie (powiedzmy 8) i robisz:
pusty gryf x8
100kg x6 i nagle czujesz że zaczynasz psuć technikę, spadło tempo wykonywania ćwiczenia, itp, wtedy odkładasz sztangę i kończysz. Nie żyłujesz wymuszonych powtórzeń z pomocą kolegi czy np. nie kontynuujesz wyciskania na ławce jak wijesz się już na niej jak węgorz żeby "wycisnąć" jeszcze raz. Technika kuleje - kończysz. Ta metoda rozwiązuje obydwa Twoje problemy, jak progresować i jaki ciężar używać.
5x5, albo 5-3-1 też spoko. Protip: ostatnie powtórzenia ma być najbardziej perfekcyjnie zrobionym powtórzeniem. Jebie mnie to, że ledwo potrafisz z tym cieżarem wstać. Masz to zrobić idealnie. Koniec i kropka. Mózg zapamiętuje ostatnie powtórzenie jako wzorzec ruchowy więc nie odpierdalać z matim na siłce, że jakieś ćwierć ruchy robicie dla lepszej pompki. chcesz pompy to powiedz, żeby cie mati bejsbolem ponapierdalał.
zakupiłem sobie Bądź sprawny jak lampart od Dr Kelly'iego. Wygląda spoko i 90 zł za 400 stron formatu A4 z wiedzą profesjonalną, to nie tak dużo. Ciekawe ile uda mi się wykorzystać.
Zakładki