Bigi napisał
Jak juz zaczeliscie temat sterydow to mam taka rozkmine. Kazdy gada ze najpierw 2-3 lata dobrej diety, odpowiednich treningow, dobre wyniki siłowe, pozniej sięgamy po suplementy a dopiero po około 5 latach+ (bez opierdalania) można sprobowac wejsc na bombe bo w koncu wszystko jest dla ludzi no dobra zgadzam się, ale chodzi mi o to czy jesli ktos wchodzi od razu na bombe (dajmy na to po pół roku stażu na siłce) to ma takie same szanse (a może większe?) niż osobnik który ciężko zapierdalał full natural a dopiero dajmy na to ze po 5 latach wszedł na bombe ale dużo osiągnął będąc 5 lat natural? Co o tym sądzicie?:D
Chodzi bardziej o to,że przez pierwsze lata można sporo osiągnąć bez sterydów, szczególnie siłowo, do tego te lata posłużą temu,żeby poznać swoje ciało, technikę ćwiczeń, zbudować jakieś podstawy. Wiele osób twierdzi,że pierwsze cykle są najmocniejsze i najwięcej na nich osiągają więc jeśli założymy,że jest to prawda to po co marnować te przyrosty gdy można to sam osiągnąć trochę wolniej ale naturalnie. Potem gdy już nastąpi stagnacja i osiągnie się naturalny potencjał taka bombka może popchnąć nas na następny poziom.
Oczywiście mówię to o osobach,które chcą dobrze wyglądać i być silne, jeśli komuś zależy tylko na tym,żeby dobrze wyglądać i nie daje za bardzo jebania o siłownie i robi to bardziej z przymusu niż z własnej woli to lepiej według mnie po kilku miesiącach gdy tylko wyczerpią się noob gainsy wjebać się na bombę i w krótkim czasie osiągnąć pożądany wygląd opierając swój trening na wysokich zakresach powtórzeń,które przynoszą świetne rezultaty osobom na cyklu.
Zakładki