Sprawa taka - mialem przez 3 tygodni gips na nodze który raz na jakis czas uciskał mnie w miejsce zaznaczone zieloną strzałką, brak czucia, dziwne mrowienie, mega ulga i fajne uczucie ( naprawde mega relaks :d) przy "rozmasowywaniu" tamtego miejsca, gips mi zdjęli, chodziłem z 2 miechy bez jakiegos tam biegania i potem wrócilem na treningi boksu i tu poczułem ze mam problem z duzym paluchem u stopy - obszar zaznaczony na czerwono. To miejsce zaczęło boleć przy bieganiu, a tak na swój sposob pulsuje przy nic nie robieniu.
Poszedłem do lekarza, mowi ze mam tam jakis malutki obrzek i pewnie stan zapalny, to poszedlem na zdjecie rtg ktore nic nie wykazało i do chirurga ktory stwierdzil ze nic mi nie jest i przepisał jakies tablety z wielbłądem na stan zapalny i maść, które musze powiedziec pomogły tylko w pierwszym tygodniu, a bralem z 20 dni.
Nie wiem co jest? jak tym palcem ruszam w góre to strzela ZAWSZE, chirurg raczej mnie wysmieje jak do niego znowu pojde ( taki typ, chyba ze do innego pojde), nie wiem czy to przez ten gips, czy moze gdzies przy biegu czy pompkach sobie narobilem (pompki po kontuzji robilem tak jakby na palcu sie tylko opierajac bo bolała jeszcze kostka), strasznie mi to przeszkadza w zyciu, jak sobie tylko o tym przypomne to ciagle czuje taka jakby pulsującą narosl w zaznaczonym miejscu i wkurza mnie ze jak sobie tam dotkne albo ktos dotknie to mi mega dobrze i takie fajne prady przez całe ciało czuje relaksacyjne :o
http://i50.tinypic.com/2vhuftc.jpg - tu mnie boli
Zakładki