nie mam pojęcia co jest w tym filmiku ale takie stwierdzenia na podstawie dowodu epizodycznego to debilizm
Wersja do druku
tata mi opowiadał że jak jechał gdzieś tam w okolicy Calais to brudasy jakieś kłody na ulicę rzuciły i potem na tiry wbijały, ojciec miał twardą pakę czy jak to się nazywa, ale jak ktoś miał plandeki to rip in peace zniszczone
no ale takie rzeczy to też raczej nie są normalnością tylko patologią
@
a z plusów to można zwiedzić sporo świata, tata tak jak i jak to prosty człowiek lubiący raczej zacisze domowe, a zwiedza sobie Europe, ostatnio opowiadał że był np. w takim typowym angielskim pubie to aż mu się oczka świeciły albo jakimś promem przez 2 dni płynął to też kozak, najgorsza rozłąka z rodziną zdecydowanie
Sa normalnoscia w dzikich krajach jak np. Francja.
Nie ma w ogole takiej opcji zeby mi sie kierowca w promieniu 100km od Calais zatrzymywal samochodem chocby chuj mu do dupy wchodzil, nie ma szans, zreszta oni wiedza co ich tam czeka.
Wiadomo, ze nie ma akcji jak z Szybcy i Wsciekli kiedy okradali cysterny bo to kurwa film, ale wbijanie sie na pake, chowanie w kartonach, kradzieze, pobicia to chleb powszedni.
Nie chcialem wywolywac dyskusji i forsowac, ze to najtrudniejszy, najniebezpieczniejszy, najchujowysz i w ogole wszystko naj zawod czy branza na swiecie, ale film po prostu jest mega spoko i serio oddaje problemy zycia codziennego w tej branzy - nie tylko kierowcy bo tak samo spedytora, kierownika czy wlasciciela takiej spedycji. Czas, czas, czas. Ciagle go brakuje, ciagle ucieka, kazdy telefon, kazdy mail to wszystko czas.
Co do "zwiedzania" to tak srednio powiedzialbym. Spanie po zadupiastych parkingach, ciagle w trasie itd. nie sa to jakies super korzystne warunki. Moze dla kogos z odpowiednim charakterem, moze na poczatku przygody, ale w dluzszej perspektywie jak rozmawiam z kierowcami to to zaden "atut" roboty kierowcy.
9-21 x3 i 3 dni wolnego, polecam.
na pewno to bylo zajebiscie dlugie zwiedzanie w dodatku na wypoczętego. Ucial sranie, jedzenie albo jebanie zeby moc sie przejsc 15 minut po francji i tyle
Nie no, wysrać się zdążył, a co pozwiedzał przez 15 minut to pozwiedzał. Szkoda, że na miejscu musiał sam rozładowywać naczepę, bo magazynierzy mieli na niego wyjebane, nawet paleciaka nie pożyczyli, a w drodze powrotnej rozjebał się na drzewie, bo bachorowi się zachciało samemu grać w piłkę na ulicy.
no wszystko też zależy od umiejscowienia parkingu i nastawienia, ale jak masz 48h przerwy to przecież idzie ocipieć i albo coś pójdziesz zrobisz z sobą albo się najebiesz z typami na parkingu z nudów, także to już zależy co kto lubi
w sumie nieco na temat tego, o czym tu piszecie ostatnio,
@Master puszczasz takim zjebom towar na transport? xd
https://www.wykop.pl/wpis/27897115/z...-behapowcem-w/
rykłem w chuj XD w sumie się zgadza, mimo że pasta, bo normalnych kierowców wśród tirowców, to jednak ciężko znaleźć, co mam styczność z tą grupą, to same bydło, a na drodze to już w ogóle masakra
Jako pasta nawet smieszne i nawet z ziarenkiem prawdy choc niezla hiperbola.
Jako realia i wypowiedz osoby, ktora niby ma cos wspolnego z ta branza i traktujac to na serio... no to troche zal musze przyznac. W sensie zal osoby, ktora to pisala.
Co tam Waw nieudaczniku zdebilnialy po podstawuwie ty chyba tez kierowca co
x-D
A czy ja puszczam nie wiem, raczej nie. Po za tym ja prawie nie wspolpracuje z kierowcami ciezarowek (natomiast z tymi, z ktorymi mialem okazje byli mega w porzadku, a czy sraja w krzaki czy w toi-toiu czy do kieszeni to chuj mnie to obchodzi), ja zajmuje sie glownie transportami ekspresowymi czyli vany do 1,5 tony i troche wiecej. Raczej wspolpracujemy tylko z zaufanymi przewoznikami, klienci nam raportuja czy kiero byl czysty na zaladunku/rozladunku, czy byly z nim jakies problemy itd. i generalnie rzadko sie zdarza zeby byly tego typu problemy. A cala reszta mnie chuj obchodzi - dla mnie ma byc profesjonalnie przy kontakcie z klientem, szybko i bezpiecznie. Musialbym nie wiem kim byc gdyby mi przeszkadzalo to, ze kiero poszedl sie odlac w krzaki albo na stopie se jebnal jakas niemiecka szmaciure przy drodze. No kurwa, co mnie to obchodzi xD
Co do lamania czasu pracy, pospiechu, wymogow, nowych zasad itd. - pewnie, mozna by zaczac sie do tego wszystkiego stosowac. Tylko pozniej rzeczony behapowiec pierwszy bedzie lecial strajkowac na wiejska kurwa, ze mu mleko podrozalo albo czesci do jego fiata so drozsze o 25% i o co chodzi halo. Drozszy transport = drozszy produkt i nie ma chuja zeby tak nie bylo.
