Ja mnie zawsze jaraly gory pieniedzy co oznaczaloby gory wudki i fajek
Ja mnie zawsze jaraly gory pieniedzy co oznaczaloby gory wudki i fajek
Ja to jednak wolę takie
http://i66.tinypic.com/k21lx2.jpg
O takie takie, ale jedno prowadzi do drugiego :kappa
Ja do sklepu spozywczego mam jakies 250metrow w jedna strone i bardzo czesto jezdze samochodem. Ogolem nie przepadam za chodzeniem wiec gory nie sla mnie, wole podziwiac gorskie rejony zza szyby auta xd ale polezec nad morzem zawsze spox
Za zrobienie tematu ze zdjeciami z wchodzenia na kazbek bedziecie mieli dozywotnie reputy
czhwr
Stream przecież będzie, nawet z namiotów xD
moze juz jakas zrzutke przygotujemy na helicopter dla naszych szanownych torgow w razie w ???
Fajnie byloby takie cos udokumentowac na forumku, ale wiadomix, ze takie ugadywanie sie to pozniej roznie bywa chociaz ja jestem w chuj zdeterminowany od pewnego czasu zeby dzialac na powazniej w tym kierunku... tylko nie bardzo mam z kim, a samemu czesciowo brakuje motywacji, czesciowo umiejetnosci i wiedzy. Po za tym niestety nie wiadomo czy tork se bedzie istnial jeszcze przez dwa lata bo taki Kazbek najwczesniej bym probowal w 2k19 w lecie i forumek moze nie wytrzymac do tego czasu. :zaba
Cieszy pokladana wiara w torgowych alpinistow :pogchamp
Nasłonecznienie w Polsce wynosi około 700W/m^2, nie wiem jakie jest w himalajach, zakładam, że nie mniejsze. Ogniowo fotowoltaiczne ma sprawność około 15%, czyli przyjmijmy, że taki parasol z ogniwem fotowoltaicznym o powierzchni 1m^2, który nosiłby himalaista generuje na godzinę około 100W energii . Generalne to jest troche mało, żeby się ładnie ogrzać na całym ciele przy -50, szczególnie biorąc pod uwagę, że tylko część doby jest słoneczna, a w nocy jest zimniej, więc zostaja powerbanki Xiaomi.
Wy najpierw zorganizujcie meeting na ktory przyjedzie chociaz 50% chetnych a pozniej wyprawy w gury. Jak tu do lodzi jechac pobuegac peintbolem niektorym chomiki z rowerka spadaja a nie na gury wchodzic
I tak wszyscy na szczycie spotkamy sie
To
ale projekt Kazbek 2k19 uwazam za otwarty, sa dwa lata zeby to ogarnac moznaby se jakas relacje z przygotowan zrobic to byloby ciekawe bo obecnie forma taka, ze jak na 3 pietro do pracy wchodze to w drzwiach mam przygotowana butle z tlenem
i czhwr na madduro jak nam opowie jak wchodzil w dzinsach i adidasach :kappa
Master. Himalaista, streamer, spedytor, logistyk, motoznawca i rajdowiec.
A ty i tak powiesz, że bezszkolny alkoholik.
Jestem gotów wspomóc ten projekt pod warunkiem, że nagracie taki film, a sam Pan Artur na szczycie zaśpiewa najebany jak ten pan w 2:40 ale z większą egzaltacją.
https://www.youtube.com/watch?v=Wkw82TxcorE&t=178s
kurwa powiedzcie mi jak mozna dokonac takiego osiagniecia, tak fajnie to udokumentowac filmem I WSZYSTKO TAK SPIERDOLIC DAJAC PIOSENKE GRUBSONA?!!? no maja oni godnosc i rozum czlowieka?
