mistrz xD
Wersja do druku
mistrz xD
szanuje :D
Szanuje @Spiryt94 ; :D jak każdą osobę, która ma cierpliwość biec więcej niż +42km - do tego jeszcze w jeden dzień ;)
Mój młody dzisiaj zarządził sobie popołudniową drzemkę, więc miałem czas na spokojne wybieganko - butelka izo ratowała dzisiaj, bez niej tak miło trening by nie minął
Załącznik 336242
Dobrze jest biec blisko jezior i strumieni - chociaż można obmyć tą twarz od solanki ;)
Ja polecam kto może do lasu :D, imo wbiegając z asfaltu w cienisty las to tak jakbym biegał jesienią a nie w środku lata. Do tego bidon z wodą lub izo, 100 ml co 10 minut i idzie przetrwać nawet w południe :).
btw. transmisja z diamentowej ligi w Paryżu, sporo Polaków, od 23:00 na polsat sport też będzie http://cricfree.tv/euro-sport-2-live-stream
Jóźwik SB 2:00:09 na 800m, a i tak dopiero 7 bo wygrała typiara z wynikiem 1:56:59 : o
ew. filmik na wieczór jakby ktoś motywacji do biegania szukał ;) (jeszcze nie oglądałem, więc nie oceniam) Trailer: https://www.youtube.com/watch?v=74eJaVQFybI pełny: http://zalukaj.tv/zalukaj-film/22523...usa_2015_.html
Hej. chciałbym się was poradzić odnośnie jedzenia po treningu. Generalnie biegam dla frajdy i po to aby schudnąć, biegam wieczorem/późnym wieczorem i przeważnie po treningu nie jadam nic konkretnego (później tylko jakaś lekka kolacja, kanapki czy cuś). Nie traktowałem tego biegania jak ćwiczenia na siłowni a i też chodziło mi o schudnięcie a nie np. budowę mięśni nóg czy coś w tym stylu.
Ostatnio rozmawiałem jednak ze znajomym który również biega aby zrzucić nadmiar tłuszczu i on mi powiedział, że po każdym biegu pije białkowego shake/"gejnera". Twierdzi on (znajomy, nie gejner) że to nie ważne, że biega aby schudnąć bo to białko jest potrzebne aby mimo wszystko mięśnie miały się z czego budować i aby organizm nie zjadał właśnie tkanki mięśniowej.
Wiem na czym to polega bo kiedyś bawiłem się trochę na siłowni z tymi gejnerami, carbo itp. itd. jednak myślałem, że jeśli chcę chudnąć to nie mogę brać tego typu rzeczy.
I tutaj pojawia się moje pytanie: Jeśli chcę schudnąć biegając sobie, to czy powinienem po treningu pić jakiegoś gejnera ? Czy może jednak to niepotrzebnie "spowolni" moje odchudzanie ?
Pozdrawiam i przepraszam za składnię, późno już xd
Nie baw się w żadne gainery, po prostu do 2 godzin po bieganiu zjedz posiłek który zapewni proporcjonalną do trudu treningu dawkę białka i węgli. W większości przypadków węglowodany są nawet ważniejsze niż białko, bo to głównie ich zasoby uszczuplasz przy bieganiu. Jeśli biegasz późno to coś lekkiego, przykładowo omlet z płatkami kukurydzianymi. Z tego co mi się wydaję to kolega rozumuje, że będzie na bieganiu spalał tłuszcz a jednocześnie budował tkankę mięśniową, masa i redukcja w jednym to by było zbyt piękne :P
Jezeli juz jestesmy przy temacie jedzenia. Przed bieganiem jem brazowy ryz, kasze gryczana albo cos co ma wegle zlozone. Do 30 minut po bieganiu bialko - serek wiejski, jajecznice(zawsze robie z twarogiem jezeli to ma jakies znaczenie), kurczak. Wafle ryzowe pelnoziarniste bylyby dobre do jedzenia przed bieganiem? Co prawda to wegle zlozone, ale maja wysoki indeks glikemiczny i juz sam nie wiem ;d @Spiryt94 ;
IMO wiekszosc rzeczy sluzacych za paliwo biegacza ma wysoki IG, ciężko dostarczyc sporą dawkę wegli z wpełni czystej diety, jeśli Twoim celem nie jest walka z wagą to nawet bym się nie zamartwial IG. W innym przypadku to już kwestia jak bardzo waha Ci się cukier tzn czy po waflach po godzinie zacznie Cię ssać na słodkie i jak umiesz sobie z tym radzić ;). Ja bym jadł śmiało, nawet na diecie ;d. Jak znajdzie się to obok pelnoziarnistego pieczywa i ryżu/kaszy w ciągu dnia to nawet nie poczujesz, że cukier może spaść.
