No niezle. Jeden poscik i w momencie rozgrzeszyles cala nasza defensywe. Nikt normalnie bledu nie popelnil, a wszystko wina TAA. Kazdy zachowal sie bardzo dobrze, a wine ponosi mlody Anglik. Niestety wcale tak nie bylo. Tak jak w meczu z Man City gdzie analizowalem bramki wcale winy nie ponosil tylko Klavan, tak z Burnley jedynym winnym nie byl TAA.
Zacznijmy od poczatku.
TAA. Skad wzial sie wymysl, ze Anglik byl duzo lepiej ustawiony wzgledem swojego przeciwnika? Absolutnie tak nie bylo. Obaj mieli do przebiegniecia podobny dystans by znalezc sie w miejscu odpowiednim do zaatakowania pilki. Roznica taka, ze Brady byl odwrocony przodem do pilki, a TAA musial sie cofac i biegl bokiem/tylem. Jezeli ktos nie zdaje sobie sprawy jaka jest roznica w obu sytuacjach to polecam teraz wyskoczyc do ogrodka, poprosic zone/dziewczyne/siostre/brata zeby 3 razy rzucil pilke i sprobowac ja zaglowkowac biegnac do niej przodem, bokiem i tylem. To oczywiscie nie rozgrzesza calkowicie TAA bo jako obronca powinien poradzic sobie z Bradym (ktory byc moze ma 176cm, ale nasz obronca ma zaledwie... 175cm) i skasowac ta akcje juz w tym momencie wybijajac na aut, aut bramkwy czy chocby gdzies daleko w pole. Tak sie jednak nie stalo, ale do strzelenia gola bylo wciaz bardzo daleko. Na zdj. ponizej widac w jakis sposob obaj pilkarze biegna do pilki i, w ktorym miejscu ona spadla. Skad przypuszczenie, ze ta pileczka to byla buleczka z maselkiem dla TAA? Nie wiem.
Co sie dzieje dalej to juz w ogole jest parodia, ale teraz przechodzimy do naszych srodkowych obroncow... wiec raczej juz kazdy przywykl do cyrkowych przedstawien. Trent przegrywa glowe, dzieki czemu Brady zgrywa do srodka. "Zgrywa" to dosc duze wyolbrzymienie. Raczej pilka odbija sie od glowy Bradiego i leci w kierunku naszego pola karnego bo jest to swieca, ktora podrozuje przez blisko 3 sekundy (co jest naprawde meeeeega dlugim czasem w tej sytuacji).
Matip, ktory w tej sytuacji jest naprawde uprzywilejowany (nie tak jak w przypadku TAA wzgledem Bradiego) i ma kilka metrow zapasu (zdj 2) przed Woodem co robi? Ano zle oblicza tor lotu pilki i ustawia sie w zupelnie zlym miejscu (zdj 3), mimo, ze to... "podanie" to zwykla swieca w powietrzu. Po prostu zabiegl za daleko oddajac odpowiednia pozycje napastnikowi Burnley, ktory w dodatku go przesuwa jak chce.
Dalej jest Klavan... Szkoda tutaj strzempic ryja bo Estonczyk jest po prostu slaby. Slaby technicznie, slaby w kryciu, slaby charakterem. Ogolnie pod wzgledem umiejetnosci indywidualnych powinien grac w Legii, moze jakims Anderlechcie wiec nie ma co sie nad nim pastwic. Podbiega zeby zaasekurowac Matipa zostawiajc ogromna przestrzen wolna pomiedzy nim, a Robertsonem. Gdyby jeszcze poszedl jak dzik w sosne, zaatakowal pilke, sprobowal ja zablokowac. Nie, on tego nie robi. On po prostu podbiega, staje i pozwala kopnac pilke Woodowi (nie powiem, ze pozwala podac bo sam Wood ledwo ta pilke dotknal). Nie wiem dlaczego Klopp doczepil sie Robertsona w tej sytuacji, ale coz. To on jest trenerem i to pewnie on lepiej niz ja zna sie na defensywie wiec pewnie slusznie. Moim zdaniem Szkot byl zbyt daleko, po za tym z jego strony tak naprawde nie bylo zagrozenia gdyby nie to, ze standardowo jak polglowek zachowal sie Klavan. No chyba, ze Klopp po prostu zwala odpowiedzialnosc na TAA/Robertsona za slabosci srodkowych obroncow.
No i na deserek blad, zreszta bardzo duzy Mignoleta. Nikt o tym nie wspominal, ale Belg zachowal sie fatalnie w tej sytuacji i gdyby tylko wykazal sie umiejetnoscia przewidywania to spokojnie moglby ten strzal wyjac. Na wszystkich powyzszych zdjeciach widac fatalne ustawienie bramkarza. Najpierw biegnie jak slepy na swoj prawy slupek, zabiega sie gdzies daleko niewiadomo po co, pozniej stara sie nadrobic i wrocic na pozycje przez co na pelnej predkosci wraca w swoje lewo ku srodku bramki... Niestety pechowo dla niego Arfield w tym momencie oddaje strzal, lapie go na wykroku przez co Simon nie ma szans na wybicie sie i prawidlowa interwencje. Wystarczylo siedziec na srodku bramki, a nie biegac tam i z powrotem i moglby byc bohaterem.
(to jest zdjecie kiedy Szymon dopiero skacze "w prawo" zeby odbic sie "w lewo" co swietnie obrazuje jak bardzo spozniony byl przez swoje bezsensowne bieganie)
Ogolnie zwalenie winy na TAA za utrate gola to totalny nonsens, az dziwne, ze trzeba to w tak lopatologiczny sposob wyjasniac.
Zakładki