Nie co Ty, zajebiście się w 3:25 giba
jak to zajebiste, juz dawno widzialem ten filmik
tez jest gdzies fajny film jak atakowali nange zeszlej zimy kiedy ja zdobyli, ale atak prowadzilo 5 ekip
znalazlem
https://youtu.be/4idq4Dj9XqE
A teraz w weekend se pojde na Skrzyczne tak o to tez dla cb specjalnie zaspiewam na szczycie gory mam nadzieje, ze wystarczy robaczku
To jest tanie, bo raz że Gruzja nie jest drogim krajem, dwa - Kazbek nie wymaga dużej ilości profesjonalnego sprzętu (wystarczą raki, czekan, uprząż, lina i latarka czołowa), a na Kazbek wchodzi się de facto przez dwa dni + pasuje je przedzielić jeszcze ze dwoma dniami aklimatyzacji (ale to już zależy indywidualnie od człowieka, niektórzy to olewają i wchodzą wyżej od razu następnego dnia, chociaż to bardzo ryzykowana zagrywka, a innym nawet 3-4 dni nie wystarczą).
Pierwszy dzień to jest wejście od wioski Kazbegi (~1700 mnpm) do stacji meteorologicznej (~3600 mnpm), tam aklimatyzacja, a następnie jednodniowy atak szczytowy (~5040 mnpm); wychodzi się około 3 w nocy, wraca przed zmrokiem.
Nie potrzebujesz brać ze sobą specjalnej żywności, nie potrzebujesz też tak grubych kurtek czy spodni jakie noszą ludzie idący w Himalaje, latem na szczycie (o ile oczywiście jest dobra pogoda) raczej nie spada poniżej -20 stopni, a w ciepłe dni to i raptem -5 może być. Trasa jest względnie prosta, nie potrzebujesz żadnego przewodnika, nie zgubisz się (o ile oczywiście masz dobrą pogodę, to jest kluczowe we wspinaczce); nie potrzebujesz również uiszczać żadnej opłaty za pozwolenie na wspinaczkę.
Wiesz co, po przeczytaniu tego wywiadu, który ktoś tu podlinkował, to jednak nie jestem pewien czy to takie hop siup jest. Albo inaczej, skoro wiele osób twierdzi, że jest, to bardzo możliwe, że jest, ale wystarczy, że coś pójdzie źle i z, hehe, spacerku na szczyt, może się zrobić tragedia. Także nie będę do tego tak optymistycznie podchodził.
Ale dzisiaj zaczynam trening, będę wchodził do mieszkania po schodach.
A nie, czekaj, mieszam na parterze :zaba
to musisz odwiedzać sąsiadkę z góry :pogchamp
O, i to jest pomysł. Kilka razy nawet się minąłem z taką fajną młodą cizią, gdzieś tam wyżej mieszka. Ale nie wiem czy taki level 18-19 to nie za mały dla mnie teraz. Byłbym trochę jak Byczek jebaka-hedonista.
https://www.youtube.com/watch?v=MyIyp6_vW1Q
tak macie zrobić tylko trochę gorsze nuty dopasować bo nie wypada wypaść lepiej od nich
Jak ziomek, który ma odpowiadać za bezpieczeństwo, wygląda jakby sam spędził ze trzy tygodnie w jakiejś jamie pod szczytem ośmiotysięcznika, to może rzeczywiście nie trzeba być Heraklesem, żeby się tak bawić. Oglądam dalej xD
Ogólnie to musicie na tę wyprawę zatrudnić Halunka Wielickiego żeby był komendantem tej całej wyprawy i osobą odpowiedzialną za aklimatyzację bo chuj to wszystko może strzelić i o tragedię nie trudno...
Inna sprawa, że nie możecie w ten sposób podcinać skrzydeł bo nigdy powyżej pięciu tysięcy metrów nad poziomem morza nie będzie powiewała flaga z napisem TORG...
Załącznik 363568
Załącznik 363569
Załącznik 363570
Załącznik 363571
jak widac jak na razie nastroje sa bardzo optymistyczne, zespol ma dobre nastawienie i ma wiare w sukces, bedziemy na biezaco informowac i prowadzic dziennik treningu i przygotowan na #Kazbek2k19
#KazbekForTorg
Kazbek for Bezbeks
Ale proszę nie szkalować, my mówimy poważnie. Co prawda ostatni raz w górach byłem będąc gówniakiem lvl 6, ale całą trasę nad Morskie Oko zrobiłem z buta, jak rasowy traper, mimo tego, że było ciężko i bolało.