No chce zrzucic pare KG, ale w sumie nawet mi sie spodobalo bieganie i mysle, ze przy tym zostane ;d A po waflach nic mnie nie "ssie na slodkie", slodycze w ogole rzucilem ;_; Dzieki za odpowiedz ;)
Obiecałem sobie, że raz w tygodniu znajdę czas na "spokojne", długie wybieganie. Muzyka w uszach, plecaczek z izo na plecy i biegniemy! No tak... i tyle wyszło z obiecanego wolnego wybiegania :d
Załącznik 336627
Za tydzień wpadnie o +2km więcej, mam nadzieje że w tempie chociaż 5:30 :)
Ładnie poszło, jak na Ciebie to całkiem spokojnie i myślę, że regeneracyjnie, szkoda, że nie mam żadnego jeziorka u siebie, miło pobiegać w takim plenerze ;)
U mnie też tradycyjnie niedzielny długi... choć w sumie trochę krótki ;). Planowałem BNP, zacząć w 1 zakresie, skończyć jakoś w 2. Imo jeszcze dobrze nie wybiegłem już wszedłem w 2, ale cóż lato, także bardziej na samopoczucie niż tętno biegam, pasek zakładam, ale szkoda patrzeć ;d. Wyszło jak wyszło, bez wody tym razem, trochę przygrzało słonko. Cały tydzień w sumie tylko 48 km, trzeba było odpocząć po poprzednich wojażach ;). Załącznik 336630
Póki co trzeba skoncentrować się na żarciu xD. Zacząłem biegać żeby trochę zrzucić (68 kg, 170~), spadło do 52 kg, I maraton na wadze 55 kg i 10-12% tłuszczowej, dziś na wadze 65,5kg i 18,9% BF, żrem tyle co gdy robiłem 80-100 km/tyg, a biegam w sumie połowę tego :P. Kilka miechów z kontuzją, leciało po 2-3 kg i jest słabo, trzeba zmienić proporcje. Plan jest mniej-więcej taki: Załącznik 336631 Po lewej "dodatkowy posiłek" w dni gdzie potrzeba będzie więcej węgli na trening. Wszystko wymiennie i na oko, warzyw i wody ile wlezie dodatkowo, izotonik jako cheat na treningach :D, ale mniej więcej w proporcjach 100 B, 30 T, 230-330 W. Dziś na obiadek pierś z batatem i sporo warzywek na dobry początek ;).
Wrzucajcie swoje postępy ;)!
btw. uniwersjada- dziś 3 medale, złoto 4x400 pań (Hołub, Szczęsna, Linkiewicz, Święty) przed Rosjankami i USA, srebro 4x100 panów i brąz 4x400 też panów, całkiem udany dzień ;)
o chuju złoty xD
http://polskabiega.sport.pl/polskabi...enerzy.html#MT
Fajnie, a mój wynik z tysiaka oznacza wynik w granicy 1 godziny i 45 minut. Co za debil to pisał ? :DCytuj:
Na maratonie oznacza to wynik w granicach 2 godzin i 45 minut!
http://www.magazynbieganie.pl/mali-r...ciaki-biegaja/ tutaj są te biegające dzieciaki opisane fajnie
Spirit nadal biegasz Lydiardem ?
Imo lepiej jakby nakurwiały jakąś ogólnorozwojówke jeszcze, sam trening szybkości, bez machania wielu kilometrów, tak to mogą być wyniki za juniora, a później kicha ;d. Z tym przełożeniem tempa 5km na maraton to fakt dojebali XD.
@Xard Można tak powiedzieć, słucham swojego organizmu i leże cały dzień na kanapie XD. Powinienem był robić w ostatnim czasie hill training, ale zapierdzielałem zamiast tego po górach, albo zwykłe długie podbiegi (po 2-3 min), bo Lydiardowskie podbiegi odpadały (ITBS-y się przyplątywały, za duże obciążenie dla kolan) ;d. Na pewno chciałbym w najbliższym czasie skupić się na objętości, kosztem tempa biegów, bo nie wiem czy intensywne sesje przejdą z większą dawką pracy. Przykładowo tak planowałem tydzień: 6x600m/p. 60 - 90”, Jog-60’ lub wolne, Bieg na Czas-5 km, wolne, Jog-45’, 10x200m/p. 45 - 60” , Jog-1,5 godz. Ale dziś trzeba było odpocząć po wczoraj, w środę zrobię 7km jakoś mocniej, w sobotę trochę windsprints na tartanie aka mocna przebieżka :D, kilometraż mam nadzieję 80+. Dziś regeneracyjna dyszka, padało, jeszcze biegałem po jakiś chaszczach to buty po kilometrze przemokły :d.
Ostatnio interesuję się trochę treningiem amerykańskich maratończyków w latach 70-80 i później. Przykładowo trening Billa Rodgersa: trening 2 razy dziennie, np. 16 km+10 i rosło stopniowo, wszystko w tempie, które definiował "easy, ok" czyli >4 min/km XD. Zwykle ok. 240 km, ale dochodził do 320 km/tyg. Od 1975~ dodatkowo 2 sesje na bieżni (łącznie odcinki ok. 8km, w tempie lekko poniżej 3:00) z GBTC u Squiresa (ten twierdził, że Billowi starczy 150km/tyg). Frank Shorter: 2 treningi jakościowe, jeden rozwijał szybkość, drugi siłę, pomiędzy tak dużo "easy" mil ile wcisnął, (czyli 200+ km) no i ofc long run. Pete Pfitzinger: 200 km~, do 3 długich wybiegań narastającym tempem w tyg. (25-32km), jedna sesja tempa lub interwałów(rzadko), reszta regeny po 4:00~. Amby Burfoot: jednocześnie trenował do 2 mil na uniwerku i maratonu po godzinach, ten sam ogrom kilometrażu, niedzielne wybiegania do 40 km, często z zabójczym finiszem po 3:00'.
W sumie chłopaki nie kombinowali za bardzo, po prostu biegali ile się da, sporadycznie pracując nad szybkością czy siłą na podbiegach ;d.