Może Wy mi coś poradzicie.
Od 18 roku życia prowadzę swoją firmę, jednak na koniec miesiąca udowadniałem, że koszt uzyskania dochodu miałem wyższy niż sam dochód. Wiadomo, że co jakiś czas zdarzyło się, że jednak dochód był wyższy. W tym roku nawiązałem współpracę z dwoma spółdzielniami i pracy mam sporo. Z innych względów zmieniłem konto bankowe i odkąd mam nowe konto przychodzą mi przelewy dość konkretne, bo oprócz tego co mam dla siebie przychodzi mi jeszcze kasa na materiały itd(miesięczne 20-40k pln na konto).
Z kredytem ogólnie będzie problem, bo będą chcieli zaświadczeń za 2016, a tam w dokumentach nie było tak kolorowo. Może w nowym banku byliby bardziej skłonni, żeby dać kredyt.
Cała sytuacja sprowadza się do tego, że chce kupić własne mieszkanie. 45-50m2 z rynku pierwotnego.
Obecnie mam kasę na to, aby kupić kawalerkę pod wynajem.
Lepiej kupić kawalerkę pod wynajem i starać się pod kredyt hipoteczny(jakieś 200k, bo resztę już sobie zorganizuję) czy starać się o mniejszy kredyt pod mieszkanie(jakieś 100k).
Problem jest taki, że pracując na siebie nie masz żadnej umowy i nie wiesz czy za chwilę wszystko się nie sypnie. Z wynajmu kawalerki spokojnie mógłbym opłacać sobie ratę kredytu. Biorąc kredyt pod swoją chatę trochę zaczynam ryzykować.
Zakładki