Ze mną jest odwrotnie niż z Markiem Knopflerem w Brothers In Arms, może i mieszkam w płaskiej jak trzynastolatka Łodzi, ale w głębi duszy zawsze byłem człowiekiem gór.
A móc zatknąć chociaż na moment wyvernianą flagę na takim szczycie to byłoby dla mnie coś przewspaniałego. Jak niesienie ognia i rozpalenie znicza olimpijskiego.
to niezły wariat tibijski co pierścionki na hotkeyach ma xD
inb4 użytkownicy wchodza sobie na kazbek z brązową wyverną a tam już danjelek z kraftowym piwem z piwnica.eu czeka
Nie miałem żadnego doświadczenia, ale wchodziłem w lecie - w zimę jest podobno za ciężko i debile tam giną. Trwało to 5 dni. Sprzęt wypożyczyłem.
Koszta są śmieszne, dymasz wizzairem do Kutaisi, pozniej marszrutka do Tbilisi, później pod Kazbek. wypożyczalnie tam jedną polacy prowadzą, bo są dwie i Nas chyba podliczyli z 300zł za wypożyczenie. Generalnie polecam, nigdy po górach nie chodziłem i dałem radę.
Problem jest z aklimatyzacją, bo to bardzo indywidualne, spotykaliśmy na ~3600m ludzi, którzy tam siedzieli ze trzy dni bo nie mogli iść dalej, a dla Nas jeden był wystarczający.
Tylko jak się ma problem z przebiegnięciem paru kilometrów albo wejściem na dziesiąte do babki bez zadyszki no to nie polecam jednak
Tak na 4400m to już był dojazd i faktycznie się sapało niemiłosiernie, nie zaśnie się i ogólnie łeb napierdala, ale no jakoś da radę myślę.
generalnie w ogóle tego nie planowałem i nawet nie wiedziałem, że tam taka atrakcja. jak ktoś się nie chce wpierdalać na samą górę to chyba na ~2600 jest jakieś schronisko i można sobie tam bez lipy wejść. widoki też spoko.
A szliście jakąś zorganizowaną wcześniej grupą, z przewodnikiem, czy jak, na żywioł? ;p
na janka normalnie za jakimiś wazonami, ale nie polecam tej formy.
Czyli żadnego sprzętu swojego nie mieliście? Wszystko wypożyczone? Co tam wzięliście od nich?
raki, czekan, uprząż, line, namiot, śpiwór.
tam się ludzie dzielą na trzy typy chyba. jedni mają kurwa taki sprzęt, że porshe bym za to kupił. drudzy to tacy jak ja, czyli co tam trzeba i spierdolka. no i moja ulubiona grupa, wpierdalających się w jeansach bez krępacji.
http://www.lukaszsupergan.com/samobojcy-ida-kazbek/
Pewnie wygladalo to tak jak opisane jest tutaj.
Madduro, mozna powiedziec, ze miales szczescie ze Ci sie udalo zupelnie bez wczesniejszego przygotowania tylko wziales sprzet i w droge.
Ja to jeszcze byłem względnie przygotowany, tam lepsze aparaty idą
xD Tak będzieCytuj:
Najbardziej pamiętam inny wypadek, już za mojej tutaj bytności. Ekipa umówiła się pod Kazbekiem przez internet, jej członkowie nie znali się nawzajem. Na wysokości Plateau zastała ich fatalna pogoda, zerowa widoczność. Wszyscy uznali, że w takich warunkach zawracają. A wtedy jeden z nich odwiązał się i poszedł sam.
