Dzisiaj w autobusie złapał mnie bardzo mocny ból w prawej dolnej części pleców (między żebrami a miednicą, okolice nerek?). Trwało to jakoś 30 minut i przy prostowaniu pleców nasilało się do takiego stopnia jakby ktoś mnie napierdalał (lekko mówiąc, no nie szło wytrzymać) bejsbolem. Miałem jechać do szpitala, no ale w domu powoli przeszło. Pierwszy raz miałem coś takiego.
Mam się martwić? Co to mogło być?