Swoja droga epicki bul dupy wywolal ten spot u tych wszystkich korpogowien, ktorzy excela nie potrafia obslugiwac i teraz odbyty piecza, ze ktos powiedzial, ze to najtrudniejsza branza na swiecie xDDD Tacy wykopowicze mysla, ze postujac takie pasty dopierdalaja komus, ale wez napisz im tylko, ze to najszczersza na swiecie prawda to anusy rozpalaja sie do czerwonosci xDDD
Ja przez chwilę pracowałem z byłym kierowcą to mówił, że zawsze brał ze sobą rower i jak miał postój 24h czy coś takiego to robił tripa po amsterdamach itd i generalnie dobrze się wypowiadał do momentu aż nie spłodził gówniaka
Ja nie jestem typowym kierowcą, bo nie jeżdżę za granicę, ba nigdy w życiu nie byłem w trasie z której bym nie zjechał tego samego dnia (chyba że wyjeżdżałem o 20, to wracałem na drugi dzień około 5, ale stosunkowo rzadko). Ja jeździłem w dystrybucji spożywki na solówkach, teraz jeżdżę wywrotkami to też nie ma to za dużo wspólnego z byciem kierowcą. Jak się zdarzy podstawić pod koparkę na budowie to przez 9-10 godzin robisz może 30 kilometrów. Ba, ja nawet nie wyobrażam sobie żebym kiedykolwiek poszedł na zestaw jeździć za granicę, żadne pieniądze nie przekonają mnie do szczania w butelkę (pierdolenie że na koło, większość kierowców podczas jazdy w butelkę leje) spania w budzie, walenia konia w budzie.
Co do alkoholu, i tego że nieuki to w sumie zgadzam się, bo większość kierowców w firmie gdzie woziłem spożywkę dzień w dzień waliła dziesięciopak po robocie, a jak dostawali czasami wolny poniedziałek za sobotę pracująca i nagle okazało się że coś wypadło i pilnie w poniedziałek był kierowca potrzebny (o 7 rano) to wszyscy byli albo jeszcze albo już najebani.
Teraz jak poznaję tylko i wyłącznie kierowców hds-ów, patelni, 3 bądź 4-osiek to mam wrażenie że to nie są debile, raz że nikt o zdrowych zmysłach nie da na przykład operować hdsa idiocie, a większość z wywrotek których znam to jeżdżą swoimi autami, zazwyczaj mają do tego jeszcze jakieś koparki, a ludzi jak już zatrudniają to starają się dobierać starannie (oczywiście płacąc dobrze) żeby to robić z głową a nie napierdalać sprzętami, ciągnik siodłowy i firanka nowa kosztuje 300 tysięcy, 4-ośka milion, rozjeb napędy a za same naprawy cały zestaw kupisz, więc weź idiotę to stracisz więcej niż zarobisz. Wiadomo są wyjątki, jak wszędzie
Jakie sa zarobki tam gdzie ty pracujesz albo na tych hds-ach tak z ciekawości? Kiedyś o tym myślałem
Patelnie w większości są na kilometrówkach, ewentualnie płacone od kursu (zazwyczaj stałe trasy, żwirownia -> betoniarnia -> żwirownia) i nie wiem ile za kilometr. 3-4 ośki to zależy od firmy, od 12 nawet do 20 na godzinę, zależy od doświadczenia i umiejętności kierowcy, i od firmy. Są duże firmy drogowe gdzie kierowcy mają 12zł na godzinę, operatorzy koparek po 14. A są też firmy w których operatorzy mają i 25zł.
Kiedyś brukarz taki młody mi powiedział jak u niego to wygląda, bo miał 4x wywrotki, trzech kierowców miało po 14, a jeden miał 10. Bo ten jeden to co chwile samochód na bok wyjebał, to sprzęgło rozjebał, to lampę pobił to tamto. Tak samo operatorów koparko-ładowarki miał dwóch, jeden miał 22zł na godzinę ale korytował idealnie pod sznurek, a drugi miał 16 i musieli po nim szpadlami poprawić.
Ja mam 15zł na godzinę w tej chwili, ale co miesiąc dostaję od 300 do 600 zł premii więc różnie wychodzi, najlepszy miesiąc wyszło mi prawie 19zł