Jebać martwy ciąg. Za każdym razem jak oglądam jakiegoś George'a Leeman'a czy Hamiltona jak ciągną te jebane 350kg to się wydaje takie łatwe xD A ja kończę ciągnięcie z takim bólem dolnej części pleców że klnę na to ćwiczenie. Imho wypierdoliłbym je bez skrupułów gdybym tylko miał pomysł jak w inny sposób niż MC zaatakować dwójki z dostępnym u mnie sprzętem. Może ktoś ma pomysł, ekwipunek to sztanga, stojaki, poręcze do dipsów xD
Zakładki