tej siły już nie powstrzymacie
Załącznik 363575
chyba trzeba zmienic nazwe tematu na rozmowy ogólne o himalaizmie/wspinaczce wysokogórskiej, #torgkazbek2k19
A może teraz szybkie robienie formy, jakieś Tatry po drodze i Kazbek2k18? :pogchamp
nie no, deduwy z torgową flagą bym nie chciał
mam w znajomych typiare co chodzilem z nia do gimbazjum jebana jest obeznana w każdym temacie i na każdy temat musi sie wypowiedzieć na fb jakby relacjonowała to z 1 ręki i miała conajmniej 10 lat doświadczenia w każdej dyscyplinie
no i przy okazji tego dramatu udziela się w każdym możliwym miejscu pisząć jakieś obvious pierdoły xD
To nie jest styl w jakim ja chcialbym osiagac ten szczyt i raczej wole prezentowac poziom tej pierwszej grupy, o ktorej mowil madduro, mam w chuj respekt do gor. xD
Mam dwoch znajomych z gimbazy, jeden nawet sie tutaj kiedys udzielal i byl moim najlepszym cumplem najlepsze, ze typ ten wprowadzil mnie w swiat tibii, pokazal mi ja i temu tutaj trafilem rozpierdala se izi takie 4-5 tysieczniki wiec bede musial odnowic znajomosc w najblizszym czasie z czego bardzo sie ciesze bo jakos kontakt sie urwal i nie wiem czemu nie zostal wznowiony KRZYSIU JAK TO CZYTASZ TO ODEZWIJ SIE!
Teraz se przypominam, ze tez on wprowadzil mnie w swiat torg.pl :zaba co za wspomnienia, historia zatacza kolo czy cos
noo, generalnie jakbym szedł drugi raz to też w tej pierwszej grupie XD chociaż żeby mieć jakieś leki, jakieś cieplejsze ubrania i śpiwory i butelke kurwa do szczania, bo tragedia wychodzić z jebanego namiotu na 4400 i iść lać
Kurła przy minus 15 i wutke na dworze piję to hardcore iść się odlać i kutasa wyciągnąć a co dopiero na takiej górze gdzie jest minus szaberdziesiąt stopni i wieje z mocą tysiąca słońc.
Taki Kazbek to dla mnie za duże przedsięwzięcie na chwilę obecną, ale po takich Taterkach bym sobie polaził. Więc jeśli z tym torgowym zdobywaniem gór mówicie serio to piszę się na to ;d
Bo to nie jest hop siup, absolutnie nie to miałem na myśli - na Kazbeku co roku giną ludzie i to latem, w szczycie sezonu. Ta góra ma ponad 5000 metrów, na takich wysokościach nie ma żartów, trzeba być do wyprawy solidnie przygotowanym.
Chciałem jedynie zaznaczyć, że między górami 7k+ a górami ~5k jest PRZEPAŚĆ w kwestii wymaganego treningu i sprzętu, dlatego te koszty organizacji wypraw, o jakich się słyszy w mediach przy okazji każdej wyprawy w Himalaje/Karakorum jest zupełnie niewspółmierny do tego, ile kosztuje amatorskie zdobywanie szczytów 4-5k. Wspinaczka na takich wysokościach jest tania i każdy może sobie na nią pozwolić, nie trzeba oszczędzać przez 15 lat czy szukać sponsorów; trzeba natomiast zrobić gruntowny research, rzetelnie przygotować się do wyprawy, na miejscu używać mózgu i mieć świadomość, że to nie jest spacerek, a ryzyko jest realne.
edit: a, no i jeszcze w kwestii doświadczenia - są ludzie, którzy wchodzą na Kazbek czy podobne góry i nawet z nich schodzą, pomimo że ich wcześniejszym największym dokonaniem była Śnieżka. Ale nie polecam takiego podejścia, dobrze jest się wcześniej trochę ołazić po Tatrach czy czymkolwiek innym, co jest blisko. Do wysokości się co prawda nie da w ten sposób przyzwyczaić, 2k a 5k to jest przepaść - Tatry na przykład w ogóle nie wymagają aklimatyzacji, stojąc na najwyższych szczytach oddycha się zupełnie normalnie, jest o wiele cieplej, a obrzęk płuc czy mózgu nie grozi. Ale można się nauczyć obchodzenia ze sprzętem, na własne oczy przekonać jak szybko i radykalnie potrafi się zmienić pogoda, czy nauczyć różnych dobrych praktyk, które już na samym Kazbeku pozwolą ograniczyć zagrożenie życia.
Dobra Janek zalatwilem nam juz trenera, jedzie z nami na oboz treningowy w tatry latem, zima bedzie prowadzil nas na Rysy
Nie no dlatego trzeba zalozyc dopiero sezon letni 2k19. Ja sie tam tez nie chce wpierdalac nie majac zadnego doswiadczenia i nie wiedzac, ktora strona sie czekan trzyma albo jak zalozyc raki xD Mimo, ze da sie to po prostu nie jest to warte ryzyka. Wole sobie przeczekac, nauczyc sie w rok wszystkiego tutaj. Na pewno chcialbym skoczyc z 2-3 razy na Rysy i okoliczne szczyty w lecie w tym roku, a pozniej zaatakowac je w zimie. Jak sie oglada taka wspinaczke na Rysy zima i jest sie laikiem to juz samo to wyglada calkiem hardkorowo. xD W sensie laikiem wspinaczkowym bo tak to w sezonie letnim mam sporo jednak szczytow pozaliczanych i kilka naprawde dlugich i meczacych tras.
A ogolnie ludzie w PL sa spierdolinami jezeli chodzi o gory i slusznie tak mysla o nich ludzie za granica. Wchodze na yt, tam jakis koles wrzucil filmik jak wspina sie na Rysy w zimie, sniegu od zapierdolenia, lodu tak samo, pizga zimnem i spotkal jakiegos typa w dresie i adidasach (xD) i go skrytykowal. A pod filmikiem na yt same komentarze w stylu "no ty jebany cwaniaku to, ze ciebie stac na sprzet nie znaczy, ze kazdego stac"; "muj tata to w klapkach kubota w chodzi, a ty co cioto musisz sie chwalic rakami cooo"; "jprdl zajmij sie soba a nie cisniesz po innych a moze go nie stac???" XD Ida pozniej takie spierdolence w jakies wyzsze gory 5k+ w dresie i maja nas pozniej za debili. Albo zima atakuja jakies osmiotysieczniki no madre to jest czy jakie
Wiem o ktorym filmie mowisz i akurat to ten kurwa czekan przy łancuchach mu bardziej przeszkadzal niz pomagal xd. Wgl rysy to tam chuj, orla perć jest gitara w kategorii trudnosc/adrenalina/polska. A i tak bardziej polecam slovensky czy slovacki (jak on sie tam nazywa, w kazdym razie na slowacji) raj. Widoki w chuj lepsze, wiecej 'atrakcji' typu drabiny, łancuchy, polki, przepasci. Bylem za guwniaka i bylo pysznie w chuj tylko sie o stara balem, ze zara spadnie i jom pstragi wpierdola. A takie wielkie jak nigdzie. Idziesz polka skakna, a w dole poprad, woda tak przejrzysta ze widzisz klenie i pstragi na glebokosci dwoch metrow, jak ci kanapka spadnie to cala na raz wpierdalaja, lepiej niz gofry te karpie na solinie.
rzuccie tylko okiem
https://www.youtube.com/watch?v=7EYR9v_dl2E&t=54s
https://www.youtube.com/watch?v=T9H5vUzrOjk
i to wszystko rzut beretem
hahaha patrzta te kurwe z drugiego filmu w drugiej minucie xD z jorkiem napierdala
No to przy lancuchach, ale tam nagrane jest 5 minut ostatnie, a co jezeli wczesniej wpierdalal sie w takie cos np. https://youtu.be/IZ024ko20RU?t=63 ? A pozniej takie typy koncza w ten sposob: https://youtu.be/211WAb3pP34?t=15 xD Dla mnie wybierac sie w gory, nawet takie bez sprzetu to popierdolony pomysl i jezeli ktos zasluguje na wiaderko pomyj to typ w dresiku niz dobrze wyposazony gosc. Pozniej kurwa musza ratownicy pomagac takim debilom. Kazdy ratownik TOPRu i osoba doswiadczona w takich gorskich przechadzkach powie, ze wyjscie na Rysy w zimie bez rakow, czekana i odpowiednich ciuchow jest totalnym debilizmem. xD
A o tym, ze warto wbic tam na ten slovensky raj slyszalem wlasnie proponuje wycieczke
raj sztosidło też byłem w gimbazjalnych czasach
niby proste idziesz se po pułeczkach ale i tak obsranie że zaraz se spadniesz